szwedzki zwyczaj - zdjęcia, foto - 14 zdjęć
Szwecja kraj troli i lampek w oknach? Też , ale dla mnie Szwecja to prawdziwe wędkarskie Eldorado, kraj o przepięknej przyrodzie, czystej o zabarwieniu soczystej zieleni, wodach pełnych ryb, ludzi żyjących w symbiozie z przyrodą i darzących ją ogromnym szacunkiem.
To nie znaczy, że wolałbym być rudym Szwedem , ale chciałbym żeby w Polsce tak traktowano przyrodę jak tam. Kłusownicy ?Szwedzi chyba nie mają takiego słowa w swoim języku. Śmieci nad wodą? nie występuje taki gatunek. O ilości ryb w jeziorze Asnen najlepiej świadczy fakt, iż nie wszystkie złowione ryby można wpuszczać z powrotem do wody. Tym zakazem objęta jest biała ryba i okoń. A najbardziej rozbawił i jednocześnie zasmucił nas jeden z przepisów obowiązujących nad Asnen - szczupak powyżej 120cm może być zabrany z łowiska tyklo raz na tydzień!!! Rozbawił nas , bo przyjechaliśmy z kraju gdzie takie okazy trafiają się niezwykle rzadko w skali całego kraju. Zasmucił nas z tego samego powodu...
Wiecie dlaczego tam jest tak fajnie, bo wszyscy miejscowi wędkarze łowią dla przyjemności i mało który zabiera ryby z łowiska. Tam naprawdę ciężko jest nie złowić szczupaka, trzeba włożyć sporo wysiłku w to by nic nie uderzyło w przynętę. Tym wędkarzom, którzy jeszcze nie próbowali wypuścić ryby , polecam spróbujcie choć raz uwolnić jakąś konkretną sztukę. sami zobaczycie , że to taka sama , a może i większa frajda niż jej złowienie. Gdy będziecie widzieli jak odpływa powoli i że to dzieje się dzięki wam, sami zrozumiecie , że tak być powinno, bo przed wami jeszcze wiele innych zdobyczy.
A teraz opiszę jak to było - od początku.
Do Szwecji na ryby wyjechałem po raz pierwszy w 1998 roku. Za nim do tego doszło , zbieraliśmy sie z moim przyjacielem chyba 2 lata, aż do momentu , kiedy przeczytałem artykuł w Wiadomościach Wędkarskich o zatoce Grankulavik. Decyzja zapadła w jeden dzień. Wykupiliśmy wycieczkę w jakiejś firmie , której nazwy już nie pamiętam, i popłynęliśmy promem do Szwecji w czteroosobowym składzie. Napaleni jak chłop na oświatę , roztaczaliśmy przed sobą wizje nadchodzących połowów w świetle jasnej czerwieni, albo jak kto woli w kolorze różowym. Jednak najpierw zaczeliśmy od zakupów, bo to jedyne rozsądne wyjście , żeby prowiant kupić u nas w kraju. Skandynawia jest bardzo droga, dlatego wszystko kupiliśmy u nas.Problem był już na samym początku, głównie z pomieszczeniem prowiantu i sprzętu - decyzja, bagażnik na dach i wszystko się pomieściło. Do Gdyni dotarliśmy wcześnie rano, żeby zająć kolejkę na prom, ale i tak trochę czekaliśmy. Wjechaliśmy do brzucha promu i szybko udaliśmy się do swoich kajut. cdn.......
Autor tekstu: Piotr Sławiński
mapet77 | |
---|---|
Już nie mogę doczekac sie dalszej części tego artykułu kolego!!! Miałem okazję byc nad Asnen i chętnie tam powrócę jak nie w przyszłym roku to w 2011 (2009-07-27 23:37) | |
soplica | |
to odsyłam cię do mojego portalu www.rybawpaski.pl tam na blogu jest już więcej. Pozdrawiam (2009-07-27 23:41) | |
u?ytkownik10172 | |
W komentarzu do tego artykułu chciałem napisać, ze zdziwiony jestem iż Kolega soplica nigdzie nie umieścił linku do JEGO strony WWW.RABAWPASKI.PL. Po przeczytaniu drugiego w kolejności komentarza, delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Co do treści artykułu, to zastanawiam się jak to jest z tym wypuszczaniem wielkich ryb. Autor sugeruje mi się, żebym to robił - bo jest to niesłychanie przyjemne. Ale kurna ludzie - przecież jak kiedyś trafi mi się taka ryba, to pewnie będzie to raz może dwa w życiu. Jak połowię kilka sezonów w Szwecji i metrówek nawyławiam setki, to poczuję się "nałowiony" i pewnie będę wszystkie wypuszczał. Ale teraz, w naszych realiach? W takie coś można się bawić, ale łowiąc w innych wodach. Za artykuł "4". (2009-07-28 09:48) | |
robson1 | |
Witam. Byłem swego czasu nad jeziorem Asnen,oraz Kasjon.Ryby rzeczywiście biorą na wszystko co sie rusza.Piękne metrowe szczupaki. (2009-07-28 11:02) | |
stanley584 | |
Puki co, to Polska nie Szwecja a Polak to nie Szwed. Inna mentalność ludzka, inny temperament i całkiem inne spojrzenie na przyrodę. Tam od dość dawna człowiek żyje w przyjaznym ustosunkowaniu do natury. Wędkarstwo uprawia się w celach sportowo-rekreacyjnym. U nas zaś, łowczo-konsumpcyjnie. Potrzeba czasu aby zmienić tą mentalność i upodobnić się do np. szwedów,anglików czy francuzów. (2009-07-28 11:35) | |
raf7 | |
