Megabass - japoński znak jakości

/ 36 komentarzy

Japonia to bezsprzecznie kraj z olbrzymimi tradycjami wędkarskimi. Nic więc dziwnego, że japońskie firmy produkujące sprzęt wędkarski są zawsze wysoko cenione na świecie, a japońskie produkty gwarantem jakości i sukcesu. Wśród nich należy wyróżnić markę Megabass.

Megabass jest japońską firmą produkującą sprzęt i akcesoria wędkarskie z główną siedzibą w mieście Hamamatsu, położonym w japońskim zagłębiu przemysłowym, pomiędzy Tokio a Osaką. Firma powstała w grudniu 1985 r – właśnie obchodzi 30 urodziny. Jej założycielem był, wówczas dwudziestoletni pasjonat wędkarstwa Yuki Ito, który postanowił uczynić ze swego hobby, nie tylko sposób na życie ale i stabilne źródło utrzymania. Yuki Ito jest do dziś głównym strategiem, projektantem i dyrektorem generalnym firmy Megabass.

Megabas rozpoczynał działalność od produkcji wysokiej klasy plastikowych przynęt spinningowych w małym garażu założyciela. Pierwszym sukcesem handlowym firmy okazała się seria woblerów POP-X a przełomową datą rok 1996, kiedy, oprócz wspomnianych wabików, Megabass wypuścił na japoński rynek pierwsze modele swoich wędek i kołowrotków. Zwłaszcza kije Destroyer przykuły uwagę branżowców i zyskały renomę, wśród japońskich wędkarzy. Dzięki dwóm swoim flagowym brandom Megabass szturmem zdobył przychylność środowiska wędkarskiego w kraju Wschodzącej Wiśni i tamtejsze sklepy wędkarskie. Początek XXI w to już dynamiczna ekspansja firmy na rynki zewnętrzne. Szereg fuzji i częściowe przeniesienie produkcji poza Japonię.

Co sprawia, ze produkty Megabass są tak popularne i cieszą się najwyższym uznaniem na całym świecie? Sam producent zapewnia, iż decyduje o tym naczelna filozofia firmy, stosowana wobec każdej serii sprzętu. A jest nią ukuta przez samego pana Ito zasada "tackle integration" – "harmonii sprzętu".

W dobie powszechnej masowej produkcji ważne jest by żaden produkt nie tracił z oczu człowieka. Wytwarzane szybko z nadzieją na natychmiastowy zysk, rzeczy, którymi karmią rynek poszczególni producenci, są stworzone, zaprojektowane i produkowane na podstawie modelu komputerowego bez szansy na ewolucję w rękach człowieka. Tymczasem wcielana w proces produkcyjny, zasada Megabass"a mówi, że to ludzkie ręce są głównym pośrednikiem naszego świata fizycznego o i to one powinny być głównym twórcą. Powinny ostatecznie kształtować wszelkie obiekty, jakie zamieszkują nasz świat.

Dlatego produkty Megabass są wytwarzane w niewielkich seriach i bardzo często szlifowane ręcznie w fabryce w Japonii. Każdy etap procesu produkcji jest ściśle monitorowany aby zapewnić, że mechaniczny proces nie straci z pola widzenia integralności i wysokiej jakości oryginału. W projektowaniu nowych modeli wędek, kołowrotków czy przynęt, podstawą są indywidualne doświadczenia wędkarskie. Projekty, które powstają latami, w późniejszym procesie produkcji są poddane innowacjom i zmianom, czyli żyją i ewoluują, tak jak ludzka wiedza i umiejętności.

Dziś Megabass dociera na wszystkie kontynenty, do kilkudziesięciu krajów świata. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych japońskich znaków wędkarskiej jakości. 

