Zaloguj się do konta

Moja historia robienia woblerów

Moja historia (Forum historyczne) z własnoręcznym wykonywanie woblerów zaczęła się kilka lat temu od klocka balsy, który dostałem od sąsiada i za bardzo nie wiedziałem co z nim zrobić. Oddałem go koledze, który co nieco dłubał , ale jego przynęty to był koszmar. Praca żadna i wygląd paskudny, nie w moim stylu. Postanowiłem woblery robić sam. Początki były trudne, bo nie każdy wychodził tak jakbym chciał, jeden chodził rewelacyjnie drugi słabo, a trzeci w ogóle. Po roku poznałem większość tajemnic robienia woblerów.

Moje woblery robię z trzech różnych rodzajów drewna :balsa , lipa, sosna. Balsy i lipy używam do robienia małych i średnich woblerów o agresywnej akcji, a sosny do robienia woblerów które mają za zadanie być dalekosiężne czyli w praktyce szczupak i boleń a także sandaczowe jeśli mają to być woblery tonące. NARZĘDZIA które używam do robienia woblerów to imadełko, brzeszczot, nożyk do tapet i duża ilość papieru ściernego ,do tego szlifierka na papier ścierny przerobiona na szlifierkę z starego miksera , drut do woblerów kupiony na allegro dwuskładnikowa żywica epoksydowa ołów i dziurkacz do papieru.

Kształt woblerór rysuję ołówkiem na kształtce z której będę wycinał wobler, nie używam do tego form tylko rysuję odręcznie . Po wycięciu i wyszlifowaniu kształtu woblera wycinam rowek w który wkładam stelaż woblera potem w zależności od rodzaju woblera i zamierzonej pracy wciskam ołów(do woblerów boleniowych na całej długości woblera dla całej reszty w okolicach pierwszego oczka do zapinania kotwicy) i rowek zalewam żywicą epoksydową ,całość po wyschnięciu szlifuję jeszcze raz drobnym papierem ściernym dla wygładzenia przed oklejaniem. WOBLERY oklejam sreberkiem z papierosów i tkaninami oraz maluję farbkami plakatowymi ,ale chciałbym tu przedstawić inną metodę oklejania woblerów dającej imitację rybiej łuski .

Dziurkaczem z sreberka z papierosów wycinam jak najwięcej tzw ‘łusek’ czyli w praktyce odpadu z dziurkacza które naklejam na wobler zwykłym klejem do papieru w wzór łuski który później zamalowuję czarną farbą plakatowa którą po chwili przemywam mokrą szmatką .Operacja ta ma na celu wydobycie głębi z łuski i zaciemnienie jasnych plam na woblerze oraz lekkie przyciemnienie łuski woblera .Następnie lakierujemy wobler ,ja używam jako podkładu caponu (około cztery warstwy) a potem twardy lakier nawierzchniowy domalux lub lakier bezbarwny w spreyu. Po wyschnięciu lakieru wycinam rowek pod ster i wklejam ster z poliwęglanu za pomocą żywicy epoksydowej która ma tę zaletę że zanim zaschnie można w wodzie korygować ustawienie steru jeśli ktoś testuje wobki w wannie .

Mam nadzieję że mój sposób wykonania woblerów zainspiruje kogoś do wykonania podobnych i łowienia na swojej roboty wobki zapewniam że nie ma nic przyjemniejszego niż ryba złapana na przynętę wykonaną własnoręcznie. Acha oczy woblerów też wykonuję dziurkaczem z białego lub żółtego papieru a żrenice maluję czrnym piórem żelowym .uwaga !PISAKI I PISAKI DO CD LAKIER ROZMYWAJĄ

Opinie (26)

mard1

Dobry artykuł sam zrobiłm pare woblerków ale jak to początki kiepskie, na pięć woblerków jeden chodzi ładnie, ale jeszcze nic niezłapałem ale może kiedyś mi się uda pozdro masz piątaka [2009-09-03 12:17]

KAMILU

Dla mnie bomba!! Bodzio podziwiam naprawdę świetna robota, gratuluję zdolności, cierpliwości i pomysłu. Ja nie umiałbym chyba być aż tak wytrwały i cierpliwości bym nie miał. Niestety kto nie umie musi tracić kasę na zakup woblerów ja niestety nalezę do ich grona. Daję 5 pozdro! [2009-09-03 12:17]

Stawarz

Ja sam pracuję teraz nad swoimi pierwszymi wobkami-w sumie robię tylko dwa ale muszę zobaczyć co z nich wyjdzie.A nóż-widelec będą łowne!pozdro..***** [2009-09-03 12:41]

użytkownik

Osobiście zaczynałem od sosny i początki były trudne, gdyż nie było dostępnych zbyt dużo informacji na ten temat. Później robiłem z topoli z wiatrołomów, fajnie się strugała , gdy była jeszcze lekko wilgotna, później gorzej. Oczywiście z lipy też robiłem woblery, jeszczenie robiłem z balsy. Mam swój sposób strugania (zamiast noża do tapet używam małego kuchennego tzw Solingen) a zbroję zupełnie inaczej. Może kiedyś opowiem swoją historię strugania na forum. A wobki mają fajny kształt i wykończenie. Pewnie bedą łowne. Pozdrawiam. [2009-09-03 12:46]

kostekmar

Też kiedyś próbowałem. Nawet wykonałem ze dwa i przetestowałem, ale nic się nie zawiesiło. Trzeba będzie spróbować na nowo. Pozdrawiam. [2009-09-03 13:04]

dawson23

piękna robota odemnie 5 [2009-09-03 15:51]