Do spiderling'a No właśnie z takim podejściem jak Twoje na temat wypuszczania ryb to niegługo nikt (Ty również) nie będziesz miał okazji złowienia dużej ryby (ba.. nawet żadnej - bo już teraz zdarza się wrócić o przysłowiowym kiju z wędkowania). To że wypuszczenie dużej ryby to ogromna przyjemność nie ulega nawet dyskusji i to właśnie w kraju takim jak Polska - gdzie ryb jest jak na lekarstwo. W Szwecji tak na dobrą sprawę to nie ma różnicy czy rybę wypuścisz czy nie - i tak jest ich spora ilość - choć na dłuższą metę takie działanie prędzej czy później zrobi z wód pustynię. Więć nie bardzo rozumiem czego jeszcze Tobie potrzeba oprócz złowienia takiej "życiowej" ryby i ewentualnie pstryknięcia jej kilku fotek - bo z tego co piszesz to wychodzi, że nie wyobrażasz sobie, że można taką rybę wypuścić i wychodzi , że do pełni wędkarskiego szczęścia potrzebujesz taką rybę walnąć w łeb!! I tak jak piszesz - wypuszczanie ryb (szczególnie tych dużych) to nie zabawa - to konieczność jeśli chcemy jeszcze kiedyś w przyszłości złowić podobną. Także polecam przemyślenie swojego podeścia do wędkarstwa - a rybie mięso to w Tesco jest łatwiej "złowić". Pozdrawiam Rafał (2009-07-28 13:10) | |
jpmasi1 | |
Fajnie czytać, jak to tyle a tyle ryb można łowić w wodach szwedzkich. Jednak, syn mojego kolegi wraz z innymi współuczestnikami wybrali się , w połowie czerwca do Szwecji, co, i nic, kicha, nul.... A ci panowie naprawdę mają pojęcie o wędkowaniu. Przez dwa - trzy dni zbiczowali wodę, namarzli się, to wszystko. O co mi chodzi, dążę do dego, że nawet w Szwecji nie zawsze, gdy wybierzesz się na wędkowanie, to tak w ciemno nie nałapiesz tyylllleee ryb. Co do rybostanu w naszych - ojczystych wodach. Nie prawdą jest, że jest tak mało ryby w wodach, bo wędkarze zabierają złowione ryby ze sobą do domu. Pies pogrzebany jest pod tytułem "KŁUSOLE" Są to nie ludzie tylko osobnicy: bezwzględni, po prostu bandziory. Nie interesuje ich przyszłość, żyją tylko dniem dzisiejszym, jak to nachlać się za skłusowaną i sprzedaną rybę. Drugi, decydujący problem, to ochrona środowiska, której u nas nie ma. Tak trutej ryby to i na Ukrainie nie znajdziesz. A za te dwa przestępstwa powinny być cholernie surowe kary, bezwzględnie na stan majątkowy przestępców. Mam tu na myśli i tych, co dzierżawią wody, bo i oni, pod płaszczykiem prawa, podczas odłowów, prowadzą rabunkową i wyniszczającą gospodarkę rybną. Za tych chamów też powinno się dawno wziąć - pozdrawiam, jpmasi. (2009-07-28 13:43) | |
u?ytkownik10172 | |
Drogi Rafale, na wstępie informuję Cię, że 98% ryb łowionych przeze mnie odzyskuje wolność. Staram się polować głównie na brzany, bolenie i klenie a z racji tego, że są to ryby niejadalne - pozwalam im żyć nadal. Od jakiegoś czasu staram się polować na sumy. Jednego metrowca dopadłem w maju - więc macie Koledzy szanse złowić go znowu. Jeśli bym chwycił bydlaka 150 cm - to bankowo by wrócił do Odry, bo z taką górą mięsa nie miał bym co zrobić. Ale taki 90 cm zapewne wylądował by w wędzarni:) Nie zabieram ryb często z powodu lenistwa - przyznaję to szczerze. Po kilku godzinach wędkowania mam ochotę wykapać się i położyć spać. Jeśli miałbym jeszcze patroszyć ryby to bym chyba oszalał. Jeśli chodzi o mój wcześniejszy komentarz, to po prostu wkurza mnie jak jakiś przełowiony szwedzkimi szczupakami facet mówi mi, żebym wypuszczał takie okazy złowione w Polsce. Jak by tego było od cholery, to bym pewnie wypuszczał wszystkie, ale tak nie jest. Jeśli złowię kiedyś metrowego szczupaka i będę miał możliwość przetransportowania go do domu (czasem nie mam bo jestem np rowerem), to zapewne to zrobię. I jeszcze jedno - ciekaw jestem co tak naprawdę Ty zrobiłbyś z taką rybą? Dużo wędkarzy o Twoich poglądach wkurza się na zabierających ryby, ale samemu od razu taką rybę by w łeb palnęło. Proponuję, żeby swoje poglądy w tej sprawie wyrażali ludzie, którzy swoje nieliczne w życiu metrowce wypuścili - a nie tacy, którzy "pewnie by to zrobili" - wielu tu takich "idealistów". (2009-07-28 13:55) | |
u?ytkownik10172 | |
"Także polecam przemyślenie swojego podeścia do wędkarstwa - a rybie mięso to w Tesco jest łatwiej "złowić". - Nawet nie wiesz, jak bardzo podejście do wędkarstwa mam przemyślane. Uważam, że przewyższam Cię w tej kwestii i to o dużo. Kwestie "Tesco" - pozostawiam bez komentarza. (2009-07-28 14:00) | |
dawiniel | |
Witam, Powiem tak, jedni kłusują a inni przepijają składkowe pieniądze na tzw. imprezach kół wędkarskich lub tzw. zawodach........... Panie i Panowie - przecież to wszystko to jeden wielki bałagan. Czemu skoro mamy do czynienia z Polskim Związkiem Wędkarskim musimy płacić opłaty w każdym miejscu, które nie ma podpisanego tzw.POROZUMIENIA. Przecież to kradzież - to tak jak płacić kilka razy podatek za to samo - kogo to interesuje, że jest podział???Skoro to Polski Związek Wędkarski to niech będzie jeden i nie marnuje pieniędzy na diabli wiedzą co.... To własnie dzięki takiej sytuacji ryb w Polsce jest mało a łowiska specjalne mnożą się....przecież to dodatkowe skarbonki i maszynki do robienia pieniędzy..... (2009-07-28 15:17) | |
