Marzenia o sandaczu

/ 4 komentarzy

Od kiedy zamieszkałem w Wałczu od 4.12.1995r. nie mogę złowić sandacza. Zaplanowałem spróbować złowić sandacza tej jesieni. Wiem , że występuje w tym jeziorze , bo sam byłem kilka lat temu podczas zarybiania. Wpuszczany był o różny rozmiarach . Niektóre przekraczały 30cm. Ostanie słoneczne ciepłe dni tej jesieni, były dla mnie dużym sprawdzianem wytrzymałości.Aż korciło mnie wyskoczyć nad wodę. Rozsądek wziął górę z powodu mojej leczonej choroby kręgosłupa. Do złowienia sandacza przyznaje się tylko jedna osoba łowiąca na tym akwenie i to w 2009 r. Sam się zastanawiam co robię źle?

Czasami myślę czy on wyginął , czy jest taki ostrożny? Może, jakiś kolega wędkarz zna skuteczną metodę połowu sandacza, a może wskaże gdzie popełniam błąd, którego nie zauważam.Może jest tej ryby za mało? Z góry dziękuje. Nasze koło za zgodą Okręgu postanowiło zarybić z własnego funduszu jezioro sandaczem i szczupakiem.
Mieszkając w Brodnicy do 1995 r lubiłem chodzić na typowe jezioro sandaczowe w miejscowości Szczuka jesienią , bo o tej porze miałem zawsze dobre sukcesy łowiąc sandacza lub szczupaka . Ta pora roku to niekorzystne warunki pogodowe, co ( tak twierdzę) sprzyja dobrym połowom. Jesienne wędkowanie trzeba też polubić.Jest przyjemność jeszcze większa, kiedy osiąga się dobre wyniki w łowieniu tych ryb. Jesienią dni są coraz krótsze, sandacz zaczyna żerować nawet w ciągu dnia. Jest też porą roku, w której drapieżnik dąży do zgromadzenia zasobów energii na zimę.

To sprawia, że często skusi się na martwą rybkę, która stanowi łatwy łup. Po moich obserwacjach stwierdziłem, czym gorsza pogoda jak są opady deszczu, lub wieje silny wiatr i gwałtownie spada ciśnienie ryba lepiej bierze. Łowiąc z brzegu szukam ją na płyciznach do1m. Łowiąc ją z łodzi, trzeba ją szukać na podwodnych pagórkach z twardym dnem, najlepiej piaszczysto- żwirowatym oraz w pobliżu zatopionych konarów. A także przy łowieniu z łodzi trzeba unikać wszelkich stuków. Dobrze mieć dno łódki wyłożone gumą. Dobre są również rejony dopływu wody np. strumyk wpływający do jeziora, itp. W tych miejscach występuje skupisko drobnicy i jest mocno natleniona woda, a tam czeka i żeruje drapieżnik. Sandacz odżywia się dwa razy w ciągu doby - najpierw o brzasku, a potem tuż przed zachodem, najczęściej przed samym zmrokiem. Ja miałem leprze sukcesy, przed zachodem.

Wybór gatunku rybki na przynętę zależy od łowiska. U mnie bezkonkurencyjne na tym jeziorze były żywe rybki- ukleje i płotki. Sandacz nie pogardził też i okoniem. Po braniu sandacza trzeba pozwolić biorącej rybie wysunąć pewną ilość żyłki; zacinać dopiero, kiedy zaczyna uciekać szybciej. Podczas spinningowania przynętę prowadzę, po dnie lub w toni. Łowię metodą spławikową, gruntową czasami spinningową. Stosując jak najprostsze zestawy. Plecionka o wytrzymałości do 10 kg, przypon wolframowy. Wolfram stosuję, dlatego, bo jest ryzyko brania szczupaka. Niestety zdjęć nie posiadam złowionych ryb, bo w tamtych latach nie interesowało mnie robienie zdjęć i nie miałem internetu.
Wszystkie te metody stosuję w Wałczu i brak sukcesu w łowieniu sandacza.

 


4.1
Oceń
(18 głosów)

 

Marzenia o sandaczu - opinie i komentarze

witiakwicol1witiakwicol1
0
Witam kolegę.Co do opisu jak złapać to nie widzę żadnego błędu natomiast co do pory dnia to zależy od akwenu.Na jeziorze Żywieckim wędkuje dużo ludzi i prawie każdy ma podobne zdanie co do sandacza jak i kiedy są najlepsze brania.Ja osobiście mam w życiu złapanych kilka ładnych sztuk takie pod 90 cm i z moich obserwacji wynika że najlepsze brania są w czerwcu ale za to największe sztuki łapie się jesienią.Pora dnia jest uzależniona od pogody bowiem z kolegą który razem ze mną wędkuje z łodzi łowimy czasem przez południe to znaczy gdy jest deszczowo to nawet specjalnie jedną wędkę rzucamy z gruntu na ukleję bo już kilka razy zdarzyło się nam połapać takie 60 -tki za dnia.Przynęta to wiadomo że najlepsza jest rybka żywa występująca w danym akwenie więc nie raz trzeba spróbować rano lub pod wieczór ewentualnie posiedzieć tak do 20 -tej bo sandacz wychodzi na żerowisko a potem wraca i przechodzi dwa razy przez miejsca w których siedzimy a wtedy gdy mamy trochę farta to mamy brania.Ja przez okres czerwiec,lipiec,sierpień i wrzesień polujemy na niego w płytszej wodzie tak do 3 m a jesienią wybieramy zatoczki gdzie jest w miarę stojąca woda bowiem drobnica zaczyna chować się przed zimą i jest głębiej.W tym roku nie mam większych sztuk złapanych ale teraz jesienią będę chciał parę razy wyskoczyć ze znajomymi na wodę 5-9 metrów i sprawdzić co słychać.Nie wie na ile będą pomocne moje porównania ale życzę połamania kija,Pozdrawiam i powrotu do zdrowia życzę.
(2010-11-01 12:21)
blutublutu
0
Dzięki za swoje spostrzeżenia i życzę udanych wypraw wędkarskich.Serdecznie pozdrawia.
(2010-11-01 15:28)
spokojnyspokojny
0
Nie łowię sandaczy, ale marzy mi się kiedyś taki na haku.Przemyślenia ciekawe.
Pozdrawiam
Grzegorz
i oczywiście 5***** (2010-11-05 17:56)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-12 16:30)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości