Magia małych i średnich rzek.
damian Kunicki (wyprawy brzegiem )
2019-08-15
Ktoś kiedyś powiedział , że małe i średnie rzeki mają coś w sobie że są to magiczne rzeki w których pływają piękne okazy które ciężko przechytrzyć i miał rację. Magia małej rzeki oraz średniej i otaczającej wokół jej przyrody tego nie da się opisać , tam po prostu trzeba być i zobaczyć to na własne oczy . Mała rzeka a duże wymagania ? właśnie tak małe rzeczki rządzą się swoimi prawami , są trudne techniczne i trudno dostępne dla wędkarza , tu jeden zły rzut przynętą i lądujemy w zaczepach , w małej rzece trzeba szczególnie zachowywać się że tak powiem po indiańsku , większość łowienia to podchody za rybą by ją przechytrzyć.
Mała rzeka duże ryby ? zazwyczaj tak bywa jest tylko jedno ale , za tą rybą trzeba sie nachodzić , ale jak już trafimy coś konkretnego to jest to satysfakcjonujące że nasze trudy zostały wynagrodzone . W takich rzekach przede wszystkim trzeba umieć ją czytać , czytając rzeke i wykorzystując to mamy większe szanse na złowienie jakiejś rybki , do tego dochodzi dobry dobór przynęt i efekt końcowy . Osobiście na małych i średnich rzeczkach najczęściej stosuję woblery kolorystyka , imitacja drobnych rybek żyjących w zbiorniku np.takie jak imitacje, kozy, śliza, ciernika, fajnie sprawdzają się wszelakie imitacje okonia najczęściej atakowane przez szczupaki, chodż jednym z moich najbardziej łownych woblerów jest imitacja kiełbia może dlatego że w moich rzekach na tych odcinkach co łowię występuje spora ilość kiełbia a drapieżniki najzwyczajniej w świecie na nim żerują . Kolejna stosowana z przynęt jest to stara jak świat obrotówka w małych rozmiarach najczęściej obrotówki od mepsa w kolorystyce złoto i srebro, chodź gdy widze klenie w łowisku lubię założyć longa w kolorze miedzi na prawdę fajnie działa ten kolor na klenie.
Nie tak często ale od czasu do czasu i zazwyczaj w okresie wiosennym używam coraz bardziej zapomnianych przez wędkarza blaszek wahadłowych , od których praktycznie każdy z nas zaczynał przygode ze spinningiem . Jak to mówią dobre wahadło nie jest złe i tak właśnie jest ,wiosną na moich wodach na małe wahadełka na prawdę idzię połowić tam gdzie nie może wobler czy obrotówka , rade daje blaszka wahadłowa.Natomiast nie stosuję przynęt gumowych , wiem że również i one mają dobrą skuteczność i że wielu wędkarzy ma na prawdę dobre wyniki na te przynęty , jednak jakoś jeszcze się nie przekonałem co do łowienia na przynęty gumowe które posiadam w pudełkach.
A teraz po krótce opiszę swoje odcinki małej i średniej rzeki na których spędzam dużo wolnego czasu . Pierwszą z nich jest to rzeka Bzura wędkarze z Mazowsza i Województwa łódzkiego , na pewno znają tą rzekę a może i wędkarze z innych województw łowili na tej rzece i poznali trochę jej bieg.
Rzeka Bzura rzeka na której można było by rzec że wychowałem się wędkarsko , dla jednych jest to rzeka bez perspektyw , a dla innych rzeka z perspektywami wędkarskimi .Sam osobiście znam wędkarzy którzy łowili na prawdę piękne życiówki na tej rzece , i mi również udało się złowić kilka rybek godnych uwagi właśnie z tąd z Bzury . Dziś troszkę Bzura jest zapomniana przez związki pzw , nie ma zarybień , zero jakich kolwiek działań na tej rzece , jedyne działania są takie że mnóstwo kajaków zaczyna pływać po tej wodzie , a wszyscy wiemy jak to idzie w parze wędkarze i spływy kajakowe nic fajnego no cóż , ale mimo to i tak staram się być jak najczęściej nad brzegami rzeki by przechytrzyć jakieś rzeczne okazy które jeszcze pływają w tej wodzie. Bzura jest lewym dopływem naszej królowej rzek Wisły , niegdyś gromadziła na prawdę liczne gatunki ryb .Wypływająca z województwa łódzkiego meandruję przez równine łowicko -błońską skupiając liczne grono wędkarzy nad swoje brzegi .Dziś opowiem o jednym z dolnych odcinków Bzury w miejscowości Witkowice , jeden z moich ulubionych odcinków rzeki zaraz po odcinku Dachowa a kładka w Boryszewie o którym pisałem kilka artykułów wcześniej. Rzeka Bzura odcinek w Witkowicach który kryję jeszcze na prawdę ładne drapieżniki , trzeba tylko troszeczkę poznać tą wodę i wiedzieć jak dobrać się do tych drapieżców. Idąc w dół z biegiem rzeki do tak zwanej przepompowni w Tułowicach , obfituje w fajne ciekawe miejsca z licznymi dołkami i zakolami oraz pozwalanymi drzewami które tworzą kryjówki dla drapieżników.
