Mój pierwszy jaź

/ 1 komentarzy

Witam. Dnia 10 kwietnia postanowiłem wraz z sąsiadem wybrać się na zbiornik Pogoria I ze spławikiem. Dzień wcześniej kupiłem zanętę oraz pół porcji pinki. O godzinie 14 gdy wyjeżdżaliśmy towarzyszyły nam ciemne chmury, z których niestety zaczął padać deszcz zaraz po tym jak dojechaliśmy na łowisko. Pół godzinki odczekaliśmy w aucie i wychodząc z niego zaczęło świecić słoneczko, które towarzyszyło nam do końca naszej wyprawy. O godzinie 15 zaczęliśmy wędkować, tusz po zanęceniu na naszym łowisku zagościły ok 18 cm płoteczki i wzdręgi więc się nie nudziliśmy:)ale....wszystko co dobre kiedyś się kończy i tusz przed godziną 16 brania nagle ustały.

Kombinowałem z kukurydzą i łubinem lecz nic nie chciało się skusić więc wróciłem do niezawodnej pinki i założyłem dwie czerwone sztuki na haczyk.
Przez kolejne 15 min ani pyknięcia aż tu nagle spławik gwałtownie powędrował pod wodę, szybkie zacięcie i czuje że to na pewno nie 18 cm płotka lecz coś ładniejszego.
Po krótkim lecz emocjonującym holu moim oczom ukazał się pierwszy w życiu jaź:)
Po zmierzeniu miał 28 cm:)

 


4.5
Oceń
(15 głosów)

 

Mój pierwszy jaź - opinie i komentarze

pmizera87pmizera87
0
Jaź to bardzo sympatyczna ryba. Też pamiętam jak bardzo cieszyłem się ze swojego pierwszego. (2010-04-15 20:49)

skomentuj ten artykuł