Bogatą ofertę firmy znajdą Państwo na półkach warszawskiego sklepu Złoty Karaś, ul. Puławska 257. Sklep możecie oczywiście znaleźć również w internecie pod adresem: www.zloty-karas.pl. Serdecznie zapraszamy.

tekst sponsorowany

 


4.3
Oceń
(16 głosów)

 

Megabass - japoński znak jakości - opinie i komentarze

Tomas81Tomas81
+1
W końcu reklama naprawdę porządnej firmy. Firmy która rzeczywiście może napisać: oferujemy sprzęt najwyższej klasy. A nie jak w przypadku firemek ściągających "sprzęt" z Chin na metry czy tony, dodając jedynie swoją naklejkę. To mi się podoba redakcjo ;-) (2015-12-09 23:42)
SithSith
+1
Rozumiem, że to "wstęp". Oczekuję "rozwinięcia" i zamieszczenia w nim konkretów. Dla tego tylko *** (2015-12-10 06:03)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-3
Ja z chęcią bym oglądną filmik z ich linii produkcyjnej. (2015-12-10 08:22)
Tomas81Tomas81
0
Arturze Ty chyba naprawdę już nie wiesz co piszesz :-((( Przecież to tajemnica handlowa! Zresztą podrzuć swoją prośbę rodzimym "producentom". To było by dopiero ciekawe hehehe Poza tym Ito nie wali masówki, poza przynętami, a pojedyncze krótkie serie ( mam na myśli wędziska i kołowrotki). Olku a jakie rozwinięcie by Ciebie interesowało? Ofertę naprawdę bogatą masz już w tym sklepie a jak chcesz się więcej dowiedzieć to...tu nic nie znajdziesz. Trzeba szukać na innych specjalistycznych portalach jak jb. (2015-12-10 09:16)
luxxxisluxxxis
0
Trzeba szukać na innych specjalistycznych portalach...-dobre Tomas,dobre..:) (2015-12-10 09:42)
SithSith
0
Tomku, owszem w sklepie jest oferta handlowa, są parametry wędzisk, ale to właściwie niewiele mówi. Pisząc o "rozwinięciu" miałem na myśli testy. Jak zwykle to co pisze sklep, a nawet to co jest w katalogu firmowym to albo suche informacje techniczne (to wolę) lub marketingowe opisy, które mają zachęcić potencjalnego nabywcę, choć mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Prawdziwy obraz daje dopiero praktyczne doświadczenie w użytkowaniu. Ceny produktów MEGABASS nie należą do "najniższych" i przydałyby się praktyczne opinie użytkowania tego sprzętu. Przynajmniej mnie nie stać na takie wydatki bez zasięgnięcia opinii wynikającej z autopsji. :-) Na marginesie, faktycznie oferta jest ciekawa, ale jeśli miałbym wydać na wędzisko prawie 2,6 tysiąca np.: http://www.zloty-karas.pl/index.php?route=product/product&product_id=6303 to wolałbym za te pieniądze zamówić wykonanie wędziska (a pewnie nawet dwóch) u rękodzielnika według moich indywidualnych "chciejstw". (2015-12-10 09:46)
SithSith
+1
Ta http://www.zloty-karas.pl/index.php?route=product/product&product_id=6297 też jest piękna, co z tego jeśli kosztuje tyle co przyzwoita łódka, a przecież sama i tak nie łowi... (2015-12-10 10:11)
luxxxisluxxxis
0
