Metoda - nie tylko wiosenny sposób na rybkę - zdjęcia, foto - 9 zdjęć
Ostatnimi latami bardzo modne stało się wędkowanie na „method feeder” po naszemu – na metodę. Moim skromnym zdaniem ten sposób wędkowania sprawdza się przede wszystkim na wodach stojących lub o bardzo powtarzam bardzo małym nurcie. Ten sposób łowienia ryb przywędrował do nas z Anglii, gdzie ma szeroką rzeszę zwolenników. Z tego co zauważyłem osobiście i co można obejrzeć na wędkarskich filmach na YOUTUBE Anglicy posługują się metodą głównie na łowiskach komercyjnych.
Ja metodę przetestowałem korzystając z kilku ciepłych marcowych dni tego sezonu i łowiłem na nią w zeszłym sezonie na zbiorniku zaporowym, a także na typowym łowisku komercyjnym. Oczywiście nie da się porównać tych dwóch łowisk, ale sama metoda była skuteczna zarówno na łowisku PZW (oczywiście w mniejszym stopniu) jak i na dobrze zarybionym łowisku komercyjnym.
Aby komfortowo bawić się metodą potrzebne będzie kilka rzeczy. Po pierwsze wędka. Ja używam feedera 360/120 oraz pickerów 300/40. Ważne jest aby nasz kij nie był bardzo sztywny, ani przesadnie miękki. Powinniśmy znaleźć coś pomiędzy. Odpowiednio miękki kij pomaga w skutecznym zacięciu ryby i lepiej pokazuje brania, a gdy dodatkowo jest lekki i waży około 300g (feeder) wędkowanie jest prawdziwą frajdą. Co do kołowrotka to na pickerach mam małe młynki spinningowe, a na feederze młynek o rozmiarze 40 ( specjalnie nie podaje marek sprzętu). Żyłka na pickerach 0,20 mm na feederze 0,24 mm. Tyle na temat kija, młynka i kołowrotka.
Metoda nie byłaby metodą, gdyby nie specjalnego rodzaju koszyki. Na krajowym rynku jest raczej mały ich wybór. Za granicą popularny jest sprzęt takich firm jak Drennan, Guru, Korum, Preston, Trabucco, Behr. Koszyki co do działania są takie same i skutecznie można łowić koszykami Jaxona jak i Drennana. Można mówić o kilku rodzajach koszyków. Osobiście używam tych przedstawionych na zdjęciach. Najprostszy zestaw wygląda następująco: żyłka główna przewleczona przez środek koszyka (wzdłuż), odpowiedniej wielkości krętlik i odpowiedniej długości przypon włosowy lub zwykły. Krętlik powinien być na tyle mały, by chował się w koszyczku i swobodnie mógł być z niego wyciągnięty przez rybę. Przypon o długości maksymalnie 10cm. Zamiast krętlików można stosować specjalne łączniki ułatwiające wymianę przyponu. Ja jednak pozostaje wierny klasycznym krętlikom i uważam, ze te „cudeńka” mają jedynie za zadanie wyciągnąć kasę z wędkarskich spodni. Przedstawiony na zdjęciu łącznik jest dla mnie nie praktyczny. Jest malutki, ciężko go rozmontować, można go łatwo upuścić i zgubić. Dodatkowo wydaje mi się że zamocowanie przyponu na tradycyjnym krętliku jest pewniejsze. Ale to już kwestia gustu.
Jak już wspomniałem przypon ma mieć długość maksymalnie 10 cm. Używam przyponów tradycyjnych i włosowych. Na zwykle przypony można stosować białe robaki, pinkę, kukurydzę i wszystko co pewnie trzyma się na haku. Natomiast na przyponie włosowym stosuje kulki pływające i tonące – 10mm, pellet twardy z dziurką, kulki śniadaniowe, ryż preparowany, miękki pelecik haczykowy itp. i mocuje je do włosa za pomocą jak najmniejszych stoperów dobieranych pod kolor przynęty. Gdy stosuję kulkę pływająca na przyponie umieszczam śrucinkę do regulacji wysokości na jakiej kulka ma się unosić nad koszykiem z zanętą ( to jest prawdziwy killer bardzo skuteczny na moim łowisku).
