Metoda dozwolona np. w Czechach - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
DWOJHACZEK (METODA NA GUZIK)
Z góry zaznaczam, że umiejscowienie artykułu nie jest przypadkowe. Moją ideą nie jest namawianie do łamanie RAPR, ale wskazanie jednego ze sposobów połowu karpia, konkretnie w Czechach, a także zwrócenie uwagi na sposób żerowania karpia i zachowania się przynęty. Nie ukrywam, że po pewnej modyfikacji, zachowując samą ideę sposobu, można by spokojnie ją zastosować z jednym haczykiem u nas.
Rysunek nr 1 przedstawia sam „guzik” z krótkimi przyponami i haczykami około nr 10. Rysunek nr 2 przedstawia zestaw tzn. guzik odlepiony ciastem zrobionym na bazie śruty kukurydzianej ( zaparzonej lub wymieszanej z bułką tartą). Zestaw bez żadnego obciążenia z długim sygnalizatorem podczepianym do przelotki. Po wyrzuceniu zestawu obowiązkowo należy napiąć żyłkę. Żyłka główna mocowane jest bezpośrednio do otworków guzika.
Rysunek nr 3 przedstawia stan, gdzie ciasto w wyniku żerowania ryby pozostaje tylko w rejonie guzika i haczyków. Należy cierpliwie czekać, gdyż podczas objadania ciasta przez ryby sygnalizator będzie pracował podskakując. Ryba czuję się pewnie, następne skubnięcie i nastąpi nastąpi pełen odjazd.
Zaznaczyć należy, że w związku z tym, że guzik oblepiamy ciastem, wyrzuty nie będą dalekie, ponadto wskazane jest aby wędzisko było w miarę elastyczne.
Autor tekstu: Marek Dębicki
piotrcarp | |
---|---|
podobny sposob lapania stosuja w rosji ale zamiast guzika wycinaja z blachy olowianej owal i zaginaja lekko krawedzie wierco dwa otwory po przekatnej i do jednego wiaza zylke glowna a do drugiego dwa cztero centymetrowe przypony zanete nakladaja z jednej strony i wciskaja w to haki gole na przyponie taki zestaw zawsze spada olowiem do dolu a ryby wyskubujac zanete zawsze natkna sie na hak lapia tam na to wszystko nawet plotki. Ale tez zaznaczam ze unas tak niewolno lapac ! (2011-02-17 08:40) | |
piort22 | |
Jakieś 30 lat temu u nas nazywało sie to BUŁGAR ,tyle że zamiast guzika dziurkowało sie 10 groszówki.Były 3 lub 4 haki oblepione ciastem z grysiku,jak ktoś miał żółty barwnik spożywczy to był gość, a haki wyginało się w górę ta by stały na dnie takie paluchy w których były haki.Były jeszcze tak zwane koraliki,czyli na jednym przyponie dwa haki oblepione ciastem.Póżniej przepisy zabroniły stosowania więcej niż jednego haka i sprawa zniknęła z nad wody ale metoda którą opisujesz może z małymi różnicami była unasstosowana z powodzeniem.Jeżeli chodzi o jeden haczyk,to był tak zwany grzybek czyli kleisz z ciasta coś na kształt grzybka tyle że z płaskim łbem ,w nóżce jest haczyk,a po wrzuceniu do wody właśnie na tym łbie to staje nóżką do góry,tyle że w dobie pływających kulek kto sie będzie tym bawił? pozdrawiam (2011-02-19 16:18) | |