łysy wąż

Krótko, zwięźle i na temat. Może troszkę za krótko bo chętnie poczytałbym więcej, ale myślę ze większość z nas "wyłowi" interesujące dla siebie fragmenty i cenne porady. Oczywiście 5 gwiazdek dla autora. Pozdrawiam [2009-09-03 18:13]

soundmaker

Mam pytanie ... Czy mozna uzyc do robienia woblerów trwardego pcv ( dość lekki materiał uzywany w przemysle reklamowym ) ? .. Zrobiłem 1 woblerka z tego materiału i cos mi wyskakuje podczas prowadzenia ... Wydaje mi sie ze to wina steru ( coś nie za rowno go wkleiłem ) .. mam duzo tego pcv ale nie jestem pewien czy mam sie dalej wysilac jeśli to sie kompletnie nie nadaje :) ... Jak uwazacie ? ... [2009-09-03 19:47]

warun

Ode mnie 5 :) Popieram wszelkie przejawy produkcji własnych bo to naprawdę idzie w parze z wędkarstwem. Obie te fascynacje uczą cierpliwości, wytrwałości i samozaparcia a to musi przynieść efekty... co widać na zdjęciach. Wielki szacun za to. Odnośnie sposobu wykonywania i etapów prac to dla osób, które chciały by się pobawić w struganie woblerków jedna uwaga, warto rowek na stelaż, a nawet na ster (ale to już trzeba mieć wyczucie i lekkość strugania nożykiem, żeby nie odpadł "ryjek" woblerka) wyciąć przed struganiem. Doskonale wycina się rowki gdy mamy przynajmniej jedna płaską płaszczyznę (dwie to już rozpusta :D). Można jeszcze zrezygnować ze stelaża na rzecz wkręcano - wklejanych oczek. Sam osobiście sprawdzilem tak od niechcenia wklejone oczka na poxipol, waga wędkarska pokazała w jednym przypadku ponad 18 kg - puściła tylna kotwiczka, przy drugiej próbie tego samego ale z przednią kotwiczką, puściło oczko przednie nie kotwiczka przy wskazaniu lekko ponad 15 kg. Przy woblerku długości 5,5 cm to chyba wystarczające wyniki zeby uznać ze spokojnie można wkrecać i wklejać. A przyznać trzeba, że przyspiesza to bardzo produkcję. No i chyba ostatnia uwaga, mianowicie, nie marnujmy farb, lakierów, szpachli i innych "upiększających" środków przed przetestowaniem wobków najlepiej w terenie, wanna jest ok ale jednak praca wobka na wedce może wyglądać różnie w wannie, różnie w stojącej wodzie, inaczej w nurcie rzeki. Coś co pracuje średnio delikatnie w jeziorze, w rzece wyrywa kij z ręki a przy obrocie korbki kołowrotka skacze po powierzchni. A na początku niestety, procent nadających się do łowienia wobków w stosunku do wystruganych jest niski, jeżeli można to tak delikatnie nazwać :D Ale nie bójmy się, palce się zagoją, później zrobi się taka twardsza skorupka na nich i nożyk już nie będzie tak często powodował broczenia nie do zatamowania :D No i pamiętajmy o fizyce... ster będzie "dążył do zminimalizowania oporu, można na oko przyjąć, siła z jaką ciągniemy wobka i jego opór spowodują iż wobek będzie ustawiał się sterem prostopadle do dna, zatem im bardziej płasko, tym bardziej nam się wobek wychyli w dół a co za tym idzie będzie schodził głębiej i odwrotnie, im bardziej ster do dołu tym mniejsze wychylenie wobka i będzie schodził płyciej. Druga rzecz to umiejscowienie stetu. Miejsce to jest punktem "obrotu" wobka, to jest jego oś, więc im bliżej tyłu tym tył mniej "zamiata, im bliżej przodu, tym tył lata jak u modelki na wybiegu :) więc i praca wobka agresywniejsza. To chyba tyle bo sie komentarz rozrósł do rozmiarów malego artykułu. Pozdrawiam Wszystkich producentów akcesoriów "home made" i życzę wytrwałości. [2009-09-03 21:15]

kobikobi1

Dawno nie było Ciebie na portalu Bodzio.Ciekawe to co piszesz o produkcji wobkow.Musze spróbować tego numeru z łuską,bardzo ciekawy patent.A co do lakieru to ja już dawno odstawiłem domaluxa w kąt na rzecz lakierów poliuretanowych. [2009-09-03 21:44]