robmar2007 | |
Zgodzę się, że ważniejsze od poglądów są czyny... Zgodzę się, że łatwo jest powiedzieć "wypuściłbym, gdybym złapał" niż rzeczywiście wypuścić, gdy się złapie. Jednak to od poglądów, wychowania, wykształcenia i mentalności bierze swój początek nasze postępowanie. Obserwuje polskich wędkarzy od 29 lat. I wiem jedno. W Polsce ryby są gumowe, limity są dla naiwnych, a okresy ochronne nie obowiązują, gdy jest dobra pogoda. Wędkarz, który bierze ryby w ilości większej, niż na własne potrzeby jest "rabusiem", nawet jeśli zachowuje się tak szlachetnie jak Janosik i rozdaje tuszki znajomym. Jeśli nie zmienimy naszego podejścia do wędkarstwa, które z założenia, a więc teoretycznie, jest sportem a nie działanościa gospodarczą, nigdy (powtarzam: NIGDY!) nie będziemy mieli takich ryb, jak Szwedzi. I nie zwalajmy na kłusowników, bo czasem myslę, że kłusowników wśród członków PZW jest więcej, niż nam się wydaje. Ja zawsze spotykam się z pytaniem: "dlaczego?" gdy wpuszczam do wody rybę o wielkości przewyższającej rozmiar dłoni... (2009-07-28 15:42) | |
łysy wąż | |
Moim zdaniem ( pewnie się powtarzam ) duże ryby powinny wracać z innych powodów niż te, które wymienił kolega Spiderling - czyli " z taką górą mięsa nie miał bym co zrobić " albo " Jeśli złowię kiedyś metrowego szczupaka i będę miał możliwość przetransportowania go do domu (czasem nie mam bo jestem np rowerem), to zapewne to zrobię "... To wg mnie bardzo niedojrzałe podejście do wędkarstwa. Duże ryby powinniśmy wypuszczać, bo to doskonały materiał genetyczny, a nie dlatego że ich nie jesteśmy w stanie zeżreć w ciągu dwóch dni... I coś jeszcze - w naszych wodach jest niewiele metrowych szczupali. I powinniśmy je chronić, a nie wychodzić z założenia, że taką metrówę musimy zabrać, bo jest ich na tyle mało ze więcej pewnie nam się " nie trafi ". Mój komentarz można sprowadzić do jednego pytania - frajdą jest ZŁOWIĆ dużą rybę, czy ZJEŚĆ dużą rybę? A więc 100% poparcia dla tego co napisał raf7 oraz robmar2007. Pozdrawiam (2009-07-28 18:21) | |
u?ytkownik7474 | |
znam kolegę Spiderlinga i zapewniam że ma dojrzałe podejście do wędkarstwa. Tak samo jak Ty Łysy wężu. Jeżeli ktoś szkodzi populacji ryb w Polskich akwenach to nie jest to ani on ani Ty. (2009-07-28 18:33) | |
bolo1 | |
Spiderling,calkowicie z Toba sie zgadzam z artykulem co do puszczania ryby z powrotem do wody.Tež jestem ciekaw jak postepuja ci niektórzy pismacy we swych wywodech dajac rybam swobodu.Podle mojego pogladu PZW zaczyna być jednostka komercyjna gdyž w každym kole musimy zložyć poplatek za mžność lowienia.Jest to poprostu świniarnia.Co do stanu rybostanu.bedzie to coraz gorzej.Dam tylko jedn przyklad.Kilka razy bedac na lowisku Bugaj w Piotrkowie Tryb.Z malžonka wyszliśmy na spacerek wokolo jeziorka,widok oszamiajajacy.Panowie wedkarzy w spodniach od garnituru w kancik,biala koszula,krawat.Wszystko by bylo w porzadku tylko že do siatki w wedrowaly do slowa 10-cio cm plotecki.Radzil bym stražy wedkarskiej zwrócić na to uwage.Gdyž dzieje sie to na wiekszości wodach ze wszystkimi rybami tak nigdy nie doczekamy sie žyciowej ryby.Z pozdrowieniem. (2009-07-28 18:46) | |
u?ytkownik3378 | |
ładnie to Piotr ująłeś. (2009-07-28 20:06) | |
u?ytkownik3378 | |
raf7, a ty myślisz z, że te w Tesko to z plasteliny ulepione? (2009-07-28 20:11) | |
szangala2008 | |
Fajne fotki, bolo1 zgadzam się z tobą łamanie przepisow jest nagminne i to robią koledzy z koła odznaczeni za zasugi w pzw. Jest mi wstyd jak na to patrze! Pozdrowionka. (2009-07-28 20:53) | |
Matteo1987 | |
Byłem w maju w Szwecji na szkierach Gryt.I powiem szczerze,powinniśmy brać przykład od Szwedów.Takie przepisy przydały by się w Polsce,ale niestety my mamy inną mentalność.U nas jest zasada ile złapiesz tyle weźmiesz.Mięsiarzy trzeba tępić bo za pare lat będzie totalna amba nad wodą. (2009-07-28 21:13) | |
wedkarz10 | |
Przyznaje Tobie racje mięsiarzy należy tępić ja sam łowiąc ryby bardzo rzadko zabieram połów do domu chyba że małżonka ma apetyt na rybkę pozdrawiam (2009-07-28 21:52) | |
u?ytkownik7463 | |
Znowu porównujecie Polskę do Szwecji i za ilość ryb winicie brak stosowania metody ZiW w Polsce. A może te dane Wam coś uświadomią: Gęstość zaludnienia: Polska - 118,2 osób/km² Szwecja - 20 osób/km² Powierzchnia wód powierzchniowych śródlądowych w %: Polska - 2,65 Szwecja - 8,67%. Są to dane z internetu i nie wiem na ile są prawdziwe ale myślę, że wiele mogą wyjaśnić. (2009-07-28 23:01) | |
u?ytkownik10172 | |
Kolego łysy_wężu, zarzucasz mi niedojrzałe podejście do wędkarstwa ponieważ zabrał bym swoją rybę życia do domu? Czy Wy tutaj nie bzikujecie za bardzo z tym no kill? Nie lubię tego pisać, ale jeszcze raz przypomnę, że niemalże wszystkie ryby łowione przeze mają zwróconą wolność. Nie lubię o tym mówić, bo to jest moja sprawa - nie robię tego na pokaz, żeby ogół myślał jaki to ja jestem "nowoczesny", "oświecony" wędkarz. Robię to z wielu powodów, których jednak nie mam zamiaru teraz przytaczać (skrajne wymieniłem już wcześniej). Osobiście darzę Cię szacunkiem za to, iż jesteś bardzo dobrym wędkarzem. Wielokrotnie czytałem i oceniałem (zwykle na 5) Twoje artykuły na tym portalu. Wszystkie one przesiąknięte są informacjami o tym, że rybki oczywiście odzyskały wolność. A ja się pytam, co mnie to interesuje? Po co ta informacja? Robisz to dla pochwał kolegów? Czy z własnych przekonań? I wracając do pobudek zabierania ryb. Piszesz: "Mój komentarz można sprowadzić do jednego pytania - frajdą jest ZŁOWIĆ dużą rybę, czy ZJEŚĆ dużą rybę?". A ja się zapytam, czy powodem zabrania ryby musi być tylko smak jej mięsa? Czy dopuszczasz myśl, że najzwyczajniej w świecie jako marna istota ludzka mam ochotę pochwalić się takim okazem przed domownikami? Z tego co kojarzę, Ty uśmierciłeś piękną brzanę, bo czekałeś aż pojawi się ktoś z aparatem. To jest Twoim zdaniem dojrzałe podejście do wędkarstwa? (2009-07-29 02:19) | |
KaKa13 | |
Z niecierpliwością oczekuję drugiej części artykułu... Poruszyłeś tu bardzo ważną sprawę i aż wrze na forum temat "no kill". Złotego środka nigdy nie było i nie będzie także panowie odwołać się tylko można do waszej etyki wędkarskiej, który każdy interpretuje na swój sposób (2009-07-29 07:20) | |
robson1 | |
Witam wszystkich. Myslę,ze nie będę orginalny.......duże okazy nalezy wypuszczać.!! Popieram oczywiście "łysego węża".Duży zdrowy, osobnik danego gatunku,przystępując do tarła,przekazuje swoje geny dalej.Mamy wtedy szanse na zdrową populacje ryb.A co do bezrybia w naszych wodach,to jest temat rzeka,omawiany juz niejednokrotnie.I mysle,że wszyscy mamy po trochę racji.Nie zapominajmy tez o rybakach,którzy trzepią,rybe nie patrząc na jej wymiar,okres ochronny itd.My wędkarze jestesmy jakby detalistami,a ci panowie z sieciami hurtownikami. (2009-07-29 08:38) | |
u?ytkownik10172 | |
robsonie1, popierasz łysego_węża, ale w jakiej kwestii? W tej, ze należy wypuszczać duże szczupaki? Ja też uważam, że należy to robić. Jest to bardzo szczytne i pożyteczne dla rybostanu tych drapieżników. Ale myślę, że nie należy narzucać nikomu takiej postawy. Zarówno autor artykułu jak i raf7, czy też łysy_wąż nakazują mi zwracanie zębatym wolności (przy czym raf7 i łysy_wąż karzą robić to bezwzględnie!). A ja bronię swoich praw do zrobienia z rybą co zechcę (przy zgodności z regulaminem). Chcę uniknąć sytuacji, że w przyszłości fotografując się z rybą na tle domowników, zostanę wyzwany od mięsiarskich kłusoli. Jednocześnie nie oczekuję też poklasku, gdy wypuszczam złowione ryby. Robię to z innych pobudek - nie chcę się tym chełpić, jak niektórzy wędkarze... Na dzień dzisiejszy wyznaję zasadę "JA ZŁOWIŁEM, JA DECYDUJĘ". Nie wtrącam się nikomu, kto rybki zabiera, nie chwalę też tych, którzy tego nie robią. To powinna być indywidualna sprawa każdego wędkarza. I na koniec - też jestem nokillowcem - ale takim anonimowym. (2009-07-29 12:53) | |
łysy wąż | |
kolego spiderling - jeżeli zabierasz dużą rybę tylko po to, żeby - jak to napisałeś - " ...jako marna istota ludzka mam ochotę pochwalić się takim okazem przed domownikami..." - to właśnie dla mnie jest niedojrzałe podejście do wędkarstwa. Powiem nawet więcej - jest to brak szacunku dla ryby. Zabrać dużą rybę żeby ją komuś pokazać? Po to są aparaty fotograficzne. Masz rację - moja brzana z zeszłego roku nie przeżyła ( a nie " ją uśmierciłem " - bo dla mnie to jest różnica... ), ale starałem się aby wróciła do wody. Niestety tak się stało i opisałem to po to, aby inni nie powielali mojego błędu. I to jest dojrzałe. Co do moich artykułów - mijasz się z prawdą. Nie wszystkie są " przesiąknięte informacjami o tym, że rybki oczywiście odzyskały wolność " - chociażby dlatego, że nie wszystkie. Piszesz - " co mnie to interesuje "? Nie wiem co Cię to interesuje, bo nie piszę tego dla Ciebie. Piszę to i tak robię, bo uważam że tak jest słusznie. I tyle - proste, prawda? I bardzo bym Cię prosił, żebyś wskazał mi zdanie, w którym to NAKAZUJĘ CI ZWRACANIE ZĘBATYM WOLNOŚCI, co więcej - KAŻĘ CI TO ROBIĆ BEZWZGLĘDNIE. Nie dopowiadaj sobie i nie wmawiaj mi że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem... Po raz kolejny mijasz się z prawdą... Pozdrawiam (2009-07-29 15:51) | |