To tak samo jak z jazdą samochodem do np Zakopanego, dojedziesz tam i starym rozpiżdziałym maluchem ale czyż mercem nie byłoby lepiej? wygodniej? podróż nie byłaby przyjemniejsza? Dodatkowo patyk to przedłuzenie reki,choc sam nie złowi nic ale jest pośrednikiem niejako pomiędzy toba a tym co w danej chwili dzieje się z przynetą-czujesz-łowisz.Sex z gumką a bez-jest róznica...:) Gdy do tego dodamy zawartość portfela który jest pełen to napewno szukać będziemy pośród czegoś jakościowo dobrego a na sieczkę nie spojrzymy. Wędka sama nie łowi-stara,dobra maksyma-wędka jest tylko uzupełnieniem wędkarza ,narzędziem połowu tak jak klucz francuz u hydraulika-śrubę zdejmiesz chocby obcęgami czasami ale lepiej i sprawniej a napewno profesjonalniej uczynisz to przy pomocy owego klucza. (2015-12-10 10:50)
SithSith
0
Cyt.: "Sex z gumką" - nienawidzę i nie praktykuję ;-) Cyt.: "Gdy do tego dodamy zawartość portfela który jest pełen to napewno szukać będziemy pośród czegoś jakościowo dobrego a na sieczkę nie spojrzymy." - zgadzam się z Tobą, ale czy zawsze cena odzwierciedla jakość, a zwłaszcza TAKA?! Czy wydatkując 3,5 tysiaka osiągnę cyt.: "...co w danej chwili dzieje się z przynetą-czujesz-łowisz.", bo na pewno zaimponuję snobom, a to mnie nie kręci. Są doskonałe wędziska wielokrotnie tańsze, które tak samo spełnią swoją rolę. Mosiężne klamki spełniają swoje zadanie często lepiej niż złote... ;-) (2015-12-10 11:32)
luxxxisluxxxis
0
Aż tak to nie...są pewne granice uzyteczności,przekraczając je stajemy się snobami,cos jest dobre do pewnego momentu,potem jest juz tylko radykalizm.Wędka to blank,przelotki,rekojeść-gdy to wszystko juz złozysz z najlepszych mozliwych materiałów i technologi to co dalej? dasz to do zrobienia komuś bardziej znanemu? snobizm,nic więcej. Jednak cena której się trzymasz czyli 3,5tysiąca nie pozwoli na skręcenie dobrego hm-a,róznicę zaś poczujesz dopiero gdy obydwie weżniesz do ręki,gdy zabierzesz je nad wodę.Jedna trzecia tej kwoty jest zarobkiem twórcy. Gdzie kończy się uzyteczność i szerokopojeta jakość a gdzie zaczyna się zwykły,bucowaty snobizm? tego sithcie nie wiem bo nawet nie chcę wiedzieć.To jedno z pojęć typu co było pierwsze jajko czy kura. Wiem natomiast jaka jest róznica między budżetowym siepem a hm robionym pod klienta,jak garniak u krawca-róznicę czuć od razu. (2015-12-10 12:22)
w6i6e6w6i6e6
0
Snobizm zaczyna się wtedy jak sprowadzam z Meksyku specjalne drewno na wstawkę do rękojeści kija :-) (2015-12-10 15:38)
luxxxisluxxxis
0
Poważnie? sprowadzasz kawał dechy na wstawkę do kija? a na h..j ci to ze tak się spytam? bezsensowny pierdół który generuje koszty,generuje czas-nie lepiej przekierować toto w i w to miejsce skręcić chocby jeden wypad więcej? Ja zawsze wyznawałem zasadę że aby łowić,trzeba chodzić nad wodę,kiedy już kasa się zgadza,dzieciaki ugłaskane,żona też:) to strata każdej kolejnej minuty nie nad wodą jest stratą bezpowrotną.Zgrabny komplecik stoi na stojakach,każdy spasowany dla mnie,jak z czujnikiem biometrycznym,pudła pełne,to co ja tu jeszcze robię??? sru nad wodę ,i to pędem,wbrew pogodzie i rozsądkowi nawet.Teraz wolę już być-nie mieć,to inny level:) (2015-12-10 16:11)
LeoAmatorLeoAmator
+1
