Majowe przynęty na szczupaka - zdjęcia, foto - 5 zdjęć
Majowe szczupaki
Temat majowych szczupaków wraca jak bumerang co roku, przed każdą majówką. Nie ma się co dziwić, bo po długim okresie oczekiwania, wreszcie będzie można powalczyć z czymś większym niż okonie czy klenie. Większość z nas, spinningistów w swoim pudełku ma najróżniejsze przynęty, które zakładamy w zależności od pory dnia, pory roku, pogody i wielu innych czynników. Każdy ma także swoje własne upodobania, jedni łowią na obrotówki i wahadła, inni na woblery a jeszcze inni na same gumy. Ilu wędkarzy tyle teorii i sposobów, aby z nad wody nie wrócić o przysłowiowym "kiju".
Swoje przynęty mogę podzielić z grubsza na dwie grupy. Pierwszą grupę stanowią przynęty, które stosuję od rozpoczęcia sezonu, aż do września. Drugą grupe stanowią przynęty jesienno zimowe.
Różnicę między przynętami widać na pierwszy rzut oka. Jest nią oczywiście wielkość, ale nie tylko ona decyduje o skuteczności w danym okresie. Na omówienie przynęt jesiennych przyjdzie pora pod koniec września, teraz skupmy się na tym co w tej chwili jest ważne.
Obrotówki
Kiedyś moją główną przynętą na otwarcie sezonu był srebrny lub złoty Mepps Long w rozmiarze od 3 do 5, skuteczność tej przynęty naprawdę jest legendarna i jeden z moich wędkarskich kompanów łowi praktycznie tylko tymi longami. Mnie jednak powoli odstraszała cena - około 45 zł za wirówkę nr. 5 to trochę za dużo. Stosunkowo taniej bo 25 zł kosztuje rozmiar nr.3
Bardzo dobrze spisują się przy obławianiu niezbyt głębokich miejsc. Tak czy owak, jeżeli ktoś nie liczy się z kosztami to szczerze polecam tą wirówkę. Sam ma jeszcze trzy takie, ale nie planuję kolejnych zakupów.
Woblery
W tym wypadku nie będę skupiał się na firmach, bo wszystko zależy od tego, czego oczekujemy od woblera. Moim zdaniem przy majowych łowach na podwodnych blatach, nie zastapione są woblerki w naturalnych barwach, wielkości około 8 cm, schodzące do maksymalnie dwóch metrów, sam używam takich co schodzą na głębokość 1 - 1.5 metra. Innym woblerem, który mógłbym polecić jest lekko spłaszczony bocznie tygrysek. Żółty w czarne paski, to już chyba klasyka. W jednym z majowych wypadów, na woblerka złowiłem 12 sztuk szczupaka, niby wynik nie powala, ale na tej samej łódce znajdowały się dwie inne osoby, łowiące na gumy i blaszki. Razem złowili 5 sztuk. Przy słabo żerującej rybie, różnica spora. Przypadek? Nie sądzę...
Wahadłówki
Wahadła używam tylko na rzece i głównie na trocie. Nie oznacza to wcale, że nie są łowne. Najważniejsza jest wiara w przynętę, a ja niestety nie darzę blaszek zaufaniem. Na pewno wielu z was, łowi na wahadła wspaniałe ryby, ale ja wolę inne przynęty.
Gumy
Wreszcie przechodzimy do właściwej, moim zdaniem części. Gumy to moim osobistym zdaniem najlepsze przynęty na majowe szczupaki. Dlaczego? Z dwóch powodów, pierwszym jest ich cena. Za cenę dwóch longów meppsa, można wyposażyć się w naprawdę sporą ilość gum, główek i przyponów. Ktoś powie, że blaszka jest trwalsza niż guma. Oczywiście, jest jednak jeden feler. Zaczep. Pamiętam, żę w ciągu dnia potrafiłem zostawić w wodzie niezłą sumkę. Takie hobby, trzeba liczyć się ze stratami.
Niemniej jednak, to nie kwestia ceny zadecydowała, że majowe szczupaki łowię głównie na gumy. Gumy są po prostu skuteczne i moim zdaniem uniwersalne. W zależności od wielkości gumy i ciężaru główki, możemy obłowić każdą miejscówkę. Sam łowię na główki od 8 do 12 gram przy gumach 8 - 10 cm. Gumy w wielkości 6-8 cm zbroję w główki od 4 do 6 gram. Skoro wielkość gum i ciężar główek już znamy, to czas powiedzieć jakich gum używam.