Łowiąc, żyłkę zaczepiam na klipsie kołowrotka i zestaw posyłam mniej więcej zawsze w to samo miejsce. Co do zanęty, to można stosować każdy jej rodzaj. Ważne by była odpowiednio kleista i dobrze trzymała się koszyka. W tym sezonie będę używał pelletu 2 i 4 mm. Łowiąc wiosną pellet powinien być jasny, ponieważ takowy ma mniejszą zawartość tłuszczu, dłużej utrzymuje ryby w łowisku. Ryba szybciej nasyci się pelletem halibutowym ( czarnym o zwiększonej zawartości tłuszczu ) niż jasnym, w którym tłuszczu jest mniej. To samo dotyczy tradycyjnej zanęty. Jeśli zanęta jest mało kleista można dodać do niej np. kaszy manny, mleka w proszku, drobno zmielonych płatków owsianych nawet kawy cappucino (instant). Zanęta ma przetrwać wyrzucenie koszyka w powietrze, lot, wpadnięcie do wody, opad na dno. Dopiero na dnie zanęta, czy pellet pęcznieje i wypycha naszą przynętę, która leży wśród zanęty, pelletu lub unosi się odrobinę nad koszykiem i jest jak wisienka na torcie.
Przy namaczaniu pelletu ważne jest by go nie przemoczyć. Jeśli chodzi o pellet 2mm, to wsypuje go trochę do pudełka zalewam go wodą, 2-3 mm nad poziom pelletu i po kilkukrotnym poruszeniu pudelkiem odlewam dokładnie wodę (można do zanęty) i odstawiam pellet aby napęczniał. Co do pelletu 4 mm trzymam go w wodzie nieco dłużej około 2 minut i robie to samo co z mniejszym pelletem. Jeśli mimo wszystko przemoczę pellet można do niego dodać dobrze zmielonej suchej zanęty i trochę go podsuszyć na słońcu. Co do zanęty to przed wędkowaniem mielę ją tak by w wodzie smużyła i dodaje do niej odrobinę drobniej zmielonej kolendry płatków owsianych, uprażonych ziaren słonecznika czy dyni i innych nasion, aby unosiły się wśród smugi zanętowej. Przygotowany do łowienia pellet i zanętę przykrywamy mokrą szmatką by nie wysechł.
Ładowanie zanęty do koszyka odbywa się za pomocą specjalnej formy (w przypadku koszyczków owalnych lub banjo). Niektórzy nie stosują formy i ugniatają zanętę lub pellet dłońmi. Jeśli chcemy aby przynęta była widoczna od razu po zarzuceniu zestawu najpierw wkładamy ją do formy, potem wsypujemy zanętę lub pellet wkładamy do formy koszyczek i całość ugniatamy. Jeśli chcemy aby przynęta była w środku zanęty najpierw na dno formy dajemy zanętę potem przynętę i całość przysypujemy zanęta i w to wciskamy koszyczek. Formy mogą być silikonowe lub plastikowe. Silikon jest bardziej miękki i łatwiej wyjmuje się z niego koszyczki z zanętą. Plastikowe koszyki mogą być zaopatrzone w specjalny przycisk, który ułatwia wyciągniecie koszyczka z formy. Plastikowe formy bez tego przyciski też sobie dobrze radzą i można je stosować bez problemu.
Ważną sprawą przy wędkowaniu z użyciem metody jest określenie głębokości łowiska. Metoda nie jest bowiem efektywna na zbyt głębokich wodach. Koszyk z zanętą ma dotrzeć na dno łowiska w stanie jak najbardziej nie naruszonym i dopiero tam ma zacząć spełniać swoja rolę. Oczywiście nigdy nie będzie tak, że koszyk z zanętą nie ucierpi podczas „podróży” na dno. Dlatego tak ważne jest aby zanęta lub pellet dobrze się kleiły. Osobiście stosuje metodę na wodach o głębokości do 3 maksymalnie do 4 metrów. Na głębszych wodach używam odpowiednich tradycyjnych koszyczków, które odpowiednio zaklejam czarną taśma izolacyjną (powinna się znaleźć na wyposażeniu każdego feederowca). Tak przygotowany koszyk nawet przy dosyć głębokich łowiskach przetransportuje zanętę na dno. Proponuję samemu modyfikować swoje koszyki według uznania. Rezultaty takich poczynań mogą pozytywnie zaskoczyć.
Polecam ten sposób wędkowania na wiosenne i nie tylko wiosenne wypady na ryby. Jest on naprawdę skuteczny. Jeśli nie mamy koszyków do metody możemy użyć zwykłej sprężyny, albo taki koszyk zrobić samemu z korka od butelki plastikowej, patyczka do uszu i jakiegoś obciążenia. Wędkowanie nie polega przecież na podążaniu za nowinkami lecz ciągłym kombinowaniu jak przechytrzyć ryby.