u?ytkownik10172 | |
Tak, przyznaję - chciałbym zabrać taką ryby ponieważ najzwyczajniej w świecie mam chęć pochwalenia się. Przy okazji można ją zjeść, a walory smakowe poddać dyskusji. Dla Ciebie jest to niedojrzałe. Ok, rozumiem to. Pewnie jest wielu takich niedojrzałych jak ja, no i dużo się z tym nie da zrobić. Kwestia szacunku do ryby też jest dyskusyjna. Już samo słowo "szacunek" jest bardzo względne. Bo czy proces wyszarpania z naturalnego środowiska stworzenia, tylko po to, żeby zrobić mu zdjęcie można nazwać "traktowaniem z szacunkiem". W którym miejscu jest bariera: "jeszcze z szacunkiem", "już bez szacunku"? Rozumiem, że Ty to Kolego wiesz. Jeśli ja tę granicę mam w innym miejscu to jestem mniej dojrzały, albo raczej niedojrzały. Sprawa brzany: osobiście jak bym nie chciał ryby zabrać, to od razu wróciła by do wody. Nie osądzam Cię jednak za to, bo to nie miejsce i czas, a po drugie, miałeś wiele dobrych intencji w tamtym zdarzeniu. Piszesz: "Nie wiem co Cię to interesuje, bo nie piszę tego dla Ciebie. Piszę to i tak robię, bo uważam że tak jest słusznie". Ja doskonale o tym wiem, przecież to jest oczywiste. Ale słowami "co mnie to interesuje" chciałem zwrócić uwagę na sensowność pisania przy każdej okazji o tym (no kill). Czy to jest potrzebne? Z całą pewnością uważasz to za słuszne, bo przecież inaczej byś tego nie pisał. Ja po prostu nie widzę głębszego sensu informowania społeczeństwa, że złowiłem I RYBA WRÓCIŁA DO WODY. Wtedy jestem dojrzały, nowoczesny wędkarz? . Mam inne spojrzenie na te sprawy. Chcesz żebym wskazał Ci zdanie, w którym nakazujesz zwracania zębatym wolności? Nie zrobię tego, bo takiego zdania nie ma. Dlatego nie umieściłem tego w cytacie. Skoro dla Ciebie nie ma żadnych "dojrzałych" powodów zabrania metrowca z łowiska, to wnioskuję, że nakazujesz bezwzględny no kill w tym przypadku. Tyle na dziś, pozdrawiam i jadę na nocnego suma. (2009-07-29 16:47) | |
u?ytkownik8233 | |
Ja też pierwszy raz pojechałem w98 na Szweckie jeziora, a następne wyjazdy były na Bałtyk od Szweckiej strony.Można się zarazić Szwecją ,polubić ten kraj i nauczyć wypuszczać rybki.( 5 ) (2009-07-29 20:41) | |
margor1976 | |
jeżeli chodzi o zabieranie ryb, niech każdy czyni według własnego sumienia, jak chcecie to wypuszczajcie , jak chcecie to zabierajcie . takie nasze prawo, a do obowiązków pzw należy zarybianie, bo taki jest ich obowiązek wobec nas wędkarzy, bo to oni są dla nas, i dzięki nam,... żerują na naszych składkach, bawią się za nasze pieniądze, dając nam w zamian tony karpia. my dla nich nie jesteśmy , i niech w końcu dotrze to, do ich zakutych pał, więc nie wyżywajcie się na sobie,,,,,,, starajmy się nie pisać prowokujących słów, na temat, kilim czy nie kilim.,,,,,,, co do artykułu to uważam że artykuł przerywany to tak jak stosunek przerywany niby fajnie ale..... jak w końcu połowie parę metrowych dziennie to na pewno wszystkie wrócą do wody, a nawet film nakręcę, instruktażowy i opublikuje na moim blogu ale w kilku częściach to mi punktów doleci. pozdro dla kumatych (2009-07-29 20:48) | |
margor1976 | |
i jeszcze jedno, ale żeś się chłopie rozpisał, komentarze są dłuższe od artykułu, jest co dzielić. (2009-07-29 20:52) | |
łysy wąż | |
Spiderling - fajnie że sobie " daliśmy po razie " ( czyt. - wyjaśniliśmy ) i jest git ;-) Ja właśnie wróciłem znad wody, ale żadnej brzanki nie ucapiłem. Za to dwa dni temu.......... Ale to może jak znajdę chwilę to naskrobię kilka słów. Fajne fotki powychodziły... Łam chłopie kije na tych wąsaczach. Pozdro (2009-07-29 22:05) | |
u?ytkownik12960 | |
To może i ja wtrącę swoje 3 grosze do dyskusji... Nie porównujmy naszego społeczeństwa do Szwedów i ich traktowania ryb. Z prostego powodu. Porównajmy statusy materialne Polaków do Szwedów, Norwegów, Anglików, Francuzów itd... Dla tamtych wstydem jest zabrać rybę do domu, bo to obniża ich rangę w środowisku. Tak jak Niemcy dążą do zwiększania swego stanu posiadania wcale nie dla swoich potrzeb a raczej jako chęć pochwalenia się przed innymi. Myślą, że tym sposobem ich pozycja społeczna roście, bo on ma większy dom i więcej aut. My jesteśmy narodem biednym i mamy braki w podnoszeniu swojej pozycji społecznej. A duże ryby , czy duża ich ilość, choćby w niewielkim stopniu dają taką możliwość ( pochwalenie się przed znajomymi i rodziną ). I tutaj rozumiem Spiederlinga. Takich wędkarzy jest więcej, ale tylko on ma odwagę pisać o tym szczerze. (2009-07-30 06:37) | |