użytkownik

Kolega warun ma rację, nie zawsze trzeba robić stelaż. Osobiście po kilku woblerach dałem sobie spokój. Żywotność woblera pstrągowego nie jest zbyt długa, wiec nie kombinowałem. Wierciłem w dole korpusu kilka otworów w które wkładałem style ołowiane i uszko dolne, wykonane ze zgiętej na półszpilki. Całość zalewałem poxipolem, przednie i tylne uszko tak samo. Nigdy nie zdarzyło mi się że by wyrwać na rybie czy na zaczepie tak zrobione ucho. Do woblerów trociowych i szczupakowych wstawiałem ucha z dentalu, zagięte w środku tak, aby rozpierały się na boki i zalewałem distalem. Można na takim uszku hantle dźwigać. Pozdrawiam wszystkich "strugaczy". [2009-09-03 22:43]

Kiris

Krótki, ale treściwy i dobry opis techniki. U mnie kończy się tylko na chęciach, ale może w przyszłości spróbuję coś "wystrugać". Pozdrawiam [2009-09-04 10:36]

hubi

Dobrze opisane i wobki ładnie wykonane nic dodać nic ująć odemnie5 i pozdrawiam. [2009-09-04 20:41]

KaKa13

Ciekawy artykuł, szkoda tylko ze taki krótki, sporo w nim przydatnych wskazówek. Nie jest to pierwszy taki materiał na tym portalu, ale piątka za chęć podzielenia się z innymi :) [2009-09-06 12:20]

Artis19

świetna robota bardzo fajny artykuł za to 5. Kiedys też prubowałem zrobić sam woblera ale mi sie nie udało wjec zrezygnowałem z tej zabawy. Pan już doszedł chyba do prefekcji robienia woblerów widać to po pańskiej pracy. Mam nadzieje że będą brały jeszczewjękrze sztuki niz dotychcza. Pozdrawiamk, Połamania kija [2009-09-06 18:35]

01jm218mm09

Dla kolegi robiacego woblery-5.Sam to robie od 17 lat.O poczatkach nie bede mowil.Horor.Na 20 sztuk 15 nie chodzilo zgodnie z oczekiwaniem.Pozniej rozbieralem rapalki i rozne nasze.Zrobilem sobie ok.100.Wiekszosc sie rozeszla miedzy kolegami.10 proc. poszlo do smieci,nie dalo sie z nimi nic zrobic,i to jest normalne.Robie tylko z topoli.Obojetnie plywajace czy tonace.to tylko kwestia obciazenia.Drut dental 0.8 mm,wkladany na przelot z oczkiem na przednia kotwiczke.Nie ma mowy o rozerwaniu woblera.W rowku wycietym podwojnym blatem drut i odpowiednia dla wobka ilosc olowiu.Zalewam to dwu skladnikowym klejem epoksydowym zmieszanym z pylem drzewnym(ze stolarni).No i rowek dla steru.Idealnie prostopadle do osi.Kat wstawienia dokladnie tak jak opisal to kolega poprzednio.Najwazniejsze to ustawienie aby nie wykladal sie na boki. [2009-09-16 15:37]

użytkownik

Woblerki rewelka widać użytkownik ma spore umiejętności w produkcji :) Pozdrawiam i gratuluję. [2009-10-20 14:12]

driver125

z jakich gatunkow drewna mozna zrobic woblrta i jak go wywarzyc ile przecietnie robi sie woblera bardzo dobry pomysl mozna zaoiszczezic durzo kasy [2009-10-28 15:33]

irekzd

super robota sam się w zimę wezmę za te woblerki , dzięki za artykuł [2009-10-30 13:45]

użytkownik

....kiedyś robiłem woblerki na pstrąga teraz mnie leń obleciał ale wrócę do robienia " wobków " za art.  "5" ...pozdr...

[2009-12-24 11:00]

użytkownik

piekne woblery precyzyjna robota tej zimy zabiore sie za robienie woblerów obiecuje sobie od dluszego czasu ale czas sie zabrac za robote dużo osób tytaj woblery robi samemu [2010-08-24 20:14]

dorada

Dzień dobry

Ładny opis Pan, robię sam woblerki,a nawet z kory sosnowej i lipy bo część niemuszę malować ogólnie jedynie na bezbarwnym, robię w tzw. jednym kawałku.

Nieudało mi się wstawić foto z pod brzuszkiem wobka.

Pozdrawiam, Dorada.

 

[2011-05-10 07:45]

Lin1992

Piękne rękodzieło. [2012-11-09 21:08]

kamil11269

Dobry pomysł. Ja spróbuję za niedługo. Powodzenia w dalszym tworzeniu :) [2013-01-14 19:57]

użytkownik

Gratulacje!Niezłe sztuki robisz!Przydały by sie wieksze fotki by lepiej było cos widać;-) [2013-05-07 09:30]

Rubedo

śliczne wobki : ) [2013-06-26 18:09]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej