Moja metoda łowienia linów

/ 22 komentarzy / 9 zdjęć


Wpis poświęcę rybce do której mam wielki sentyment, jak wiadomo najpiękniejszej a zarazem walecznej rybce, która zwie się LIN. Opiszę tu moją sprawdzoną metodę połowu, przynęty jak i również zanęty oraz gdzie można się spodziewać Pana Lina.

Lin nie jest łatwą rybą do złowienia, mówię tu o osobnikach ważących ponad kilogram.
Pierwszym krokiem jest znalezienie stałej miejscówki ryb przeważnie są to płytkie i porośnięte roślinnością blaty (uda nam się to po dokładnym obserwowaniu wody wczesnym rankiem oraz późnym wieczorek kiedy to lin jest najaktywniejszy, podczas rycia w mule uwalniają się charakterystyczne bombelki w kształcie ścieżki które podczas bezwietrznej pogody możemy spokojnie ujrzeć), następnym krokiem jest nęcenie przynajmniej 3-4 dni o tych samych porach dnia żeby przyzwyczaić ryby do darmowej wyżerki. Według moich spostrzeżeń największe liny łowiłem w miejscu podsypanym grubym ziarnem gotowanej kukurydzy z domieszką czerwonym grubych robaczków w ilościach kilogram dziennie (w małych zbiornikach z małą ilością ryb nie przesadzajmy z ilością zanęty która może doprowadzić do skiśnięcia wody). Na hak wielkości 8 zakładam kukurydzę konserwową zastopowaną dwoma czerwonymi gnojakami. Przynętę kładę na dnie tak aby 5 cm przyponu z hakiem spokojnie spoczywało na dnie zbiornika. Branie jest bardzo widoczne gdyż spławik unosi się kilka cm nad wodę po czym znika w nie wiadomo którym kierunku.
Sprzęt z którym wybieramy się na lina musi być mocny a za razem delikatny tzn. żyłka przeponowa 0.16 zależy od ilości zarośli w wodzie, spławiczek jak najlżejszy prawidłowo wyważony od 0,7 do 2 g zależy od warunków panujących na akwenie. Kijek oraz kołowrotek to zależy od zasobności portfela jedni używają cudów za 1000+/- a inni zwykłe bazarówki i też dają sobie radę ze sporymi sztukami.

To są moje osobiste spostrzeżenia w połowie tej ryby i mam nadzieję że komuś moje rady się przydadzą. Jeśli zapomniałem o jakiś szczegółach poprawiajcie mnie w komentarzach (mile widziane);D. Pozdrawiam i życzę Taaaaaaaaaaaaaaaaaaakiego lina;).

 


4.7
Oceń
(53 głosów)

 

