Mepps na pstrąga
Rafał Dzierzgowski (rafalski06)
2014-08-06
Moja życówka z kropkami
Mój drugi dzień urlopu spędziłem podobnie jak pierwszy z rana na rybach. O szóstej godzinie wyjeżdżałem na moją ulubioną rzeczkę, żona wychodząc do pracy stukała się w głowę, nie mogąc zrozumieć jak to jest możliwe żeby w urlopie zrywać się wczesnym rankiem. No tak to już jest pasja silniejsza od senności i leżakowania w łóżku.
I tego szczęśliwego dnia, wybrałem inny niż zwykle odcinek rzeki, w który rzadko zaglądam w moich wędrówkach, lecz kilka lat temu wstecz miałem tam uderzenie jakiejś większej ryby, nie spostrzegłem nawet jakiej bo zaraz się zerwała. Tym razem moja wyprawa nie trwała za długo, spacerowałem spininngując ze dwie godzinki wieszały się oczywiście między czasie jakieś maluszki w biało -czerwono, czarne kropki zawsze mnie cieszy taka zabawa. Przynęty zmieniałem dość często woblerki,błystki wahadłowe, obrotowe a nawet przynęty silikonowe: twisterki itp. Kiedy założyłem na agrafkę obrotówkę Mepps na pstrąga black fury 1 i rzuciłem w szczęśliwe dla nie miejsce tego dnia, zaczęła się prawdziwa jazda, jazda bez trzymanki, poczułem na wędce tak potężne uderzenie jakie trudno opisać nie wiedziałem co to za ryba podejrzewałem o to szczupaka bo też się trafia w tej wodzie, ale jak rybka wyskoczyła świecą nad wodę już wiedziałem że nie będzie łatwo był to przepiękny Pstrąg potokowy, dziki i silny.
Na początku dałem mu troszkę pofikać odjeżdżał ,wyskakiwał i bił do dna jak oszalały ale potem kiedy czułem że ryba się zmęczyła dokręciłem hamulec kołowrotka prawie do oporu i zacząłem holować tego byczka . Po wyjęciu ryby z wody miarka pokazała 49,5 cm byłem w szoku, jak do tej pory to moja życiówka jeżeli chodzi o Pstrąga. Nie wyobrażam sobie jak szaleje okaz około 60-tki. Ale mam nadzieje że wszystko jeszcze przede mną.