Póżnolistopadowy karpik wyjęty na methodę (ok. 2 kg) - zdjęcia, foto - 7 zdjęć
Methoda ma coraz więcej swoich zwolenników i nie ma co się dziwić temu trendowi. Jest to bardzo skuteczna i prosta metoda, a jedyne co do niej potrzeba to wędzisko gruntowe (najlepiej jak to jest Fedder albo picker, które są w posiadaniu niemalże każdego wędkarza w Polsce), specyficzny ożebrowany ciężarek, foremka, igła do nawlekania przynęt, przynęty oraz zanęty. Powiem Wam szczerze, że początkowo sam byłem dosyć sceptycznie nastawiony do tego typu wynalazków, jakiś dziwnych „koszyczków” itp. rzeczy. Jednak ciągle krążące pozytywne opinie pociągnęły mnie do tego i w końcu spróbowałem. Dziś żałuję, że nie spróbowałem wcześniej, tym bardziej, że idealne łowisko to tego typu łowienia mam na przysłowiowy rzut kamieniem.
Co do łowiska to najlepszymi będą różnego rodzaje stawy z dużym pogłowiem białorybu (w szczególności karp, lin, karaś, leszcz), jeziora, żwirownie, czyli ogólnie mówiąc wody stojące.
Jakie są podstawowe różnice?
Całość niewiele różni się od zestawu feederowego z klasyczym koszyczkiem ale w tej niewielkiej różnicy jaką jest prezentacja przynęty tkwi sedno skuteczności zestawu. W method fedder przynęta jest umiejscowiona wśród zanęty/pelletu w naszym koszyczku, a nie jak poza jak ma to miejsce przy klasycznych fedderowych podajnikach. Takie umiejscowienie przynęty daje nam niemal 100% szanse, że jeśli jakaś ryba zainteresuje się naszą zanętą w podajniku to także zassie przynętę wraz z haczykiem. Co jeszcze daje nam rozwiązanie jakim jest methoda? Dodatkowo krótki przypon i ww umiejscownie przynęty niweluje nam możliwość splątania zestawu niemalże do 0, a przynajmniej jeszcze nie spotkał mnie taki incydent. Kolejnym atutem jest bardzo dobra lotność zestawu. Kształt podajnika wraz z nabitą zanętą przypomina kroplę wody (czyli najbardziej opływowy znany nam kształt) spłaszczoną z jednej strony. Bardzo dobra lotność zestawu na sporych wodach nie robi zbytniego problemu, jednak na niewielkich stawach może to być troszkę uciążliwe, tym bardziej, że do łowienia na tą metodę używamy wędek o akcji parabolicznej lub półparabolicznej, które poprzez swoją akcję dobrze ładują się pod ciężarem zestawu.
Wędzisko i kołowrotek
Porusząjąc sprawy sprzętowe warto trochę rozwinąć ten temat. Na wstępie nie polecam sztywnych wędzisk o akcji szczytowej, uwierzcie mi znam to z autopsji. Wyjątkiem może być łowienie na bardzo dużych dystansach, gdzie potrzebujemy sztywności do skutecznego zacięcia. Największą frajdę dają wędki o akcji parabolicznej lub półparabolicznej. Dodatkowym atutem takich wędzisk jest to, że mamy mało spadów. Łowiąc na spinning jestem zdecydowanym zwolennikiem sztywniejszych i szybszych wędzisk, zaś łowiąc białoryb mam zdecydowanie odmienne preferencje. W końcu białoryb nie ma tak wytrzymałych pyszczków jak drapieżniki typu sandacz, szczupak czy nawet sum. Jak wspomniałem na wstępie najlepsze będę wędki typu picker lub fedder, których moim skromnym zdaniem nie powinny przekraczać umownej górnej granicy 80-100 gr. Długość jest tu raczej sumą kwestii indywidualnych preferencji i warunków łowiskowych. Co do kołowrotka tutaj też nie ma co przesadzać z rozmiarem. Ja używam młynka o wielkośći 3500 i nawet przez chwilkę nie pomyślałem by wymienić go na większy rozmiar. Uważam, że warto zaopatrzyć się w coś pomiędzy 2500-4000. Warto mieć wolny bieg, ponieważ końcowy zestaw działa na zasadzie zamozacinania. Prawie każde branie karpia lub innej większej ryby kończy się zrzuceniem wędziska z podpórek, w razie nie posiadaniu systemu wolnego biegu.
