Lutowy pstrąg potokowy - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Na początku lutego wybrałem sie z Romkiem Pietrzakiem i Markiem Szymańskim na naszą skromną w pstrągi rzeczkę. Mi jak zwykle na początek przypadło ustawianie wobków, poczęstowałem Marka piątką sandaczem w kolorze srebrnego okonka i powiedziałem że to kiler na pstrągi. Zaczęliśmy wędkować każdy w swoją stronę, mi przypadło wędkowanie z Romkiem. Przeżyłem lekki szok jak zobaczyłem jak facet podaje woblerki swoją wędką dosłownie strzelał przynętą tam gdzie chciał. podjąłem nierówną walkę i doszedłem do wniosku ze jak mam chęci na takie rzuty to muszę uzbroić u Romka następną wędkę i na pewno będzie to COMPOSITE DEVELOPMENTS z serii Blue Rapid nad gramaturą jeszcze sie zastanowię. Ale wracając do pstrągów w pewnym momencie doszliśmy do wniosku że albo te gady nie chcą żerować albo my nie potrafimy sie im do tyłków dobrać. Zapada decyzja że podjedziemy niżej. Marek dzwoni że potężny pstrągal szedł za wobkiem,po chwili dzwoni że ma rybkę podeszliśmy by zrobić fotki i zapytałem na którego wobka, okazało sie że na piątkę którą wcześniej dostał. Ja niestety zdążyłem zgrzeszyć i założyłem innego wobka, szybki powrót do srebrnej piąteczki i może po kilkunastu rzutach postanowiłem poprowadzić wobka w bardzo charakterystyczny sposób dla ryb łososiowatych. Postanowiłem że sprowadzę przynętę do dna i bardzo powoli tak by czuć było jak pracuje opuszczę w dryfie pod korzenie drzewka. W pewnym momencie nastąpiło bardzo delikatne przytrzymanie zaciąłem i sie zaczęło potężny pstrągal zaczął swój taniec na wodzie połączony z wyskokami. Ponieważ nie używam podbieraka podebrałem rybkę ręką. Był śliczny, dla takich chwil warto żyć. No oczywiście Marek nie byłby sobą gdyby nie złowił następnego. Natomiast Romek był bez szans tego dnia nie miał kilera. Dopiero gdy sie rozjeżdżaliśmy stał sie szczęśliwym posiadaczem piąteczki i w następny dzień wolny dołączył do szczęśliwych łowców kropkowańca. Opisałem tu przynętę i sposób prowadzenia natomiast Marek opisuje bardziej fachowo i szczegółowo połów pstrąga w kwietniowym wydaniu Wędkarskiego Świata. Serdecznie zapraszam do przeczytania tego artykułu , można z niego wyciągnąć bardzo pozytywne wnioski, które na pewno pomogą nam w dalszej zabawie w wędkowanie.
Autor tekstu: Jacek Wargocki
u?ytkownik215 | |
---|---|
Bardzo fajne opowiadanie, a pstrąga to tylko pozazdrościć. (2008-03-19 16:43) | |