Metody spławikowe aktywniej
Marek Dębicki (marek-debicki)
2011-03-14
W końcu ciepły wiosenny dzień i możemy pojechać na wodę na tak długo oczekiwane pierwsze wędkowanie. Wędka została sprawdzona, na kołowrotku nowiutka żyłeczka, robaczki świeżutkie, zanęta nawilżona i przesiana przez nowe sito nr 3 lub 4. Na upatrzony pomost weszliśmy cichutko, sprzęt rozłożony został bez najmniejszego stuknięcia. Wszystko na temat wyważania spławika, gruntowania zestawu, reagowania w przypadku bocznego wiatru lub wstecznych prądów powierzchniowych mamy w jednym paluszku. Zestaw wyrzucony, przed łowieniem do zanęty dodajemy trochę pinki, mieszamy zanętę, robimy kule i nęcimy lekko przed spławikiem.
(Siła z jaką ściskamy kule zanętowe powinna być dostosowana do głębokości nęcenia. Ponadto zanęta powinna być tak nawilżona, że podczas rozcierania w dłoniach kula powinna się rozsypać do stanu przed lepieniem).
Przystępujemy do wędkowania kładąc zestaw delikatnie za zanęconym miejscem, następnie podciągamy go ku sobie aż do momentu uzyskania właściwego ustawienia antenki spławika.
Ach te niezapomniane i za każdym razem tak samo silne uczucie po położeniu po raz pierwszy zestawu na wodę, marzenie o pięknych braniach i rekordowej rybie.
Branie zazwyczaj następuje od razu, ale bywają dni, że po kilkunastu minutach brania ustają i spławik stoi jak zaczarowany. Wtedy powinniśmy przystąpić do aktywnego wędkowania. Nigdy nie odkładajmy wędki, nie zakładajmy nogi na nogę czekając, aż ryby same znowu zaczną brać. Starajmy się zastosować parę chwytów, które na pewno nie zaszkodzą a mogą sprowokować ryby do ponownego brania.
1. Po wyrzuceniu zestawu odczekajmy chwilę, jeżeli nie będzie brań delikatnie podnosząc kij do góry podciągnijmy zestaw ku sobie, tzw. „prowokacja” często pomaga.
2. Sprawdźmy w jakie kondycji jest nasz robak. Załóżmy nowego. Jeżeli nie ma brań na np. białą pinkę, spróbujmy czerwonej lub mieszanego zestawu.
3. Przypomnijmy sobie czy prawidłowo zakładamy przynętę.
4. Nie starajmy się zaraz szukać ryby w innym miejscu poza nęconym.
5. Zróbmy małą kulkę, wielkości jajka i donęćmy delikatnie. Często sposób stosowany podczas zawodów. Niektórzy mówią „jedna ryba, jedna kulka”
6. Jeżeli ryba nie bierze z gruntu poszukajmy jej trochę wyżej. Stopniowo skracajmy zestaw np. o długość przyponu. Pamiętajmy jednak, że aby cały czas utrzymać się w łowisku. Bardzo często na zawodach przy głębokości łowiska 3-4m płocie, krąpie stoją w połowie wody.
7. Jeżeli te manewry nie przyniosą efektu wracajmy znowu do łowienia z dna.
8. Spróbujmy założyć przypon z mniejszym haczykiem i cieńszą żyłką. Może dzisiaj ryby są wyjątkowo ostrożne. Nie znam wszystkich sposobów, ale ideą jest przekaz, że musimy wędkować aktywnie starając się przechytrzyć naszą przyszłą zdobycz.