u?ytkownik12960 | |
Co do wypuszczania ryb...tak naprawdę to wypuszczacie niejadalne ryby. I głośno się tym chwalicie. Spróbujcie wypuszczać smaczne ryby, np. sandacze, okonie, węgorze, czy nawet liny. Wątpię, czy znajdzie się wśród nich wielu spod znaku C&R. Ja swojego pierwszego metrowego szczupaka zabrałem do domu i było to dawno. Nie miałem wagi na łodzi ani aparatu a liczyłem,że to jest medalowa sztuka. Mięsa nie jadłem ( trafiło na wesele w postaci gałeczek, podobno bardzo smaczne ). Mam go wypchanego, stoi w mojej pracowni i rozbudza wyobraźnię wędkarską moich wychowanków.Pozostałe 3 wypuściłem. Ale nie ręczę, że wypuszczę metrowego sandacza. Po prostu ta ryba wyjątkowo smakuje mnie i mojej rodzinie... (2009-07-30 06:46) | |
u?ytkownik10172 | |
Niech będzie "że po razie". Też łam kije na tych brzanach, chociaż mój zeszłej nocy spisał się znakomicie:) (2009-07-30 07:21) | |
robmar2007 | |
To co napisał Mirkli powaliło mnie na glebę... Uzasadnianie wszystkiego naszą biedą graniczy dziś z absurdem, bo kradniemy z biedy, śmiecimy z biedy i z biedy nie płacimy podatków itd. (???). Przecież rozmawiamy tu o wspólnym interesie, o wspólnych dobrach. Czy zastanowiłeś się kiedyś, co tu jest przyczyną, a co skutkiem? Pisałem juz na tym portalu, że obserwowałem Szwedów, którzy zobaczyli w wodzie pływający śmieć (jedna sztuka!) i przynieśli wiosła, odcumowali dla tego śmiecia łódkę od pomostu a potem wyłowili go z wody. Następnie zacumowali łódkę, odnieśli wiosła i kontynuowali spacer. W Polsce takie zachowania nie są możliwe, bo my mamy "wspólne" czyli nasze głęboko w d...!!! Ale jak ryby zdechłe pływają w Zalewie Zegrzyńskim to je wyłowimy, sprzedamy do baru a potem zjemy!!! Z biedy? (2009-07-30 08:38) | |
u?ytkownik12960 | |
To akurat z chęci zysku. A dlaczego ? Bo znajdzie się biedny, który kupi te ryby, bo będą tańsze. Te nawyki zabierania wszystkiego z wody też wyrosły na biedzie . Bo my rybami karmimy rodziny, albo jak co niektórzy wymieniamy je na trunki, czy inne dobra. Może za krotko żyjesz, by to zrozumieć... (2009-07-30 09:01) | |
u?ytkownik8030 | |
Siderling! Nadajesz na takich samych falach jak ja. O Szwecji chcą dyskutować....... może o Hiszpańskiej Ebro.......... Skandynawia! Zielonego pojęcia nie maja skąd tam tyle ryb, jak do tego doszli, jak gospodarowali, jak posyłali do kryminału trucicieli i jak napisał Mateuszwos, ile tak luda a ile wody w stosunku do Polski. No kill i no kill. bzedy , bzdury, ale moda i na topie. Nie wypada jeść ryb, bo to teraz niemodne. Zalecam rewizję poglądów, bo jak widać braki fosforu juz sie zaczynają objawiać. Taka przenikliwość mnie powala - pojkedzie se facet połowić do Szwecji, raz , drugi, trzeci, nachlasta tych zębatek i powypuszcza i myśli, że to taka norma, ale nie wnika skad sie tam te rybska wzięły. Szwecja ma jedna z najwyższych stóp zyciowych na świecie! Szwedów jest MAŁO! Wód maja DUŻO! Klimat i brak zanieczyszczeń jest korzystny dla ryb. A MOŻE KOLEGA POWIEDZIEĆ ILE ŚWIŃ SIĘ W SZWECJI WPUSZCZA DO JEZIOR?????????????? Kłusownictwo? A może to wina rządu, władzy, prawa i niskiego poziomu zycia w Polsce ??? A ilu Szwedów jest wykształconych, a ilu nie? A WIDZIAŁ KOLEGA RYBAKÓW NA TYCH JEZIORACH??????? Jedno sie liczy - no kill - żal mi kolegów niekilanych, bo zielonego pojecia nie mają o niczym, poza słuszną swą krucjatą. O innych brakach Polskich przepisów , wód, gospodarki, nie pogadają, tylko Szwecja...... Szwecja..... Szwecja..... A jhedźta w diabły i nie wracajta. Deportowali by Was w ciągu kilku lat. ! (2009-07-30 10:02) | |
robmar2007 | |
Dla tych, którzy podejrzewają, że jestem nieletni, wyjaśniam, że przekroczyłem granice wieku, o którym nakręcono słynny polski serial:)) Skandynawowie to narody zbieraczy i myśliwych. Ludzi wolnych - więc odpowiedzialnych. Oni szanują lasy i wody bo zawsze dawały im schronienie i jedzenie. Prawo do noclegu nad wodą, nawet na cudzym terenie, jest w Szwecji do dziś respektowane. A u nas pokutuje z jednej strony powiedzenie "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie" które można przetłumaczyć tak: co tam prawo i zasady, na moim odcinku rzeki czy jeziora ja ustalam reguły! Limity i regulaminy są ponad to, że zwyczaj nakazuje mi znosić do domu wszystko i w dowolnej ilości, bo jestem "ubogi". Z drugiej strony polscy chłopi od lat walczyli o zachowanie serwitutów, czyli przywileju zabierania ryb i owoców z pańskich lasów i stawów (na własne potrzeby!). Ten zwyczaj przetrwał widać w rozszerzonej formie:)) Tym zaś kolegom, którzy na hasło Szwecja dostają wysypki z takich czy innych powodów, mówię, że jeździć tam trzeba, aby podpatrywać i się uczyć. Bo ktoś powinien być dla nas wzorem, abyśmy mogli poprawiać nasze zwyczaje. Chyba, że uważamy, że to my, m.in. nad wodą, stanowimy wzór dla wędkarzy z całej Europy. Pozdrawiam (2009-07-30 10:28) | |
