Metrowe szczupaki z Tyttbo Forsfiske
Redakcja wedkuje.pl (redakcja)
2019-11-25
Na początku tego roku prezentowaliśmy Wam relację wideo z naszej ubiegłorocznej jesiennej wizyty w bazie Państwa Bengtsgard w Tyttbo w parku narodowym Farnebofjarden. Tegoroczny wyjazd zaplanowaliśmy również w okresie listopada ryzykując, że zima pokrzyżuje nam plany. Na szczęście pomimo ataku śniegu tuż przed naszym przyjazdem zima ustąpiła i zaczęło się prawdziwe jesienne łowienie. Ponieważ poprzednio była relacja wideo tym razem będzie fotorelacja.
Pierwsze dni to prawdziwy atak zimy z ujemnymi temperaturami. Łowienie było bardzo utrudnione. Pomimo tego już pierwszego dnia Grzesiek zameldował szczupaka równe 100cm :)
Następnego dnia pojawiło się więcej małych sandaczy i szczupaków ale w rozmiarze do 80cm. Trzeci dzień zwiastował zmianę pogody. Lekki mrozek ustąpił ale pojawił się za to deszcz. Zdobywca metrówki - Grzegorz poprawił wynik na 104 cm. I pomyśleć, że przed wyprawą zwierzył się, że chciałby na wyjeździe pojmać swój upragniony metr...
Kolejnego dnia worek z dużymi szczupakami rozwiązał się na dobre. Pojawiały się również sandacze. Niech za komentarz posłużą poniższe zdjęcia:
I nagle ciach. Ciśnienie zaczęło spadać. Szczupaki stały się nieaktywne, obudziły się za to sandacze...
Niestety nasz czas w bazie Tyttbo Forsfiske szybko dobiegł końca. Ogółem zameldowało się 5 ponad metrowych szczupaków, sporo mniejszych w przedziale 70-90cm. Były też sandacze dochodzące do 80cm. Dla nas budujący jest fakt, że ryby udało się namierzyć w znanych nam miejscówkach. Świadczy to o stabilności łowiska. Choć trzeba zaznaczyć, że nie jest to łatwa woda ze względu na rozmiar akwenu, zmienne warunki (jezioro, rzeka) oraz zmieniający się poziom wody - jesienią poziom się podnosi, wiosną spada.
Jeśli myślicie o wyprawie życia, prawdziwym szwedzkim łowieniu to warto zacząć od Tyttbo.
Dlaczego warto pojechać do Tyttbo? Powodów jest kilka - po pierwsze tam są ryby - co widać m.in na powyższych fotach. Akwen Farnebofjarden jest na tyle duży - ponad 4 000 ha wody, a presja wędkarska tak mała, że trudno mu zaszkodzić. Po drugie baza państwa Bengtsgard oferuje komfortowe warunki nawet dużym grupom wędkarskim - dysponuje dwoma domkami i pawilonem oraz oddzielną dużą stołówką z grillem z litych bali. Domek wyposażony jest oczywiście we wszystko co potrzebne do życia - w pełni wyposażona kuchnia ze zmywarką, łazienka itd. Warto pamiętać, że baza w Tyttbo jest praktycznie w środku lasu, w sersu parku narodowego Farnebofjarden. Nikt i nic nie jest w stanie zakłócić tam spokoju i skupienia na wędkowaniu. Po trzecie od przystani promowej w Nynashamn to tylko 220 km, na miejsce dojeżdżamy w 2,5 - 3 godziny bez przeszkód. Wreszcie po czwarte - Państwo Karin Bengtsgard i Borje Tollvik są przemiłymi gospodarzami. W tym roku troszcząc się o to czy nie zamarznęliśmy przywieźli nam upieczoną baraninę i zapiekankę ziemniaczaną dla wszystkich :) Szczerze mówiąc ze świecą szukać milszych gospodarzy w Szwecji.
Dla zainteresowanych załączam kontakt do gospodarzy obiektu: Tyttbo forsfiske, więcej informacji znajdziecie również na fanpage na facebooku: facebook.com/Tyttobforsfiske/ A jeśli są pytania, zapraszamy do komentowania lub pisania wiadomości priv. Jeśli ktoś już zabookował wyjazd niech da znać podpowiem, gdzie szukać zębatych ;) A kto odwiedzi nasze stoisko na targach Rybomania w Warszawie 7-8 grudnia 2019 będzie mógł osobiście poznać Karin i Borje i dowiedzieć się wszystkiego na temat pobytu w Tyttbo.