Moje gumy to w 40% gumy Manns Predator w rozmiarach 2 i 3, oraz w 40% kopyta Relax w rozmiarach od 6 cm do 10 cm. 20% stanowią gumki innych firm. Część dopiero będę testował, część się nie sprawdziła, a część się sprawdziła, ale używam ich sporadycznie.
Kolory to głównie klasyki, biały, żółty bądź perłowy z czarnym grzbietem i czerwonym ogonkiem, biały z czerwonym lub niebieskim grzbietem. Gumy o innej kolorystyce stosuję dopiero gdy na żadną z wcześniej wymienionych nic nie bierze. Zdarza się to rzadko, ale ryby też nie zawsze biorą.
Twisterów nie pokazałem celowo. Od czasu jak zauważyłem częstsze brania na ripery, twisterki przeszły do lamusa. Chociaż czasami bywają nie ocenione.
Samo prowadzenie gum to już indywidualna sprawa każdego wędkarza, jedni wleczą je leniwie, powoli, inni agresywnie i szybko. Jedna grupa wędkarzy łowiąc z opadu podbija raz, inni trzy razy. Ilu wędkarzy tyle technik. Zazwyczaj i tak każdy stosuje kilka technik, aby znaleźć najlepiej pasującą w danym dniu i pogodzie.
Suma sumarum
Pomyślne rozpoczęcie sezonu zależy od mnóstwa czynników, ale jeżeli uda nam się trafić w gusta zębaczy to emocje gwarantowane.
Nie zapomnijcie pochwalić się waszymi majówkowymi wynikami.
Połamania!
Autor tekstu:
u?ytkownik32263 | |
---|---|
Wpis fajny ale przynęty w moim mniemaniu co najmniej mikre. Szczupak to nie okoń żeby ganiać za nim z 6-7cm gumkami. No chyba że ktoś idzie na ilość a nie jakość. Ja nie zakładam mniejszych jak 10cm choć ulubiony mój rozmiar przynęt na maj to 12 cm. Przynajmniej znacząco zmniejszam ilość brań 30-50cm szczupaczków które w ogóle mnie nie interesują. Ale piona poleciała ;-) (2015-04-28 17:02) | |
krisbeer | |
Co prawda spinning to nie jest moja bajka, ale tego rodzaju zestawień, poradników nigdy za wiele. Ja jeżeli już poluje na drapieżnika to zazwyczaj na żywca. Ubiegły rok skończyłem bez szczupaka i tylko jednym okoniem 32cm (wziął na 10cm żywca). To efekt chyba tylko 2 żywcowych zasiadek. pozdrawiam (2015-04-29 12:56) | |
barrakuda81 | |
Zgadzam się zwłaszcza jeśli chodzi o obrotówki. Na "piątkę" aglię można przy okazji szczupaka trafić także pięknego okonia - srebrny effzett w czerwone pasy to mój killer. Gumy według mnie 10 -15 cm głównie na lekkich główkach bo łowimy raczej płytko. Dla mnie maj to czas przynęt XXL - na mniejsze przyjdzie czas za miesiąc. Połamania wszystkim spinningowym maniakom - jutro nasze największe święto!*****.Pozdrawiam. (2015-04-30 16:57) | |
sobi1 | |
"niezastąpione" razem, bo to przymiotnik ;) Ale artykuł spoko. (2015-04-30 17:19) | |
kaban | |
Szczupaki łowię rzadko, ale wróciłem do wahadełek i moim zdaniem naprawdę warto. Guma jakby nie przeliczając wychodzi najtaniej i Predator to u mnie co do tego rodzaju przynęt numer 1. Pozdrawiam. (2015-04-30 19:14) | |
LeoAmator | |
"Pomyślne rozpoczęcie sezonu zależy od mnóstwa czynników, ale jeżeli uda nam się trafić w gusta zębaczy to emocje gwarantowane." I to są święte słowa ,które trafiają w sedno.Problemem jest trafienie w te gusta,co doprowadza do nieustannego poszukiwania przez nas nowych przynęt. (2015-04-30 19:41) | |
troc | |
Krótkie, przystępne kompendium wiedzy na temat sekretnych przynęt na najpopularniejsze drapieżniki naszych wód. Jaka woda, takie przynęty- jednym razem będzie to wiróweczka, innym wahadłówka, cała frajda w poszukiwaniu tej właściwej....Pozdrawiam za *****. (2015-04-30 21:41) | |
dunster35 | |
Szczerze mówiąc także nie mam zaufania do blaszek. U mnie w pudełeczku znajduje się około 90% gum różnych rozmiarów i o różnych gramaturach. Zostawiam ***** gwiazdek (2015-05-01 14:05) | |
stan-ż | |
