Łowisko piękne, wyniki kiepskie.

Wisła w okolicach Tokar przyjęła nas w miarę spokojnie płynącą wodą. Mieszkańcy rzeki ciekawie spoglądali na przybyszów z kijami i podbierakami. Kapitanat sportowy wyznaczył dość równe stanowiska dla par wędkarskich. Po zapoznaniu się z warunkami i prognozą pogody ustaliśmy kolegialnie, że zawody potrwają 6 godz. Krótkie przygotowania na stanowiskach i start. Wkrótce nastąpiły pierwsze hole wiślanej ryby. Ryba słabo współpracowała. Prawdopodobnie wpływ miał dość duży przybór wody i silny uciąg. Pogoda świetna.
Wyniki :
1. Kol. R. Chmiel i T. Sójecki – 1.830 pkt.
2. Kol. M. Borucki i A. Adamczyk – 1.370 pkt.
3. Kol. W. Pierzchała i St. Saczuk – 1.280 pkt.
4. Kol. Zb. Kiełbasa (solo) – 800 pkt.
5. Kol. K. Zdziarski i G. Mikołajczyk – 760 pkt.
6. Kol. A. Śniecikowski i Sł. Chrobot – 240 pkt.
7. Kol. Ł. Książek i M. Włodarski – 190 pkt.
Największa ryba – leszcz 1,47 kg złowiona przez Chmiela Rafała.
Ogółem w zawodach gruntowych złowiono i wypuszczono 6,82 kg .
Ryby wróciły do wody. Zawody przebiegały w bardzo koleżeńskiej atmosferze. Zorganizowane zgodnie z zaleceniami ZG PZW i OM PZW. Teren zawodów był wygrodzony. Obsada sędziowska ograniczona do minimum. Przestrzegano rygoru sanitarnego, zapewniono środki do dezynfekcji rąk i sprzętu. Ograniczono procedury otwarcia zawodów do minimum. Wspomniano o 101 rocznicy „Cudu nad Wisłą” w kontekście działań obronnych Płocka oraz wskazano na udział III dywizjonu ciężkich statków floty rzecznej wojennej, który działał na wodach Wisły. Również rejon dzisiejszych zawodów był areną tych zadań bojowych, np. rejsy zwiadowcze w kierunku Kępy Polskiej. Posiłki z cateringu. Uroczystości zakończenia nie było. Niespodziewanie Prezydent miasta Kutno przekazał fajne wędkarskie statuetki i miejskie gadżety. W jego imieniu przekazał je p. Paweł Szczepanik – kierownik Biura Sportu i Rekreacji UM. Pozostałe nagrody ufundował Prezes Koła ze swych prywatnych środków. Sędziował kol. Zbigniew Gralewski – sędzia klasy okręgowej.