Luxxxis i tu z Tobą się zgodzę jeżeli chodzi o level XXX .Niestety są w śród nas ludzie którzy uważają iż to sprzęt łowi a nie człowiek.Jednak ja wiem ,że bez względu czym bym łowił to bez uważnej obserwacji łowiska osiągnę całe G.... . Niestety czasami o tym zapominam i dlatego piętrzą się u mnie tony sprzętu rzadko używanego.A jeżeli chodzi o ceny Mega Bassa to ręczna robota,a ta musi się cenić,tylko czy nas stać na to i czy w ogóle warto taką kasę wywalać,tu każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam. (2015-12-10 20:49)
Tomas81Tomas81
0
Chłopaki nie spodziewałem się tak wyważonych opinii o tak drogim sprzęcie, brawo! Sądziłem że większość komentarzy będzie w stylu: szpan, pozerstwo, marnotrawienie kasy itp A tu miłe zaskoczenie . Widać sami rozważni i doświadczeni ludzie ;-) Od siebie tylko mogę dodać że faktycznie sprzęt nie łowi ale odgrywa ogromną rolę, w szczególności podczas holu. Pewnie każdy z nas miał nie jedną wielką rybę która pokazała mu...ogon ;-) Potem człek się drapał, po uspokojeniu nerwów oczywiście, po łbie i zastanawiał: dlaczego taki okaz mu spadł. Jedni z takich porażek wyciągnęli odpowiednie wnioski, inni nie. Ja miałem też takie sytuacje i winę w głównej mierze zwalałem na sprzęt. Po długich poszukiwaniach mogę stwierdzić że się nie pomyliłem. Wymieniłem praktycznie wszystko, chyba jedynie gumy zostały podobne lecz też inaczej zbrojone. A wędki, młynki, haki, przypony, cóż wszystko nowe. Ostatnią rzeczą były patyki. I odkąd sam trafiłem w pewien model blanków ryby przestały mi spadać, całkowicie! Poważnie, od października zeszłego roku nie straciłem żadnej holowanej ryby, żadnej! W mojej technice za to wiele nowego się nie pojawiło więc trafiłem na wcześniejszą największą bolączkę: brak świetnego patyka. Bo dobre już były ale nie aż tak. Zatem ciągle będę twierdzić że idealnie dobrany sprzęt bardzo ułatwia życie wędkarzowi. Niestety ten sprzęt musi odpowiednio kosztować. Czy Megabass ma taki sprzęt? Dla jednych pewnie tak, dla innych nie ale to nie zmienia faktu że jest na najwyższym poziomie. (2015-12-10 23:31)
Tomas81Tomas81
+1
Cyt:"Trzeba szukać na innych specjalistycznych portalach...-dobre Tomas,dobre..:) " A tego Danielu nie rozumiem :-/ Przecież tu tylko są opisy tzw producentów na j, k, m, nie ma nic naprawdę klasowego :-( Zresztą widać to doskonale po zakładanych wątkach. Sam próbowałem tu znaleźć informacje o większym Luviasie. Odpisał tylko Andrzej @Aldente lecz sugerując inny młynek z którym miałem do czynienia i nie zrobił na mnie wrażenia. Za to na takim dżerku nie było problemów z informacjami. Tylko tam jest innym poziom, dużooo wyższy. I nie ma fotek rybek ledwo ponad wymiar. Lub też poniżej niego co tu jest nagminne... (2015-12-10 23:43)
DraqDraq
+2
Nad czym tutaj dywagować... lepiej kupić sobie 20 jaxonów z "najnowocześniejszego wysokomodułowego włókna węglowego" i po kłopocie :) (2015-12-11 01:05)
SithSith
0
