Miesiąc pażdzierny, marca obraz wierny - zdjęcia, foto - 8 zdjęć
Miesiąc październy, marca obraz wierny.
Szkoda mi letnich miesięcy, które tak szybko minęły. Czas szybko przemija i oto mamy typową jesienną aurę, gdzie przez okna widać tylko „smutny deszczowy zapłakany świat i niebo płaczące łzami” gdzie „tylko barwne liście wprowadzają nieco radości w pochmurny krajobraz jesieni”.
Często następują chwile refleksji, melancholii i świadomości przemijania. Prawdziwie brzmią słowa„ w październiku myśli z ptakami na południe odlatują”. Taki to już jest ten październik, dziesiąty miesiąc roku.To najdłuższy miesiąc kalendarzowy, ponieważ wypada wtedy zmiana czasu letniego na zimowy (jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych 31 dniowych miesięcy). Nazwa miesiąca pochodzi od słowa paździerze oznaczające odpadki od lnu i konopi. Inne spotykane nazwy to paździerzec, paździerzeń, pościernik, october a także winnik, od starogermańskiego Weinmond.
W lasach kręci się pełno grzybiarzy, uganiających się za grzybami jesieni czyli opieńkami. Na początku miesiąca wystąpił bardzo bogaty wysyp rydzy i zielonek.
Wędkarze także nie próżnują wykorzystując resztki sprzyjającej aury. Rzeki i jeziora obstawione są spławikowcami, bo ryba bierze, szczególnie duża płoć i złocisty jesienny leszcz. Do brzegów podpływa drobnica Za nią podąża drapieżny okoń i szczupak. Warto wówczas zarzucać zestawy w rejon trzcinowych cypelków, oczeretowych szuwarów czy kępek pożółkłych liści grążeli. W ubiegłą sobotę i niedzielę na zalewie rosnowskim łowiono kilkukilogramowe szczupaki. Te większe skusiły się na „żywcową” płotkę.
Bardzo dobre wyniki w połowach drapieżnych sygnalizują „jurmenowcy” z Czaplinka, Świdwina i Drawska Pomorskiego. W niedzielę pożegnałem się z jeziorem Jamno, gdzie od początku lipca łowiłem dużo i to sporych okazów okonia. W rejonie ujścia rzeki Uniesty trafiały się także szczupaki i sandacze. Łowię w spodniobutach brodząc wzdłuż trzcin i sitowia, po twardym brzegowym podłożu, od Łabusza do Osiek. Na Jamnie od dawna porzuciłem łódkowe wygodnictwo. Brodząc przy brzegu mam możliwość bezpośredniego obserwowania przyrody.Teraz w październikowy czas z satysfakcją obserwuję stadka dorosłych kaczek czy łabędzi, które w lipcowe dni uczyły się pływać i pobierać pokarm. Bardzo ufnie nastawione do otoczenia, tolerowały mnie w swoim wodnym środowisku, wielokrotnie przepływając pod rozwiniętym wędkarskim sprzętem.
Wzmagał się wówczas przeraźliwy wrzask kaczki-mamy, widocznie niemile wspominającej spotkanie z homo sapiens.
Pozdrawiam
Zdjęcia to mieszanka fotek z zalewu rosnowsmkjiego i Kanady
Autor tekstu: Jerzy Makara
pawlik832 | |
---|---|
Przyjemnie czyta się Pańskie felietony, a i na przyszły rok będę miał nowe łowisko okoniowe do połowienia. Dzięki i pozdrawiam. (2011-10-30 14:47) | |
marek-debicki | |
Miłe opowiadanie z sentymentalną nutką. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2011-10-30 15:13) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-11 09:25) | |