Haczyk i przypon
Przypon w metodzie powinien mieć 5, max. 8 cm długości. Przypon wiążemy raczej z żyłki 0,18 i w górę. Na moim łowisku jest bardzo mało ryb powyżej 5 kg, więc ja stosuję tą najmniejszą średnicę. Łowiąc na kulki, pellety i kukurydzę polecam wiązać włos, zaś łowiąc tylko i wyłącznie na kukurydzę i robaki oraz ich gumowe imitacje polecam klasyczne wiązanie haczyka. Wielu producentów daje nam fajne rozwiązanie w postaci opasek silikonowych, które mocujemy do włosa. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie pozwalające na szybką wymianę przynęty w postaci kulek, bądź pelletu. Co do samego haczyka najlepszy jest haczyk z nieco grubszego drutu o rozmiarze 8-12. Haczyki z cieńszego drutu będą albo rozginać się przy karpiach albo rozrywać im pyszczki. Aktualnie producenci prześcigają w ofertach sprzętu dedykowanego do methody, więc znalezienie odpowiednich haczyków nie powinny być problemem.
Zanęty
Jako zanęty stosowane są zarówno pellety jaki i klasyczne sypkie zanęty oraz wszelkie ich kombinacje. Dla początkujących mała rada, jeśli macie zamiar łowić na pellet 4,5 mm albo i większy to polecam zmieszać go z zanętą sypką lub nieco drobniejszym pelletem typu 1,5 mm lub 2mm. Daje to nam o wiele stabilniejszą mieszankę i mamy pewność, że zawartość podajnika nie rozleci się nam w locie lub podczas wpadania do wody. Przygotowanie zanęty opiera się na standardowym namaczaniu, aż do uzyskania spoistej, a zarazem kruchej mieszanki. Co do pelletu, uważam, że najlepszym sposobem jest zalanie pelletu w plastikowym pojemniku do poziomu około 1 cm ponad poziom pelletu i odczekaniu tylu minut w ile wnosi jego średnica (np. 1,5mm – 1 min. 30 sek.). Po odczekaniu odlewamy wodę. Po odsączeniu należy odczekać jeszcze 10-15 min. Ważne jest pilnowanie czasu namaczania, gdyż w przypadku przemoczenia pellet będzie miał konsystencję plasteliny. Taka faktura zdecydowanie mniej wabi ryby i utrudnia wydobycie im naszej przynęty. Odpowiednio przygotowany pellet powinien być delikatnie twardy w środku, zaś z zewnątrz na tyle klejący, że nie rozpada się przy najmniejszym dotknieciu zawartości koszyczka.
Jaki jest najlepszy czas na methodę?
Ogólnie mówiąc staram się łowić całym rokiem, zarówno w ciepłe jak i zimne pory roku. Jednak z moich obserwacji wynika, że największą skutecznością na tle innych metod wyróżnia się późną jesienią i wczesną wiosną. Jednak to nie znaczy, że należy rezygnować z niej podczas letnich zasiadek, a wręcz przeciwnie. Uważam, że warto łowić nią także latem, bo jest nadal skuteczną metodą i niepozwala nudzić się nad wodą. Mogę śmiało stwierdzić, że dla wytrwałych łowców methoda jest metodą na zabawę całym rokiem.
Autor tekstu: Cezary Perzanowski
MrCrasny | |
---|---|
Ja do methody wiążę przypon z plecionki. Używam też grubszych haczyków z oczkiem. Działa i jeszcze nie miałem sytuacji żeby ryba się spięła. (2016-07-21 16:12) | |
Blitz | |
Ostatnio methoda to najskuteczniejszy sposób łowienia selektywnego karpiowatych, stosuję szczególnie przy połowie leszczy na jeziorze gdzie "wszyscy inni" stosują koszyki, widać różnicę po moich wynikach :) (2016-07-26 10:40) | |
Laser77 | |
Bardzo fajny artykuł. Dodam od siebie, że do metody używam kulek 14-16 mm, aby wyeliminować brania małych karasi i leszczy. Haczyki w rozmiarze 2-6 (zależy od producenta). Jako sygnalizatora używam bocznej szczytówki + sygnalizator dźwiękowy, dzięki czemu spokojnie można posiedzieć na nocce. Największy złapany karp na taki zestaw miał 17,5 kg. Generalnie metoda jest baaardzo skuteczna. (2016-09-05 09:49) | |
erykom | |
Stosuje ktoś methode na odrze? (2016-09-06 15:44) | |