Zdjęcia na brudnym tle. Byle jaki dobór główek i haków. Mało estetyki. (2015-05-01 23:10) | |
Pawelski13 | |
Bardzo fajny i rzeczowy opis Twoich przynęt i co najważniejsze własne opinie odnośnie każdego rodzaju. Oczywiście***** (2015-05-03 21:29) | |
luxxxis | |
Coś małe te gumki,ja potoki na większe wiosną łowię,poważnie...Teraz ,na poczatku maja nie schodzę poniżej 13cm długości,maj to czas ubotów wygrzewających sie na płyciznach,potem zejdą niżej,w toni są trudniejsze.Zależy co kto woli,ja poluje zawsze na najwieksze,drobnicy staram się nie kłuć. (2015-05-05 19:42) | |
Spear | |
Wiosną łowię na małe gumy bo w tym okresie szczupak żeruje na narybku. Większe przynęty tylko teoretycznie sa selektywne. W mojej majowej relacji widać, że kolega Roman łowi na sporego woblera, a łowi same maluchy. Ja łowiłem na małe przynęty i moje wyniki były dużo lepsze. Każdy ma swój sposób, mi sprawdza się ten. Ale do wszystkiego najlepiej dojść samemu. (2015-05-07 13:58) | |
z@mela | |
klasyka przynęt na cały sezon choć to zależy od wody np u mnie nie ma sensu łowienie na duże gumy 14cm +bo zwyczajnie jest to nie mądre gdyż w wodach jest tak malo grubego szczupaka że na 40 wyjść nad wodę nie zaliczy się ani skubnięcia i może komuś to pasuje jak 40 raz zwali kite i później raz zamoczy heh dlatego lepiej używać przynęt na które cokolwiek reaguje coś co jeszcze w wodzie jest czyli klasyka 7-12cm a czasami bardziej sprawdzają się jeszcze mniejsze choć tu łowie szczupaki głównie jako przyłowy w trakcie poławiania okoni i to jest dziwne że na średnie przynęty 7-12cm nie ma brań a nad wodą zjawię się z paproszkami 3-4cm i nagle ryby zaczynają kąsać mam na myśli okonie i szczupaczki do 60cm bo o większe cięzko tak jak pisałem prędzej . Z ciekawostek mogę dodać ze prawie cały sezon przełowiłem duzymi przynętami będąc zajarany fimikami w necie ze duże przynęty = duże ryby no i w cały sezon złowiłem chyba 2 krótkie szczupaczki na te dużę przynęty poprostu LIPA u mnie . Połamania (2019-05-10 15:40) | |
Smolik | |
Każdy z nas spinningistów ma swoje ulubione przynęty i sposób na majowego szczupaka. Pamiętać jednak należy, że łowimy na różnych wodach - inne przynęty będziemy stosować na małej rzece, a zupełnie inne na głębokim jeziorze. Do tego dochodzi jeszcze kwestia nagrzania wody - zwykle w głębokich jeziorach szczupak "rusza się" później niż na łowiskach płytkich. Inna sprawa, to przełowienie danego łowiska - znam odcinki rzeki, na której łowię, gdzie jest bardzo silna presja wędkarska i zdecydowana większość poluje na szczupaka. Nie mówiąc już o tym, że słyszy się o przypadkach kłusownictwa. Przez to występuje zjawisko przełowienia szczupaka. To wszystko powoduje, że trudno odnieść się do poszczególnych wypowiedzi, ponieważ każdy z nas łowi w innych realiach. Osobiście - w maju na rzece, na której łowię staram się stosować przynęty, które poruszają się dość wolno. Według moich obserwacji szczupak jest jeszcze osłabiony po tarle a poza tym objada się złożoną przez inne ryby ikrą oraz narybkiem. Wielkość przynęt - zaczynam na przykład od średnich ripperów, a "zwiększyć kaliber" można zawsze. Czasem skuteczna okaże się duża obrotówka (nr 4 czy 5), ale raczej comet niż long z uwagi na specyfikę pracy oby typów błystek. Trzeba mieć jednak różne przynęty w zanadrzu - raz będzie to wobler czy sztuczna żaba, innym razem cykada lub wirujący ogonek (np. firmy spinmad). Bywa, że "w akcie desperacji" odgrzebiemy z dna plecaka pudełko z wahadłówkami i na przykład stara dobra "Alga 2", czy też "Gnom" kolebiąc się dostojnie na boki skusi szczupaczego dziadka, czego wszystkim kolegom niebawem życzę. Z wędkarskim pozdrowieniem - Smolik. (2019-05-27 22:30) | |