Mistrall Black Diamond Spin 2,70 8-24
Wiesław Czajkowski (w6i6e6)
2015-12-28
Obiegowa opinia jest taka, że kij spinningowy by był dobry musi słono kosztować. Nie do końca się z tym zgadzam, ale opowieści o tym jak to ktoś znalazł rewelacyjny, dajmy na to, patyk jerkowy za 100zł traktuję jak bajki dla mał ych dzieci. Sam często szukam sprzętu niedrogiego, który będzie mi komfortowo i długo służył , dlatego też wiem, że dziś nie ma już praktycznie złych wędek. Technologia pozwala na wyprodukowanie naprawdę porządnego sprzętu, który nie musi słono kosztować. W tym roku padło na hasło niedrogi kij sandaczowy do łowienia z brzegu. Po długim wertowaniu katalogów a później regałów w sklepach wędkarskich mój wybór padł na wędkę Mistralla Black Diamond Spin 2,7m 8-24gr i jak do tej pory jestem z tego wyboru bardzo zadowolony.
Na początek garść danych katalogowych:
- Długość: 2,70m
- Ciężar rzutowy: 8-24g
- Waga: 170g (!!)
- Składy: 2
- Długość transportowa: 140cm
Producent nie podaje konkretnych parametrów materiałów z jakich został wykonany kij, biorąc wędkę do ręki wiemy tylko tyle, że została wyprodukowana z wysoko przetworzonego włókna węglowego. Black Diamond Spin przy tej długości i mocy jest bardzo lekki i szybki. Uwagę zwraca też inteligentne rozmieszczenie przelotek i klasyczny, wysmakowany design. Wykonanie bez zastrzeżeń. Przelotki (klasy SIC) wklejone równo, bez nadlewek lakieru. Uwagę zwraca duża pierwsza przelotka dzięki czemu nie ma problemów w dalekimi rzutami. Uchwyt kołowrotka trzyma młynek pewnie i bezpiecznie, dodatkowo co warto zauważyć materiał użyty do jego wyrobu nie ziębi dłoni nawet w dość niskich temperaturach. Dolnik zakończony jest srebrną stopką. Słowem jakość wykonania sprawia, że mamy wrażenie iż jest to wędzisko z wyższej półki niż wskazywała by na to cena. Warto też zauważyć, że mielony, jasny korek, z którego wykonano dolnik jest naprawdę porządnej jakości nie kruszy się i łatwo czyści z zabrudzeń , o które przy łowieniu z brzegu nietrudno . Wiem, że wielu wędkarzy uważa to za ważny element kija więc mówiąc o wykonaniu wspomnę jeszcze o tym, że wędka ta nie posiada oczka do zaczepiania przynęty. Czas na omówienie praktyczn ych test ów nad wodą.
Tak jak pisałem wyżej kij ten miał mi służyć do łowienia sandaczy i mówiąc wprost spełnił swoje zadanie w 100%. Zacznijmy od początku akcja wędki jest szybka, nie jest to tak popularny dziś x-fast, ale fast lekko przesunięty do przodu. Dolnik jest mocny i sztywny, szczytówka natomiast czuła co sprawia, że łowiąc tym wędziskiem chwilami odnosimy wrażenie obcowania z mocną wklejanką co oczywiście nie jest prawdą. Blank ugina się płynnie i proporcjonalnie. Początkowo pod obciążeniem pracuje około 1/ 4 kija lecz pod większ ym ciężarem blank ładnie siada w całkiem głęboką pół-parabolę co sprawia, że rybę holujemy bez obaw, czując dobrą amortyzację. Dolnik ugina się przy naprawdę dużych obciążeniach dając w istocie potężny zapas mocy. Kij ten ma wszystkie cechy jakich oczekuję od rasowego patyka na sandacze. Po pierwsze jest lekki oddając setki rzutów ręce męczą się czasem niemiłosiernie. Po drugie jest szybki i sztywny podbicie 20gr koguta czy rippera na główce 15-20gr nie stanowi dla tej wędki problemu. Po trzecie ma mocny dolnik zestawiając kij z plecionką zacięcia są szybkie i pewne. Dodatkowo ciekawym zastosowaniem, w którym kij ten sprawdza się bardzo dobrze jest metoda dropshot w wersji cięższej poświęconej łowieniu szczupaków i sandaczy.
Mistrall Black Diamond Spin 2,7m / 8 24 gr najlepiej pracuje przy obciążeniach rzędu 10- 30 gr. Mniejsze ciężary nie sprawdzają się zbyt dobrze i czucie przynęt, których waga zamyka się w przedziale 7-9gr jest dość słabe. Co ciekawe kij mimo iż lekki zbudowany jest na mięsistym, grubościennym blanku czyli ma duży zapas mocy a sztywność blanku sprawia, że podczas jesiennych łowów całkiem nieźle radził sobie z kogutami 17-24gr oraz gumami na główkach 15-20gr (należy pamiętać, że guma też swoje waży).
Black Diamond Spin kosztuje w granicach 189-219zł (ceny wygrzebane z sieci) co moim zdaniem czyni zeń naprawdę ciekawą propozycję dla łowców sandaczy i szczupaków. Mocny, czuły i lekki kij sprawdzi się nieźle w brzegowych łowach. Wędka ta to przykład na to, że same markowe komponenty nie tworzą super kija. Czasem wystarczy stworzyć patyk nie opisany tysiącem pięknie brzmiących słów a po prostu dobrze zaprojektowany i tak właśnie jest Black Diamond Spin.
Jeśli chodzi o wady tego kija to przyczepiłbym się jedynie do dość niedokładnie opisanego dopuszczalnego przedziału obciążeń realnie kij dobrze pracuje w zakresie 10-30gr oraz braku informacji o mocy linki dedykowanej do blanku, ale w kijach tańszych jest to niestety standard. Dla niektórych osób wadą będzie też brak zaczepu na przynętę o czym już pisałem wyżej, ale dla mnie brak ten jest bez większej różnicy.
Reasumując Black Diamond Spin to ciekawa propozycja dla łowców drapieżników, którzy chcą łowić komfortowo a przy okazji nie mają ochoty wydawać zbyt wiele. Sezon kończy się za parę dni, ale zima to doskonały czas na uzupełnienie braków w wyposażeniu. Jeśli szukacie dobrej jakości, niedrogiego kija na sandacze i szczupaki to Mistrall Black Diamond mogę Wam polecić z czystym sumieniem.
Połamania Kija!