Cyt.: "I odkąd sam trafiłem w pewien model blanków ryby przestały mi spadać, całkowicie! Poważnie, od października zeszłego roku nie straciłem żadnej holowanej ryby, żadnej!" Tomku, to pochwal się czym wędkujesz??? (2015-12-11 06:04)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Tomasz, widać dopracowałeś do perfekcji technikę holu. Wędka ci w tym pomoże, ale nie zastąpi. Pomoże tez odróżnić brania a nawet domyślisz się co skubnęło przynętę itd. Ale bez doświadczenia i techniki, nawet najlepszy kij nie pomoże. I jak już koledzy wspomnieli, jak bym miał wydać większą kasę na wędzisko, to wolał bym kupić na zamówienie pod siebie, niż drogi kij produkowany bądź co bądź dla ogółu wędkarzy (o zasobniejszym portfelu). (2015-12-11 07:39)
luxxxisluxxxis
+1
Tomas- a co tu rozumieć? wędkuje pl. nie jest portalem specjalistycznym,niewiele tu znajdziesz,po wiedzę idziesz na jb,forsa na wędkuje pogadać,przynajmniej ja tak mam. Szukam schematów kręćka? sposobów na jerka? testów węzłów i plecionek-only jb....Natomiast jesli chodzi o pogaduchy to tylko w.pl,jerkbait to dla mnie jarmark snobizmu i prózności,chłopcy pałują się przy swoich ticach,lamiglasach a na ryby muszą walić na skandynawię bo tu dupy moczą raz za razem-nie wszyscy ale spora większość:) Z urzędu jesteś BE bo łowisz na sieciówki choć twoje zdobycze zamykają wszystkie wątki w stylu pstragi 2001 czy szczupaki 20009. Głównie o to mi chodziło,taki sarkazm do słowa specjalistyczny:) (2015-12-11 08:14)
luxxxisluxxxis
+1
Tomas-dodam jeszcze że na jb sam napisałem do remka o bana-wpuściłem w watek o potokach 11medalowych sztuk z dwóch miesięcy,powiedziałem na co i gdzie-raz że stwierdzili iż to wał,niemozliwe,dwa że jestem dziwny bo zdradzam namiary łowiska,trzy -ci sami ludzie co mnie strofowali publicznie na pw obiecywali prawie że loda za dokładniejsze dane na ten temat...to chore.Nie mogli wręcz pojąć jak można na rozdeptanej wodzie,bez HM-ów,bez stellków,bez wobków z corony,jak można wydłubać w ten sposób takie ryby i w takiej ilości w dodatku na wisielce z gałęzi:) Na forsie podobnie miałem,dwa potoki dodatkowo okrzykniete zostały trociami,gdy w drakę włączył się ichtiolog i stwierdził że to 100% potokowce to watek umarł... Snoby:) (2015-12-11 08:27)
w6i6e6w6i6e6
+1
luxxxis - nie sprowadzam, ale słyszałem o takim mistrzu. Mam dwa kije z pracowni, oba z rękojeściami ze zwykłej pianki EVA jak dla mnie to wystarczy. Realnie, mimo, że w sumie mógłbym nie kupię kija z 2 czy 3 tys bo za tą kasę mam dobry komplet kij i kręcioł więc po co wydawać górę kasy? Lepiej już ten pieniądz zainwestować w jakiś fajny wyjazd nad wodę. (2015-12-11 15:10)
SithSith
0
Wiesław, podpisuję się pod tym co napisałeś wszystkimi czterema kopytkami :) (2015-12-11 17:38)
luxxxisluxxxis
0
Wiesław-jestem z tobą jak Sith:) też używam normalnego sprzętu,bez wstawek z Arki Noego i przelotek kutych w ogniu Etny:) Zaoszczędzone pieniądze dają mi jakiś czas wolny,ten spozytkowuję najlepiej jak umiem-nad wodą,ostrząc pazury aby snobów sponiewierać-tak lubię.Przechodziłem okres fascynacji metką i ceną na pokrowcu-teraz wolę być niż mieć a to ewidentnie przekłada się na ilość podebrań-tak lubię i polecam wszystkim,nie dajcie się zwariować. (2015-12-11 18:20)