Na tym odcinku rzeki znajdują się również miejsca jaziowo - kleniowe , ważne by potrafić czytać wodę a ona dla nas się otworzy , dając nam jakieś rybki . Im bardziej schodzimy w dół rzeki tym więcej mamy piaskowych blatów , gdzie biały drapieżnik w sezonie letnim ugania się za ukleją , tak tak mowa tu o naszych rzecznych boleniach , torpedy pierwszego strzału kto miał chodź raz bolenia na kijiu wie o czym mówię. Odcinek Bzury w Witkowicach w sezonie letnim jest trudno dostępnym odcinkiem , jedna wielka dzicz a wśród niej dzika zwierzyna , liczne ptactwo śródlądowe i wodne ma tutaj swoje kryjówki oraz miejsca gniazdujące. Częstym widokiem w tych rejonach rzeki są stada saren czy tak nie lubiane przez nas dziki , tak jak spotkanie z sarnami może być przyjemnym widokiem dla oka , tak spotkanie z dzikiem przyprawia o palpitację serca nie jednego wędkarza, do tego mnóstwo naszych rzecznych świnek morskich jakimi są bobry , w rzece Bzurze doskonale się odnajdują i zadomowiły się na dobre utrudniając życie wędkarzom poprzez podziemne półapki które kopią i często są nie widoczne zamaskowane gdzieś pod pasmem traw , no kto choć raz nie wpadł w bobrzą dziurę będąc nad rzeką , lub nie słyszał tego potężnego chlupnięcia ogonem w wodę śmiało można powiedzieć że bobrów z roku na rok jest więcej w Bzurze.
Podsumowując tak na szybko ten odcinek rzeki , myślę że jest to dość dziki a zarazem ciekawy i trudny obszar do łowienia w którym zostało jeszcze tego drapieżnika , a i same miejsca do obłowienia wymagają od nas sporo umiejętności i techniki rzutu.
Kolejną rzeczką nad którą lubię się pouganiać zazwyczaj za kleniami , tak samo z wiosny jak i w okresie letnim gdzie tej wody jest tu na prawdę mało a każdy celny rzut graniczy z cudem jest rzeczka Pisia. Pisia mała urokliwa , ciężko techniczna rzeczka płynąca pośród Mazowieckich pól i łąk jest prawym dopływem rzeki Bzury i również gromadzi liczne gatunki ryb , chodź przez wędkarzy jest mniej uczęszczane niż Bzura , może przez to że tu o rybę trudno i trzeba się o nią na prawdę postarać . Zazwyczaj na Pisi obławiam odcinek Rokotów -Sochaczew , aż do ujścia rzeki i mogę śmiało powiedzieć że w tej rzece króluje duża ilość klenia , fanatycy połowu okonia również będą mieli co połowiać ponieważ pasiaki również tu występują i to w fajnych rozmiarach jak na tą rzeczkę. Ciekawymi rybami występującymi w Pisi i dającymi dużo zabawy na lekki spinning latem , są tutaj wzdręgi , naprawdę są to bardzo ciekawe rybki a na leciutkim zestawie spinningowym są godnym przeciwnikiem wędkarza. W okresie letnim zdarzają się szczupaki których tu nie brakuje a pokarmu w postaci drobnej ilości ryb mają pod dostatkiem dla tego warto łowić z jak najcięszym przyponem , by później nie być zdziwionym że ani ryba ani przynęta nie wyjechała z wody , a dwa to po co ryba ma pływać zakolczykowana dla tego osobiście uważam że warto żałożyć jakiś przypon na zestaw końcowy .
Nad tą małą urokliwą rzeką Pisiom , oprócz łowienia można również się wyciszyć i naładować baterie przed gonitwą dnia codziennego i do tego fajnie połowić , a to ze względu na to że Pisia w lecie strasznie zarasta i rzeczka robi się naprawdę malutka , przez co wielu wędkarzy odpuszcza tą rzeczkę co wydaję mi się błędem . Fanatycy połowu białorybu metodą gruntową również znajdą tutaj swoje miejsca jak i ryby , z wiosny gdy poziom wody w rzece jeszcze jest podniesiony często połowiana są tu płocie i wspomniane wcześniej klenie , wystarczy założyć na haczyk ziarnko kukurydzy , pszenicy , lub nadzwyczajniej w świecie drobnego czerwonego robaka zarzucić zestaw i po prostu czekać na brania i rybki . Ważne by nie zabierać ryb z tak małych rzeczek bo na prawdę za parę naście lat zamiast ryb będziemy mogli liczyć jedynie kamienie w wodzie .
Podsumowując ten mój krótki wpis , uważam że małe i średnie rzeczki mają w sobie jakąś magię wędkarską która ciągnie nas nie raz w nieznane rejony rzek tylko po to by przechytrzyć dziki okaz z małej czy średniej rzeki , a do tego napajać się urokami otaczającego nas krajobrazu .