Mój pierwszy kontakt z batem
Piotr Bezdzeitny (stuart)
2012-09-09
Pewnego dnia gdy uzbierałem pewną sumę pieniędzy poszedłem do sklepu wędkarskiego w celu zakupienia wędki spławikowej. Niestety nie było takiej wędki jakiej chciałem,ale zauważyłem bata York Combat Pole 500 cena 29zł ,która wydawała mi się całkiem przyzwoita,więc poprosiłem sprzedawcą aby mi go pokazał pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem szczytówkę jaka jest jej praca bo z tego co czytałem nie może być za sztywna bo przy zacięciu będzie wyrywała haczyk z pyska ryb. No ok...nie będę się o tym rozpisywał,po chwili namysłu kupiłem bata, oraz akcesoria(żyłke dragona 0,14, haczyki z przyponami,drabinkę i spławik). Gdy przyszedłem do domu zacząłem montować zestaw z myślą że jutro pojadę na ryby. Następnego dnia pojechałem na ryby, ale z tego wszystkiego zapomniałem robaków więc złapałem kępę trawy i ją wyrwałem,znalazłem robaka i założyłem go na haczyk,oczywiście na początku rzuty mi nie wychodziły po chwili nabrałem wprawy i zacząłem łowić co owocowało kilkoma okonkami nie przekraczającymi 10cm ale frajda była ,że to pierwsze ryby na bacika. Drugiego dnia kupiłem już białe robaki i pojechałem na swoje ulubione łowisko z myślą łowienia wzdręg...na początku brały same okonki później coś mocniejszego,tak to była duuużaaaa wzdręga. I na tym zakończyłem swoje łowienie. Chociaż z mojego wpisu wynika że jestem zachwycony batem to go nie polecam,ponieważ warzy bardzo dużo i urywa ręce :)
Pozdrawiam
Piotr Bęzdzienty