LeoAmatorLeoAmator
0
Każdy z nas pewnie kiedyś to zrozumie ,że to nie sprzęt łowi. Sprzęt jest tylko pomocny przy łowieniu i jeżeli jest odpowiednio spasowany to nie utrudnia tego do czego służy. Mi trochę czasu zajęło zanim określiłem sobie co jest dobre a co złe. Teraz łowie na kij z firmy uważanej za Bee, młynek który według niektórych źle wszystko nawija i jestem zadowolony (chyba ). (2015-12-11 19:18)
luxxxisluxxxis
0
Zaraz,zaraz..mówisz pewnie o Jaxonie-on jest dla mnie BE z urzędu:) i jesli chodzi o mnie to wyznam publicznie:-używam nagminnie dragonowskich milleniumek wespół z ichnimi maximami tudzież spro passion zagości...Wystarczają mi w zupełności,targam na to naprawdę wielkie ryby,zróżnicowane gatunki i nie zauważyłem zbytniej róznicy pomiędzy tym sprzetem a takim za powiedzmy 4 tysie-miałem kiedyś takowy,stąd wiem.Pewnie że przydałby mi sie bajer w stylu rękojeści rezonansowej ale moje ryby i łowiska tego aż tak drastycznie nie wymagaja,potok jak jobnie to i tak siedzi,brania nie przegapisz nawet na trzonku od łopaty a poczciwy szczupły to debil i nie pstryka jak sandał.Okonie lubię łowić kongerowskim trokerem,ot co. (2015-12-11 19:37)
LeoAmatorLeoAmator
0
Tak IMPRESS ZANDER SPIN GTX Jaxona może nie do końca dopracowana ale ogólnie jest OK : ) Millenium HEVY DUTY super fast też mam i sobie chwalę .Oba te kije ciężko zajechać . Z tym ,że ja z zasady niczego z góry nie przekreślam. (2015-12-11 20:08)
Tomas81Tomas81
0
Daniel ma świetne łowiska z rybami, sam jest super wędkarzem więc i ma efekty. Zajebiste! Ale dla kogoś jak ja, łowiącego na akwenach gdzie człek się cieszy z dwóch puknięć na wypadzie bo "tyle jest ryb" wręcz jestem zmuszony iść w całkowitą specjalizację. Błąd, którego unikam jak ognia szlifując różne techniki, może być winą tylko moją. Sprzęt nie ma prawa mnie zawieść, nigdy! Dlatego używam co używam. Co do dżerka, faktycznie jest tam kupa niedowiarków, walniętych C&Rowców i sprzętowych onanistów-pewnie też trochę już podchodzę pod to trzecie stwierdzenie ;-) Ale oni też łowią i mają przede wszystkim wiedzę którą się dzielą. Tu niestety tego nie ma. No prawie bo kilku spławikowców i karpiarzy by się znalazło. Ale generalnie jest lipa. Olku. Obecnie, i chyba już tych blanków nie zmienię, łowię na Krzysztofowe Vegtery w wersjach nano. O tym mogę sporo pisać ale jak już to na PW, za dużo tego ;-) Za to Kolega @LeoAmator chyba nie rozumie mojego przekazu. Fakt niezaprzeczalny, sprzęt nie łowi. Ale podczas holu odgrywa ogromną rolę. Trzeba wziąść pod uwagę że wędkarz X ma tą samą wiedzę i doświadczenie holując np. metrowego szczupaka jakimś kijem od szczotki jak i porządną szczupakówką o pełnej progresji. Z czego mu szybciej ów szczupak spadnie? Odpowiedź jest chyba logiczna. PS. Mileny są naprawdę fajne, wytrzymałe ale o...strasznych dla mnie ugięciach. Choć w podobnym budżecie będę je polecać, co zresztą już tu wiele razy robiłem. (2015-12-12 00:10)
Tomas81Tomas81
0
