Moja ulubiona ryba - złoty leszcz
Robert Karcz (robson1)
2009-07-19
Napiszę w tym artykule kilka słów, skierowanych raczej do początkujących moczy kijów , o rybie która mnie fascynuje od lat, i którą to,metodą z gruntu, już trochę naciąłem. otóż jest to leszcz.
Lipiec wbrew niektórym opiniom jest bardzo dobrym miesiącem, na połów ładnych egzemplarzy tej ryby .Oczywiście na jesień ,również można dorwać ładne patelnie, ładne czyli mam na myśli piękne złote ponad kilowe.
Leszcz o tej porze,lubi, przebywać i na płytkiej i głębokiej wodzie, a nawet tam gdzie woda jest zmącona, przez kąpiących,( oczywiście jak kapiących ludzi już nie ma, gdyż duży leszcz, jest płochliwy) łapie wtedy wszystkie żyjątka poderwane z dna. Leszcz jest jak wiadomo rybą stadną. Często po wyciągnięciu przeze mnie kilku małych egzemplarzy, czyli takich półkilogramowych, wchodził mi w łowisko osobnik ponad kilowy. Łowię przeważnie metodami gruntowymi,( brzydkie słowo grunciarz) czyli pickerem, i gruntówką, ale nie obcy mi jest także spławik, szczególnie metoda odległościowa.
Trochę o zanętach, które stosuje. Rynek nasycony jest różnego rodzaju zanętami, na różne metody połowu, ja natomiast przyzwyczaiłem się do firmy Traper, i Dragon. Aby mieć naprawdę dobre wyniki w łowieniu leszczy, niestety trzeba dużo nęcić, nieraz dwa trzy dni.Z braku czasu na przygotowania często kupuje gotową zanętę tych firm na leszcza lub karpiowate, jako bazę ,i uzupełniam to atraktorem wanilią lub anyżem, biszkoptem, mączką piernikową, bułką tartą, dodaje trochę cukru pudru,( leszcze lubią słodką zanętę) a, na koniec dodaje mięsko czyli pinke, białego robaka, posiekane czerwone gnojaki.
Jeśli łowimy w rzece o dużym uciągu , to oczywiście klej do zanęt,( są też zanęty już z klejem) mogą tez być mielone płatki owsiane ( można je zmielic w starym młynku do kawy)które dobrze kleją, i do obciążenia żwir, który niestety robi zanęte mniej zwartą. Na przynętę zakładam.... różnie, w zależności od łowiska i mojego przekonania, czy wywiadu z miejscowymi wędkarzami,(co jest często kluczem udanego wędkowania),a więc czerwonego robaka, dwie pinki, białe, ale też często kanapkę dwa białe i czerwony,kukurydzę .Lubię tez stosować makaron kolanka.
Przygotowuje go w ten sposób, że gotuje go w garnku razem z kaszką manną, która fajnie, wypełnia kolanka. Ale wiadomo, ważna zasada otóż, czym nęcimy, tym łowimy.
Do pickera używam żyłki głównej 0,16,przyponu 0,14 haczyka w zależności od przynęty od nr 14 do nr 8,koszyczek z różnym obciążeniem w zależności czy woda stojąca, czy z różnym uciągiem. Gruntówka za to uzbrojona jest trochę solidniej, żyłka główna 0,20,przypon 0,18 dalej podobnie, no i sprężyna.
Rekord polski to osobnik bagatela ważący 6,95 kg,złowiony na kukurydzę w 2008 roku.
I na koniec złowione ryby zawsze wypuszczam,szczególnie leszcze.
Pozdrawiam Robert