Mój sposób na majowego drapieżnika

/ 14 komentarzy / 12 zdjęć


Sposób na majowego drapieżnika
Nikogo chyba nie trzeba namawiać, do pierwszomajowego wypadu nad wodę ze spinningiem. Cel wyprawy jest także zapewne wszystkim znany – szczupak i jeszcze raz szczupak.
W tym materiale, na przykładzie dwóch pierwszomajowych dni,  postaram się podzielić swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami z wędkowania na dwóch jakże odmiennych łowiskach.
Wybór łowiska
      W pierwszym dniu maja, wybieramy z Ryszardem nad jezioro naszego koła. Po uprzednich rozważaniach, z premedytacją zabieramy nad wodę wodery i spodnio buty. Obławiać zamierzamy wschodnią, wypłyconą część jeziora, w rejonie której  możliwe jest brodzenie. Jest to rejon znajdujący się w sąsiedztwie dzikiej plaży, na skraju której znajdują się pasy trzcinowisk, dające schronienie różnym gatunkom ryb. W rejon tego wypłycenia, nagrzewanego od wiosny słońcem od południa, aż do zachodu promieniami słońca, chętnie wiosną i jesienią zaglądają drapieżniki. Biorąc także pod uwagę częste zachodnie wiatry, to pomimo wypłycenia, miejsce to jest dobrze natlenione. W letnie wieczory i poranki rejon ten chętnie nawiedzają także okazałe wzdręgi, karpie i amury.
     W drugim dniu maja, już sam wybrałem zgoła odmienne łowisko. Był to przepływowy staw, w ¼ swojej powierzchni, mocno porośnięty grążelem żółtym.  O ile liście nadwodne dopiero powoli muskają powierzchnię wody, o tyle królestwo liści podwodnych jest tam nieogarnięte. To nic innego jak jedna wielka, podwodna, zielona gęstwina.  Co ciekawe, to ten rodzaj liści, można spotkać także, praktycznie na całej długości linii brzegowej zbiornika.
Sprzęt i przynęty
Wybieram na spinning wędzisko dla mnie uniwersalne na jeziorowego drapieżnika, a także idealnie dostosowane do przewidywanych do użycia przynęt. Jak dotychczas niezawodnym i sprawdzonym od dłuższego czasu okazuje się spinning Mikado Desire Hunter 2,40m, 10-40g. Kołowrotek Dragon  Express RD 503i, z nawiniętą i eksploatowaną już trzeci rok żyłką Gragon Maxima Trout&jig o,23mm.
Ten zgoła skromny zestaw, od dłuższego czasu, bardzo dobrze sprawdza mi się podczas spinningowych wypraw. O ile wędzisko i kołowrotek może nie robią na mnie większego wrażenia, to zachowanie się żyłki w zestawie z woblerami jest wręcz rewelacyjne.
Jeżeli chodzi o woblery, to uwzględniając rodzaj łowiska wybór padł jednoznacznie na te pływające i schodzące na maksymalną głębokość do około 1m.
Można by zgadywać, jaki pływający woblerek z mojej kolekcji okazał się tym razem najskuteczniejszym? Salmo? Jaxon? Rapala? Dorado, a może…….? Nic bardziej błędnego. Otóż z niewyjaśnionych jak do tej chwili przyczyn, w tej grupie znalazł się jedyny w mojej kolekcji 8 cm, pływający o wadze 12g, Fox Shallow, firmy Kenart!
Charakteryzuje go ciekawa barwa, ukazująca srebrzyste boki, z kolei sam grzbiet woblera, jak się dobrze przyjrzymy, to nic innego jak barwa i idealne odwzorowanie linii grzbietowej szczupaka! Inne woblerki także pływające znajdują się na zamieszczonych do artykułu zdjęciach.
Technika wędkowania (prowadzenia przynęty)
W tym przypadku z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że technik prowadzenia przynęty, w celu imitacji określonego zachowania się takimi woblerkami pływającymi, w zależności od długości wędziska, wielkości woblera i jego ciężaru, ustawienia i kształtu steru jest po prostu
m o r z e !
Jak sobie poradzić w takiej sytuacji?
Myślę, że każdy powinien wybrać wariant, który mu najbardziej podchodzi, poprzez eksperymentowaanie i najprostsze próby z przynętą polegające m.in. np. na:

  •     szybkim i jednostajnym skręcaniu zestawu z woblerem w różnych konfiguracjach wędziska;
  •     pulsacyjnym skręcaniu zestawu z wędziskiem podniesionym do góry lub opuszczonym do lustra wody;
  •     wprowadzaniu przynęty wędziskiem w krótkie skoki, z przemiennym wybieraniem luzu kołowrotkiem;
  •     wybieraniem żyłki z naprzemiennym wahadłowym ruchem szczytówki;
  •     wolniejszym i następnie szybszym kręceniem korbką kołowrotka;
  •    wykonywaniem krótkich przerw podczas skręcania żyłki;
  •     ……………………………………………………………………………..;
Wariantów i wszelkich kombinacji jest tyle, że nie sposób jednoznacznie i obiektywnie doradzić. Jednak moim zdaniem warunki sukcesu są prawdopodobnie co najmniej dwa. Pierwszy to taki, że jest drapieżnik w łowisku, a drugi to taki, że potrafimy zrozumieć, jakie to nasze podrygiwanie, szarpanie, postukiwanie itp. wędziskiem powoduje skutki, w postaci zachowania się przynęty w wodzie i co najważniejsze, czy nasze drapieżniki to wszystko ogarną!!!.
Wracając do sedna sprawy, to ten drugi dzień był piękny wędkarsko. Zachmurzenie ¾. Łagodny płn.zach. wiatr, temperatura powietrza – przyjemna, majowa, czuć pełnię wiosny w powietrzu. Na dodatek kilka brań szczupaczków i jednego garbusa dało wiele satysfakcji.  Garbus 35cm, ale jaka chudzina – dosłownie tylko wielki pysk i końcówka ogona. Wiem jednak, że to „oknisko” do jesieni przybierze na długości, a zwłaszcza na wadze i będzie solidną okrasą, jesiennej spinningowej wyprawy.

 


4.4
Oceń
(32 głosów)

 

Mój sposób na majowego drapieżnika - opinie i komentarze

dendrobenadendrobena
0
Wariantów i wszelkich kombinacji jest tyle, że nie sposób jednoznacznie i obiektywnie doradzić.To zamyka temat.Przeczytałam z zainteresowaniem.Pozdrawiam. (2016-05-08 09:20)
pstrag222pstrag222
0
bardz0 fajny wpis***** pzdr. (2016-05-08 12:42)
piotr48piotr48
0
pozdrawiam , i o to chodzi a teraz można pogawędzić o nowinkach tecznicznych (2016-05-08 15:12)
darek300darek300
0
Uwielbiam spinning ale u mnie na wodach PGR chyba kłusole już wyłapali wszystkie szczupaki kiedyś brały chociaż małe a teraz byłem 2 razy i nawet puknięcia, nie dziwi mnie to bo nawet nic drobnicy nie gania...przykry obraz....martwa woda (2016-05-08 20:57)
ShodanShodan
+2
Rzeczowo i na temat! (2016-05-08 22:26)
ShodanShodan
0
Rzeczowo i na temat! (2016-05-08 22:27)
SithSith
0
Wszystko dobrze, sprzęt, przynęta, sposoby jej prowadzenia... Wszystko to przetrenowałem podczas majówki, ale jeśli nie ma ryb, to z pustego i Salomon nie naleje ;-( Marku za wpis duża 5! (2016-05-09 05:25)
krisbeerkrisbeer
0
Świetny wpis, nawet taki spinningista stacjonarny jak ja znajdzie coś dla siebie :) pozdrawiam (2016-05-09 07:45)
kabankaban
0
Ja na majowe drapieżniki mam rzekę. Ale z drugiej strony gdybym miał możliwość takiego brodzenia przy trzcinkach i nie martwienia się o przejrzystość i poziom wody to czemu nie i pewnie bym tam wlazł :) (2016-05-09 15:43)
ewenementatrniexewenementatrniex
0
fajnie i ciekawie opisales , pozdro i polamania kija! ***** (2016-05-09 23:48)
Matowy86Matowy86
0
Fajny wpis przeniosło mnie na moment na spiningową wyprawę odmawiam i daje 5 (2016-05-13 12:48)
Matowy86Matowy86
0
Fajny wpis przeniosło mnie na moment na spiningową wyprawę odmawiam i daje 5 (2016-05-13 12:48)
rysiek38rysiek38
+1
Nie ma to jak szczupły na pływającego woblerka w maksymalnie zaro śniętych bajorkach no i te widowiskowe brania zwłaszcza w momencie wynurzania lub zaraz po rzucie - piona oczywiście (2016-05-15 09:01)
jonek23jonek23
0
nastawiasz sie na szczupaki z 8cm woblerem nie za mała ta przyneta? (2016-05-28 12:59)

skomentuj ten artykuł