Cyt.:"Tomasz, widać dopracowałeś do perfekcji technikę holu. Wędka ci w tym pomoże, ale nie zastąpi. Pomoże tez odróżnić brania a nawet domyślisz się co skubnęło przynętę itd. Ale bez doświadczenia i techniki, nawet najlepszy kij nie pomoże. I jak już koledzy wspomnieli, jak bym miał wydać większą kasę na wędzisko, to wolał bym kupić na zamówienie pod siebie, niż drogi kij produkowany bądź co bądź dla ogółu wędkarzy (o zasobniejszym portfelu)." Arturze tylko jest mały problem, właściwie ogromny, z wędkami typu hm. Otóż wielu ludzi nie wie dokładnie czego chce od patyka choć dobry zbrojarz jest w stanie zbudować ją idealnie pod preferencje. Nie znając ich buduje po "standardzie" , z natury bardzo dobrym, ale często takie patyki trafiają szybko na giełdy. Zdarza się to głównie tym którzy pierwszy czy drugi raz zamawiają wędki dedykowane. Kwestia braku zrozumienia lub zbyt wygórowanych wymagań. Z wędkami fabrycznymi jest trochę inaczej. Bierzesz to to do łapki, machasz, gniesz i wiesz czy ci leży. Potem tylko wystarczy jeden, dwa wypady i wiesz co z patykiem. Natomiast budując kija u kogoś robisz to w ciemno, zdajesz się na rodbuildera i jego doświadczenie. Wiadomo, jest ono większe i bywa że twoje oczekiwania nie pokrywają się z rzeczywistością. Ale jak trafisz, czyli przekażesz swoje wymagania a rodbuilder je spełni...masz super wędzisko. Więc najważniejsze: rozmowa i przekazanie swoich uwag. Ale też trzeba słuchać, bardzo uważnie wędkoroba. Zresztą sam na początku przezbrajałem swoje patyki bo ciągle szukałem ideału adekwatnego pod konkretny blank. Teraz zupełnie inaczej podchodzę do swoich prywatnych wędek, zbroję je inaczej niż jest to przyjęte. Głównie chodzi o większą ilość przelotek i ich rozłożenie ;-) Wracając do holu. Czy go opanowałem perfekcyjnie? Fajnie było by ale odpowiem że nie. Zdarzają mi się małe wpadki, które zawsze analizuję nawet przy udanych lądowaniach. Ale to właśnie wędka ma je wybaczać. No i teraz już nie mam takiej adrenaliny i spokojniej podchodzę do sprawy. Ale również dlatego że mam zabezpieczenie: sprzęt o którym wiem że w danym ugięciu przy przyłożonej na linkę sile ryby, nie zawiedzie mnie. Dlatego też testuję co się da: własne przypony, krętliki, agrafki czy węzły. Namawiam wszystkich do tego, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć ;-) (2015-12-12 00:45)
w6i6e6w6i6e6
0
Thomas - zgodzę się, ale weź pod uwagę, że nie potrzeba hi-endowych bajerów by mieć doskonały sprzęt. Osobiście za najlepszy kij szczupakowy uważam BeastMaster Shimano. Kij za 500zł, ale moim zdaniem ma 150% wartości przy łowieniu szczupłych. (2015-12-12 08:54)
Tomas81Tomas81
0
Wiesiu Beasty są fajne, tj świetnie trzymają rybę. Ale za to cholernie toporne, ciężkie. Sprzęt całkowicie nie dla mnie. Dla porównania, moja "wyciągarka", czyli pieszczotliwie Vegter Boron Nano 25lb 7' waży w pełnej rękojeści z wyważeniem 60mm!!! od środka stopki pod młynek ok 250g ledwie 156g. A kij to potęga, wystarczy kilka pompek aby ryby po 7-8kg w mocnym nurcie Wisły miały dosyć. Miałem przyjemność więc wiem;-) (2015-12-12 13:44)
w6i6e6w6i6e6
0
