Mój pierwszy karp na kulki
Eugeniusz Koć (gienio)
2011-08-17
Lato w tym roku jest wyjątkowo kapryśne. Ciągłe deszcze, skoki ciśnienia, to pogoda nie na ryby. Od dwóch miesięcy, prawie nic nie złowiłem. Łowiska komercyjne, nie dla emeryta. Kolega z Komorowa telefonicznie powiadomił mnie, że na zalewie, biorą ładne płocie i srebrne karasie. Pojechałem, chciałem się dobrać do płotek. Niestety wchodziła tylko drobnica. Sąsiad natomiast, łowiąc batem bardzo blisko brzegu, wyciągał okazałe karasie, używając przy tym podbieraka.
Nie wytrzymałem, podszedłem i zagadnąłem. Jestem emerytem i nie mam już czasu na naukę, proszę powiedzieć jak mam się przygotować, by łowić tak jak Pan?. Spodziewałem się różnej reakcji. Ale ta moja odwaga najwyraźniej spodobała się. Trafiłem na syna znakomitego wędkarza, - zawodnika, który otworzył się przede mną. Używał on zanęty linowo- karasiowej, wzbogaconej suszonymi czerwonymi robakami. Najpierw moczy je przez noc, a następnie dodaje do zanęty. Niestety te suszone czerwone robaki są bardzo drogie. Odpuściłem.
Pozostało, więc mi nic innego jak, wejść na „ wędkuję „ i przeanalizować wpisy i korespondencję ze znajomymi. Ta lektura spowodowała, że postanowiłem dokupić trochę kulek proteinowych i zacząłem systematycznie nęcić, niewielkimi porcjami, na stawie państwa Potulickich w Pruszkowie. Głównie były to kulki o smaku truskawki i słodkiej pomarańczy. Przez tydzień żadnych sukcesów, mimo różnego sposobu podawania kulek. Zawsze w takich momentach poddawałem się i odpuszczałem. Tym bardziej, że była to już godzina 10 rano. Słońce w prawdzie ostro świeciło, ale wiatr był bardzo słaby tyle, że zachodni, ciśnienie podwyższone.
W jednym z pojemników (dip scopex) moczyło się od ubiegłego roku kilka kulek. Postanowiłem je założyć na krótki przypon. Już po godzinie odjazd. Śliczny, bez żadnych otarć, w doskonałej kondycji karp, znalazł się w podbieraku. Nie mając maty, nie ważyłem go. Miał 71 cm, długości. Kilka zdjęć i szybko wrócił do wody. Starania zostały nagrodzone. Pozdrawiam znajomych z portalu wędkuję.