Autor tekstu: Przemysław Różycki
paweldd | |
---|---|
Opis fajny ale trochę mało treściwy. Za całokształt ode mnie 5. Ale żałuje że nie zrobiłeś żadnych zdjęć z czynności związanych z przygotowaniem pelletu itp. myślę że wtedy całość była by bardziej atrakcyjna. (2015-04-12 21:40) | |
LeoAmator | |
Metoda jest ok szkoda tylko ,że sprawdza się na wodzie stojącej a ja na takich prawię nie łowię.Ale słusznie zauważasz ,że przed metodą w Polsce była znana sprężyna i też się sprawdzała,tak samo jak krętlik zamiast specjalnego łącznika. (2015-04-12 23:15) | |
u?ytkownik146431 | |
Warto było również wspomnieć o głębokości łowiska. (2015-04-12 23:30) | |
Glovvacz | |
"Odpowiednio miękki kij pomaga w skutecznym zacięciu ryby i lepiej pokazuje brania" za te zdanie 1/5. The Method jest tylko i wylacznie skuteczna dlatego ,że nasza przynęta jest zatopiona w zanęcie a koszyk zawsze spada pokarmem do góry, pozatym jej głownym celem skutecznośći jest przypon włosowy i samo zacięcie. (2015-04-13 11:57) | |
Przemo-77 | |
Kolego Glovvacz dziękuje za 1/5. "Method jest tylko i wyłącznie skuteczna dlatego ,że nasza przynęta jest zatopiona w zanęcie a koszyk zawsze spada pokarmem do góry" - Otóż żeby metoda była skuteczna przynęta nie musi spoczywać w zanęcie, może być nad nią lub obok niej. Nie trzeba nawet ładować przynęty do koszyka. Przynęta przy zarzucie może sobie wisieć swobodnie przy koszyku. "po za tym jej głównym celem skutecznośći jest przypon włosowy i samo zacięcie" Skuteczny jest zarówno włos jak i przypon tradycyjny. Chyba ze nastawiamy się tylko na karpie. "Odpowiednio miękki kij pomaga w skutecznym zacięciu ryby i lepiej pokazuje brania" To jest fakt. Akurat przy metodzie odpowiednio miękki kij ułatwia skuteczne zacięcie. Zdarza się tez, że ryba zatnie się sama. Z doświadczenia wiem ze kije o zdecydowanej akcji szczytowej nie radzą sobie tak dobrze. (2015-04-13 16:16) | |
Przemo-77 | |
paweldd - po co zdjęcia z przygotowywania pelletu ???? Gwarantuje, ze każdy sobie z tym poradzi. (2015-04-13 16:26) | |
paweldd | |
Nie no po prostu miałem na myśli to że pisząc poradnik na konkurs fajnie by było dodać jakieś zdjęcia. Ponieważ jak sama nazwa mówi jest on poradą dla jakiś początkujących. Ogólnie wszystko jest ok i nie ma się do czego czepiać. Ale ja np. lubię obejrzeć zdjęcia nie samych ryb a łowiska, różnego rodzaju przynęt na haczyka i zanęt. Nie wiem czy jest to zboczenie zawodowe ale tak mam. Sam mam zamiar napisać jakiś artykuł na konkurs i szczerze powiem że jak na razie zapowiada się silna ale zdrowa rywalizacja. A wpisy innych są jak na razie dobre a wręcz bardzo dobre. Więc zostaje mi tylko brać się za pisanie i jechać nad wodę zrobić wiosenne foty. Pozdro (2015-04-13 19:39) | |
dymek12 | |
Metoda to fajna sprawa ale dla mnie tylko na komercje, nie wiem czemu ale na wodach pzw nie mam do niej przekonania. (2015-04-13 19:52) | |
Yrew | |
Złowiłem 90% ryb w tym roku na metode. Na wiśle w warszawie przy niskim stanie jest super, oczywiście w zakolach z zapływu. dobrze działa też w portach i kanałach np. żerańskim- we dwóch z kolegą 5 kg ryb złowiliśmy na metode a koszyczek na 2 wędce raz na jakiś czas zabrzęczał. Polecam wszystkim..b fajna sprawa. (2015-04-19 14:49) | |
skalpel | |
jeśli chodzi o te koszyczki to firma Drennan puściła koszyczki In Line Method Feeders z odgiętymi żeberkami pozwalającymi na prezycyjne umiejscowienie przynęty pomiędzy nimi oraz koszyczki Guru X - Safe Method Feeder ze wskazanym precyzyjnie umiejscowieniem przynęty. Polecam te koszyczki. oba dostępne na allegro. (2015-05-04 13:29) | |