u?ytkownik8030 | |
Chętnie bym czytał felietony i reportaże z wypraw do innych krajów. To świetne przeżycie - taka wyprawa. Ale w mordę, za każdym razem nie czytamy stricte i wędkowaniu, o okazach, o warunkach turystycznych, o przyrodzie w tamtych stronach, ale czytamy o….. A W SZWECJI TO WSZYSTKO WYPUSZCZAJĄ! I MAJĄ RYBY! A MY NIE WYPUSZCZAMY I NIE MAMY RYB! Najgłupsze co w życiu słyszałem, to właśnie ta hipoteza. Ludzie myślą, że jak GHOSTMIR i Spiderling oraz Ja1Kuba z Mateuszwosiem, zaczna wypuszczać ryby, to od razu się sytuacja poprawi i będą okazy. Szwecja ma inne warunki klimatyczne. W Szwecji nie ma trucicieli przemysłowych. W Szwecji sa odpowiednie służby które monitorują wody śródlądowe. Szwed pójdzie do restauracji i naje się ryb do woli, bo stopa życiowa tam, a u nas, to jest PRZEPAŚĆ. Ilość wód w Szwecji, ma się do ilości wód w Polsce, jak Wesołe Miasteczko w Chorzowie do Parku Disneya! Wreszcie ludność Szwecji -a ludność Polski ! To jak pluton, a armia. Poza tym nie ma tam rybactwa śródlądowego w takim jak u nas znaczeniu. Kłusownictwo nie istnieje, bo tam nikt nie musi kłusować, a gdyby mu się zachciało, to zczeźnie w kryminale. Służby typu : Policja Wodna, Policja, Straż - odpowiednik naszej służby leśnej etc, nie są złożone z kilku bidnych społeczników i posiadają instrumenty prawne do ścigania łobuzów. Pomimo ze tam łobuzów nie ma, pilnują porządku, a kary są tak dotkliwe, że się można pos* z bólu jak się prędkość przekroczy. Wreszcie w Szwecji nie produkuje się ustaw bubli, a przepisy są jasne i zwięzłe. I każdy Szwed wie, że jak czegoś nie wolno, to amen i kropka. Widział kto w Szwecji przeżyźnione jeziora???????? Widzieliście tam jak woda w jeziorze kwitnie???? Sandacz i szczupak to ryby które potrzebują tlenu! Dlaczego gwałtownie spada u nas pogłowie tych ryb???? A może by tak mniej tego futru rypać do wody??? A może by tak świń nie wpuszczać do jezior? A może by tak w ogóle pościgać trucicieli? A może by zakazać zanęcania , powiedzmy drastycznie ograniczyć??? A może troche narybku czasem wpuścić??? Może limit trochę podnieść??? Woda będzie czysta, będzie w wodzie tlen, nie będzie przyduch,. Zadbać o tarliska, będzie drobnica, małe szczuki będą mieć jak w niebie. I w końcu będą u nas ryby! ALE NA MIŁY BÓG! CO MA DO TEGO WSZYSTKIEGO TO WASZE NO KILL??????? CO MAJA DO TEGO LUDZIE JEDZĄCY RYBY???? W2 MARKETACH SPRZEDAJE SIĘ RYBY Z TYCH SAMYCH WÓD! ONE NA DRZEWACH NIE ROSNĄ! OTWÓRZCIE OCZY LUDZIE! A na wyprawę np.. Do Szwecji, sam bym chętnie pojechał, a po powrocie opisał bym wam nad jakim pięknym jeziorem byłem. Opisał bym każdy błysk słońca, każdą skrę na fali i opowiedział bym Wam jaka była jazda, kiedy przywalił metrowiec! I powiedział bym wam ile radości miałem z tej wyprawy. Atu…. Tak, jakby to całe no kill było najważniejsze, a cała reszta, to same pretensje , że u nas takich ryb nie ma. I możemy nawet całkiem zrezygnować z połowów szczupaka i sandacza, a naszych przegnojonych grajdołkach i tak same pozdychają. PDK. (2009-07-30 17:31) | |
łysy wąż | |
Widzisz GHOSTMIRZE - w wielu przypadkach podzielam Twoje poglądy. Zgadzam się z całym Twoim komentarzem - tym drugim. Natomiast uważam, że masz duży problem z formułą " złów i wypuść ". Nie wiem skąd się to bierze, ale zadziwia mnie Twoje zawzięcie w wałkowaniu tego tematu. Zarzucasz innym ( w tym i mi ) że ciągle wracają do ( jak Ty to nazywasz ) niekilania, a tak naprawdę robisz to samo - większość Twoich wypowiedzi dotyczy właśnie "kilania" i "niekilania". No więc w czym jesteś lepszy od tych których krytykujesz? Sam też wałkujesz ten temat od bardzo dawna. Ja nikomu nie narzucam wypuszczania ryb, jedynie zachęcam. Twoje komentarze na te drażliwe dla Ciebie tematy są raczej pretensjonalne, a czasem wręcz agresywne. A przecież denerwujesz się, jak ktoś forsuje swoje poglądy o "niekilaniu". A Ty co robisz? To samo, tylko stoisz w innej bramce... Nie pisz też proszę, że Ci mnie żal ( jakoś Twój komentarz odebrałem osobiście - jeżeli nie był skierowany do mnie to przepraszam ) bo o niczym nie mam pojęcia. Nie wiesz tego, bo nie znamy się osobiście. Może jestem trochę młodszy od Ciebie, ale to nie znaczy że głupszy. I coś jeszcze - nie wiem dlaczego uważasz że niektórzy chcą uwalniać ryby, bo to modne i na topie. Ja przynajmniej kieruję się czym innym. Cóż - pozostaje mi życzyć Tobie i sobie więcej luzu i wyrozumiałości. I nie denerwuj się tak, bo każdy może mieć swoje poglądy i próbować "zarażać" nimi innych. Tak już jest zbudowany ten świat. Ot, chociażby religie - dżihady, wyprawy krzyżowe itd... Pozdrawiam (2009-07-30 18:59) | |