Moja metoda łowienia linów - opinie i komentarze

krzysiek1024krzysiek1024
0
Taaaaki opis! 5! (2012-11-02 10:03)
LuceKKLuceKK
0
5 :) (2012-11-02 15:06)
Zibi60Zibi60
0
Czytam z sentymentem wspominając moje potyczki z tą piękną rybką. 5* (2012-11-02 15:44)
fiedzikfiedzik
0
5 (2012-11-02 16:02)
damiano88damiano88
0
O tak to jest to co prosiaczki lubią najbardziej:) (2012-11-02 16:39)
Lin1992Lin1992
0
Ja również bardzo kocham tą rybę. Za wpis oczywiście 5 gwiazdek. (2012-11-02 19:50)
Polacki1229Polacki1229
0
Super, pamiętam moją wyprawę na linki.Extra sprawa :) Za wpis ***** (2012-11-02 20:54)
darek300darek300
0
Masz kolego racje lin +1kg to już kawał rybki i jest bardzo cwana. U mnie sprawdzają się zanęty trapera, gdy jedzie się na rybki raz kiedyś można nawet liczyć na kilka linów. (2012-11-02 21:22)
maverick314maverick314
0
Bardzo fajny wpis jak i porady :-). Ode mnie zasłużone 5 pozdrawiam (2012-11-02 22:56)
kamil11269kamil11269
0
Życzę większych;) (2012-11-03 08:39)
PathimXPathimX
0
Dobry artykuł !! Na wiosnę na pewno popróbuję na moim jeziorze czy się sprawdzi. (2012-11-03 14:50)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
Witaj w klubie poławiaczy linów. Za artykuł oczzywiście 5 (*****). (2012-11-03 19:19)
AndrzejWilkowskiAndrzejWilkowski
0
Bardzo fajnie napisany artykuł o rybie , której coraz mniej w naszych wodach . Gratuluję !! (2012-11-04 15:47)
mamusiaalamamusiaala
0
super opis na pewno wyprubuje 5 pozdrawiam (2012-11-04 16:18)
John BrownJohn Brown
0
Warto wypróbować, stosuję niemal identyczną metodę. PS Wielogodzinne, czasem całonocne (wieczór i świt "za jednym zamachem":)) na malowniczych niewielkich jeziorkach na lina, to jedna z tych rzeczy, które w wędkarstwie cenię najbardziej. Oczywiście stawiam 5. (2012-11-04 22:08)
geralt0geralt0
0
Linki piękna sprawa. Kilka lat  temu nie daleko od drogi którą codziennie wracałem z pracy, wygrabiłem sobie na całkowicie zarośniętym stawie potorfowym stanowisko Było to całkowite odludzie.Łowiłem tam 3-4 razy w tygodniu w godzinach od 18 do zmroku najlepsze efekty miałem na białe. Po przyjeździe wrzucałem pół puszki kukurydzy po łowieniu dorzucałem pół i jeszcze całą. Trwało to ok półtora miesiąca, aż do tygodniowego załamania pogody. Ryby przestały żerować a ja nie przestałem nęcić i to był koniec eldorado zakwasiłem wodę i w tym sezonie już tam lina nie złowiłem. W tej kwestii masz całkowitą rację. Nie można przenęcić. W tamtym sezonie złowiłem na tym stawie 28 linów o wymiarach 35-62 cm. Teraz nie mieszkam w kraju i już tam nie łowię. Trochę Ci zazdroszczę, ale daję 5 za opis fajnej przygody z linkami. (2012-11-09 21:51)
mario117mario117
0
:) ***** pozdrawiam (2012-11-19 21:12)
witoldsocha151witoldsocha151
0
Bardzo miło wspominam te lata,kiedy z łódką jechaliśmy w okolice Augustowa.W Augustowie kupowaliśmy worek starych[a nie młodych] kartofli.Gotowaliśmy je tak,żeby były trochę twarde,kroiliśmy je na 4 części,dość grubo,aby wyeliminować drobnicę i sypaliśmy to do jeziora przez 4 dni[oczywiście nie wszystko na raz,gdyż te same kartofle potem służyły nam jeszcze jako przynęta].Wyniki potem były rewelacyjne.LIN to bardzo piękna rybka.Kolega ,z którym tam jeździłem uwielbia okonie.Łowi je często spinningując.Możecie mi nie wierzyć,ale złowił tam lina na spinning.Był prawidłowo zahaczony za pyszczek,nie jakoś tam za brzuch,ogon,płetwę jak u szarpakowców.Jest to bardzo dziwny przypadek,gdyż lin zanim połknie przynętę,to najpierw się z nią długo bawi,a spławik dość długo może nam tańczyć na wodzie.To były nie zapomniane czasy.***** (2012-11-20 20:55)
hosehose
0
podstawa to kilku dniowe nęcenia, wszystko się zgadza 5 :P (2012-11-27 17:57)
marecki27-1979marecki27-1979
0
Dla mnie Lin to nr 1,dalej okoń i inne.Jak miałem 14 lat złowiłem 43 liny jednego dnia,dziś trudno w to uwierzyć ale tak było.Sąsiedzi przychodzili z całego osiedla oglądać,pływały w wannie.Nikt w tym amoku nie myslał o limitach-dziś nie do pomyslenia przeze mnie.Dzisiaj dalej są w tym stawie i to większe sztuki niż kg bo np.w tym roku padła sztuka 2,5 kg,na kuku a jakże.Woda ta należy do spółdzielni mieszkaniowej.... Opis ciekawy,masz 5 (2012-12-15 21:33)
bossi11bossi11
0
Witam 5 za opis prosty a skuteczny (2013-03-04 11:23)
jarek-matusjarek-matus
0
Na zdjęciu jest bękart - moim zdaniem jeśli dłużej ponęcisz kukurydzą i roślinnymi przynętami w wodzie gdzie są te ryby to - po 3 dniach będziesz łowił wyłącznie bękarty - co prawda wielkie - ale zniszczą miejsce/zryją dno/ zeżrą roślinność itd. - zniszczą linowo/karasiową (myślę tu o złocistym) łączkę i po zawodach. Jeśli będziesz nęcił po zmroku robakami - "jakimi nie bądź" będziesz łowił wyłącznie liny i złote karasie (ewentualnie dużą płoć i karasia złotego) (2013-08-20 01:43)

skomentuj ten artykuł