DX nie są już takie ciężkie , bez przesady 😁 A propos teraz przymierzam się do sklecenia boleniówki 3,15-3,2 do max 21gr raczej F niż XF. Może polecisz jakieś blanki o które warto molestować "majstra"?? (2015-12-13 08:51)
Tomas81Tomas81
0
Pod bolka lepsze są fasty niż XF, głównie ze względu na mocne brania które dobrze jest sparować głębszym ugięciem. Oraz brak potrzeby jakiegoś super czucia. Co do modeli, jest ich naprawdę dużo. Kwestia budżetu. Do takich łowów pod względem ugięć, z tych tańszych, chyba wybrał bym Blaasa F SLF10015-2. Naprawdę przepięknie gnie się :-) (2015-12-13 16:06)
LeoAmatorLeoAmator
+1
Tomas81 zgadzam się z Tobą iż sprzęt jest potrzebny do komfortowego łowienia ale przy swoim jakoś nie mam problemów ze spadami ryb, wiem nie jestem jakimś ta mistrzem i rekordowych okazów raczej nie łowie ale narzekać raczej nie mogę. Każdy sprzęt trzeba najpierw poznać żeby się do niego przyzwyczaić i poznać jego wady i zalety. Ja mimo że mam masówkę to ciągle szukam długiego kija z krótkim dolnikiem ( w masówce o takie trudno, przy troszkę większym CW i długości ).Z tym , że każdy z nas musi sam dojść do tego co mu najbardziej leży w łapie a co nie. (2015-12-13 22:35)
tonyrebeliant1tonyrebeliant1
0
Śmiać mi się chce z tej naiwnej pogoni za sprzętem. Ludzie wydają coraz więcej pieniędzy na rzeczy, które absolutnie nie są do łowienia ryb potrzebne. Do łowienia ryb najbardziej potrzebne są... ryby. Acha,no i woda. Jednego i drugiego w Polsce coraz mniej. Zjazd po równi pochyłej trwa od przynajmniej 30 lat. Kiedy zaczynałem łowić ryby samodzielnie ( a to już prawie40 lat) , na krótkiego bambusika z kołowroteczkiem podlodowym, który był wtedy wymarzonym sprzętem, ryb było zatrzęsienie. Ja dziesięcioletni chłopak,łowiłem mnóstwo ryb. Takich ryb,o jakich współcześni "sprzęciarze" mogą sobie pośnić,albo poopowiadać przy ognisku. (2015-12-20 11:27)
Tomas81Tomas81
0
Tomku @tony chyba mój przekaz jest jasny? Na wodach, jakie niestety w znakomitej większości mamy, każde branie jest na wagę złota. I trzeba je wykorzystać. Dlatego tak głośno mówię o specjalizacji. U Ciebie w Finlandii ryb jest w bród więc możesz i bambusem sobie łowić ;-) A poważniej, strata dużego okazu Ciebie tak nie zaboli bo wiesz że może nie dziś ale w najbliższym czasie znów Ci strzeli coś fajnego. W większości Polski takie brania, wielkich ryb, są może dwa, trzy w roku! Tylko... :-((( No chyba że mieszka się nad dobrą wodą, z rybami. Ale takich jest bardzooo mało. Rozumiemy się? ;-) Pozdro! (2015-12-22 23:59)
LeoAmatorLeoAmator
0
Tomas81 nie jest tak tragicznie ,podejrzewam , że jak ktoś już znajdzie miejsce i sposób na okazy to nie może narzekać .Przełowione są wody do których łatwo dotrzeć a i na nich można trafić na coś większego. Polska uczy tylko żeby takie miejsca trzymać w tajemnicy, to będą jak najdłużej tylko nasze, a sprzęt ,jak pisałem wyżej , bez umiejętności nic nie złowi. Jeżeli ktoś "czuje" rybę i wędkarstwo to i z bambusem i kołowrotkiem pod lodowym sobie poradzi. (2015-12-23 22:55)

skomentuj ten artykuł