soplica | |
Szanowni Panowie PAX, PAX, PAX . Nie sądziłem, że moja opowieść o wędkowaniu w Szwecji wywoła taką gorącą dyskusję. Wszystkie Wasze argumenty dotyczące Szwecji i Szwedów przyjmuję , oraz to że mają tam inne prawa , inne zwyczaje i są zamożniejsi. Ale ja chciałem opisać wam jedynie swoje przygody z wędkowaniem w innych od polskich warunkach. W związku z tym mój następny artykuł poświęcę odpowiedzi na wasze komentarze. Myślę że do jutra znajdę trochę czasu i coś skrobnę. pozdrawiam (2009-07-30 20:00) | |
u?ytkownik8030 | |
Łysywężu- wiesz do diaska ze nie mam nic do Ciebie. Ale widzisz, sam uzywasz określenia "jihad" i to jest właśnie straszne. Co do niekilania, to spoko, ale nie jestem mięsiarzem bo jem ryby. Wkurza mnie to głupie twierdzenie, że cały polski Naród to mięsiarze i pazerne cymbały. Założenie takie jest dalece nieuprawnione. Zjem rybę, a ktoś kto niekila, od razu myśli "mięsiarz". To jest niegodziwe , nieuczciwe, wredne i głupie. Mnie to dotyka szczególnie, bo moja miłość do przyrody, moja pasja jaką jest obserwacja natury, wreszcie moje nastawienie do piękna tego świata, jest głębokie i szczere. A tu ktoś mi powie, że jestem mięsiarzem. Mało tego, twierdzi sie uparcie, że to my, zjadacze ryb, jesteśmy odpowiedzialni za brak ryb w naszych wodach. A skoro niekilane myślo że to jakaś święta wojna, to ja się okopuję i wytaczam działa! (2009-07-30 20:02) | |
u?ytkownik8030 | |
Soplica - z Tobą tez nie walczę. Walczę z tym głupim przekonaniem...... A chętnie przeczytam o wyprawie do Szwecji. (2009-07-30 20:04) | |
łysy wąż | |
Ja też jem ryby - ot chociażby sumek czy trotka złowione w tym roku, czy cztery Szweckie szczupaki i węgorz - i nie uważam się za mięsiarza. W wielu moich komentarzach możesz przeczytać, że pisałem o UMIARZE, zarówno w zabieraniu jak i wypuszczaniu ryb. Pojęcie mięsiarstwa o którym piszesz wyobrażam sobie w sytuacji, gdy ktoś zabiera wszystkie ryby które złowił, mimo iż nie jest w stanie ich "przetrawić". To że ktoś zabierze sandacza, sumka czy nawet bolenia, nie czyni z niego mięsiarza - przynajmniej dla mnie. Masz rację, ktoś kto by w tym wypadku powiedział o Tobie "mięsiarz", postąpił by źle i nieuczciwie. Darzę Cię naprawdę ogromnym szacunkiem, zarówno za to jak piszesz ( a pióro masz nieziemskie... ), jak i za to co piszesz. Myślę jednak, że byłoby naprawdę lepiej, gdybyś nie walczył z "niekilaniem", a z ludźmi którzy nie potrafią "kilać" czy "niekilać" z UMIAREM. I w tej walce bardzo chętnie stanę u Twego boku. Bo uważam, że zabierać ryby można - ale z UMIAREM, namawiać do wypuszczania również - ale też z UMIAREM. Co do dżihadu, to nie była to przenośnia. Chciałem dać przykład "nawracania" - przekonywania kogoś do swoich poglądów. Może trochę niefortunne sformułowanie z mojej strony... Nie wytaczaj dział - przynajmniej nie przeciw mnie ;-) P.S wróciłem z pracy i usiadłem przed monitorem, żeby naskrobać coś o mojej wyprawie nad Wisełkę sprzed trzech dni. No i rozpisałem się, ale nie o tym o czym chciałem... Może jutro się zbiorę. Pozdrawiam wszystkich biorących udział w dyskusji. Trzymta się chłopaki !!! (2009-07-30 20:40) | |
u?ytkownik10172 | |
Jako prowodyr tej dyskusji powinienem teraz w jakiś sposób znowu się określić. Jednakże, po tym co napisał GHOSTMIR nic więcej nie mam do powiedzenia. To jest właśnie sedno sprawy. Cieszy natomiast sposób prowadzenia tej dyskusji. Sami zauważcie - jest to wojna na argumenty, a nie (jak to zwykle bywało), na chamskie wyzwiska i docinki. Pozostaje czekać co naklika w temacie Soplica. Pewnie będzie kontrowersyjnie. (2009-07-31 08:54) | |
kielon39 | |
Widział kto w Szwecji przeżyźnione jeziora???????? Widzieliście tam jak woda w jeziorze kwitnie???? Sandacz i szczupak to ryby które potrzebują tlenu! Dlaczego gwałtownie spada u nas pogłowie tych ryb???? A może by tak mniej tego futru rypać do wody??? A może by tak świń nie wpuszczać do jezior? A może by tak w ogóle pościgać trucicieli? A może by zakazać zanęcania , powiedzmy drastycznie ograniczyć??? A może troche narybku czasem wpuścić??? Może limit trochę podnieść??? Woda będzie czysta, będzie w wodzie tlen, nie będzie przyduch,. Zadbać o tarliska, będzie drobnica, małe szczuki będą mieć jak w niebie. I w końcu będą u nas ryby! POPIERAM GHOSTMIRZE PDK!! (2009-08-04 01:18) | |