Mikado Golden Eye 2007FD
Piotr Waś (antyquariat)
2015-07-23
Jakiś czas temu w moje ręce trafił kołowrotek Mikado Golden Eye. Po pospiesznym odpakowaniu przesyłki moim oczom ukazało się intrygująco czarne opakowanie z "bondowskim" napisem Golden Eye, a w nim kołowrotek oznaczony symbolem 2007FD.
Na wstępie moją uwagę przykuła nienaganna estetyka matowy, czarny korpus został elegancko spasowany ze złoto-aluminiową szpulą posiadającą złote wstawki i złoty kabłąk. Wszystko to smacznie dopełnia korbka w kolorze matowionej miedzi. Pierwsze wrażenie wypadło więc bardzo pozytywnie.
Kołowrotek ważący 280g. wyposażono w hamulec umiejscowiony w przedniej części korpusu, aluminiową szpulę long cast, na którą nawiniemy 155m. żyłki o średnicy 0,23mm. za pomocą przekładni 5,1:1, 7 łożysk (w tym jedno oporowe), ślimakowy posuw szpuli oraz rączkę wykonaną w technologii CNC z bardzo wygodnym uchwytem. W skład zestawu wchodzi również zapasowa szpula o takiej samej pojemności jak podstawowa. Na uwagę zasługuje również 5-letnia gwarancja producenta jaką objęty jest ten sprzęt.
Na główną szpulę trafiło 150m. żyłki w rozmiarze 0,16mm. z odpowiednim podkładem, a kołowrotek stworzył komplet z wędką Mikado Lexus Sapphire, który towarzyszył mi już w kilku letnich wyprawach na okonie.
Ciasno nawinięta żyłka nie daje powodów do zastrzeżeń rzuty są dalekie, gładko wychodzące ze szpuli, a o spadaniu oczka nie ma najmniejszej mowy. Przełożenie spokojnie pozwala na prawidłowe prowadzenie okoniowych twisterków przy powolnym kręceniu korbką, co jest niezwykle istotne przy połowie wklejanką, gdyż szybsze prowadzenie mogło by objawiać się dodatkowymi zakłóceniami na szczytówce. Bardzo pozytywne wrażenie wywarł na mnie hamulec zarówno regulacja, jak i wypuszczanie żyłki podczas ataków zaciętej ryby odbywa się bardzo płynnie - jest to dla mnie największy atut. Jedyny mankament jaki zauważyłem w czasie testów jest taki, że od czasu do czasu podczas zamykania kabłąka, żyłka wpada w szczelinę między uchwytem kabłąka, a obudową łożyska, umożliwiającego obracanie się tulejki pod żyłką, co uniemożliwia jej skręcanie. Nie jest to jednak sytuacja notoryczna, czy cykliczna występuje przypadkowo, co biorąc pod uwagę resztę zalet, można wybaczyć.
Na wspomniany zestaw udało się wyciągnąć kilka ładniejszych pasiaków podczas holu ma się wrażenie pewności i stabilności pracy. Kołowrotek jest cichy i zwarty - nigdzie nie wystąpiły niepożądane luzy. Do tego wszystkiego sklepowa cena tego cacka nie jest wygórowana, gdyż można go dostać za około 200 zł.
W każdym aspekcie widać, że na każdym etapie począwszy od projektowania, aż do postawienia produktu na sklepowej półce Mikado dołożyło wszelkich starań, aby w ręce wędkarzy trafił produkt dający maksimum satysfakcji.