Łowienie woblerami przy trzcinach

/ 9 komentarzy / 7 zdjęć




Drapieżniki często wykorzystują trzcinowiska do maskowania się w nich aby z takiego ukrycia łatwo atakować zdobycz. Wiadomo ,że trzcinowiska są schronieniem wszelkiego rodzaju drobnicy, która w takich miejscach ma pod dostatkiem pokarmu oraz czuje się w nich bezpieczna.


Łowienie na woblery w takich miejscach bywa wysoce skuteczne pod warunkiem,że będziemy mogli bezpiecznie zaprezentować naszego woblera tak, aby nie haczył o podwodne przeszkody.


Kierując się doborem przynęt do łowienia w takich miejscach powinniśmy mieć na uwadze głębokość pracy woblera. I tutaj często zły dobór przynęty zniechęca nas do spinningowania przy trzcinowiskach bo często łapiemy zaczepy. Aby tego uniknąć trzeba brać pod uwagę długość steru woblera i jego kąt osadzenia. Oczywiście nie bez znaczenia jest to, czy łowimy woblerami tonącymi czy pływającymi.


Zasada jest prosta – wobler powinien mieć bardzo krótki ster osadzony pod kątem 40 stopni. Do przynęt dedykowanych do łowienia przy trzcinowiskach i płytkich miejscach zaliczyłbym między innymi ;


Rapale : MaxRap , Shadow Rap Shad, Shadow Rap, Shadow Rap Deep, Shallow Shad Rap.



Te woblery pracują przy powierzchniowych warstwach wody , nie mają tendencji do tonięcia wtedy gdy je zatrzymujemy i pozwalają prowadzić się bardzo wolno bez obawy o łapanie zaczepów. Prowadzenie ich wzdłuż granicy trzcin jest bardzo dobrą prowokacją dla szczupaków ukrytych wśród roślinności .


Inny rodzaj woblerów Rapala który dobrze sprawdza się w takich łowiskach to są woblery uzbrojone w pojedyncze haki i pozbawione całkowicie sterów. Tutaj mogę zaproponować: Rapala X-Rap Saltwater Su Walk, Twitchin’ Mullet i Twitchin’ Minnow. Ich pojedyncze haki skutecznie zmniejszają ryzyko czepiania się o podwodne przeszkody, a bezsterowy charakter woblera daje nam możliwość prowadzenia tej przynęty według naszego uznania – czyli szybko lub wolno z długimi pociągnięciami wędziska , oraz szybkimi ale krótkimi podszarpnięciami .





I trzeci typ woblerów, który mogę zaproponować do łowienia przy trzcinowiskach to woblery o powierzchniowej pracy : Rapala Skitter Popper oraz Rapala Skitter V.




Te przynęty należy prowadzić dynamicznie gdyż wtedy wykazują swój prowokacyjny charakter. Oba woblery robią dużo hałasu przy powierzchni wody, a oto właśnie chodzi, aby w ten sposób przykuć uwagę drapieżnika polującego w okolicy.


Zachęcam wszystkich do eksperymentowania tymi woblerami w miejscach płytkich , porośniętych trzcinami, gdyż właściwie dobrany wobler Rapala może okazać się tym prowokatorem, który skusi szczupaka lub okonia do zdecydowanego brania – czego Wam serdecznie życzę.





Robert Taszarek

 


4.4
Oceń
(19 głosów)

 

Ocena sprzętu (ocen: 1)

Ocena użytkowników:

Jakość:
(5)
Cena:
(3)
Użytkowanie:
(5)

Średnia ocena:

4.3



Łowienie woblerami przy trzcinach - opinie i komentarze

kabankaban
+2
Nie mam ani jednego woblera rapali a coś tam łowię. (2017-05-15 20:40)
LeoAmatorLeoAmator
+2
A ja mam i nie łowię na woblery, chociaż próbuję ;-))) (2017-05-15 21:12)
barrakuda81barrakuda81
+2
Jakie precjoza...Ryby na pewno je docenią tam gdzie są.W Polsce będzie trudno ale może kiedyś dożyję czasów kiedy będą u nas ryby po jakie chce się jechać nad wodę.Wtedy z przyjemnością kupię całą kolekcję takich woblerów ale póki co z rybą bida więc się powstrzymam...:-)Może tak zrobią wszyscy wędkarze i to da komuś władnemu do myślenia.Nie jest to żadna złośliwośc adresowana do Rapali a jedynie bezczelna sugestia że jak tak dalej pójdzie rynek się skurczy i kasa przestanie płynąć...Może czas wspólnie zadbać o wody i rybostan.Producenci też tu maja swój żywotny interes ale póki "jakoś się kręci" olewają temat - nie dziwię się.Tyle że to niczego nie zmienia...na lepsze. (2017-05-15 21:17)
rysiek38rysiek38
+2
W sumie wszystko mniej więcej się zgadza ,przyjemnie się czytało szkoda tylko że opsane były modele tylko jednej firmy, a dobrze żeby były jakieś porównania z wyrobami innych marek łącznie z podaniem do tego cen (2017-05-16 01:33)
SithSith
+1
Ocena sprzętu:
Jakość:Cena:Użytkowanie:
Nic dodać, nic ująć do wcześniejszych komentarzy. Na bezrybiu najlepsze przynęty nie dadzą wyników. Niestety Zarząd "Gówny" PZW i tak ma wszystko, a szczególnie wędkarzy tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę i słońce nie dochodzi. Za wpis ode mnie ***** (2017-05-16 06:38)
luxxxisluxxxis
+1
A ja wobki mam i sobie chwalę...Niezawodne przy okoniach i zębatym szaleństwie do 60cm,pstrągoodporne niestety. Ciekawa ryba na focie głównej,co to? palia? (2017-05-16 09:08)
grisza-78grisza-78
+1
Albo źródlak.... (2017-05-16 21:59)
grisza-78grisza-78
+1
Mam dużo woblerów Rapali. Wszystkie tradycyjne, te ze sterami są ok, pracują bardzo dobrze, natomiast wspomniany wyżej Sitter Pop, to porażka. Kosztuje około 60 zł, a nie ma żadnej pracy. O lażdy jego ruch muszę walczyć szczytówką, jak najęty, a i tak przy popkach Yokozumy, Savage Gear, czy Storma, Rapala Skitter Pop wybada blado, żeby nie powiedzieć zerowo. (2017-05-16 22:02)
LeoAmatorLeoAmator
+2
Grisza może w tym jego urok ,że pozwala wykazać sie inwencją a nie odwala swoją pracą całą robote za człowieka.  (2017-06-02 17:39)

skomentuj ten artykuł