Jesiotr o długości 3 m wystawiony na sprzedaż. ŚWIATOWID nr 39 ( 164 ) 1927 r. - zdjęcia, foto - 6 zdjęć
Rzeka Ebro w Hiszpanii stała się ostatnio najpopularniejszym Europejskim łowiskiem wędkarskim. Jak się szacuje żyje w niej około 5 milionów osobników sumów, których waga często sięga 100 kg. Nic zatem dziwnego, że nad tę piękną rzekę ciągną tłumy wędkarzy z całej Europy. Czy możemy porównać którąś z naszych rzek na przykład Wisłę do tego Hiszpańskiego Eldorado?
Odpowiedź jest prosta nie możemy. Nasze rzeki są ubogie w ryby, a tym bardziej w takie ważące po 100 kg, choć takie i u nas się zdarzają. Jednak kiedyś tak nie było!!! Kiedyś nasza Wisła mogła pod tym względem śmiało konkurować z Hiszpańską Ebro, a ryby w niej pływające były od hiszpańskich sumów znacznie większe. Część z czytelników pewnie w tym momencie nie daje wiary tym słowom i zastanawia się czy autor tego artykułu nie jest w kosmicznym błędzie. Nic podobnego!
Prehistoryczna ryba zamieszkiwała Wisłę od kilkunastu tysięcy lat prawdopodobnie od samego początku istnienia rzeki. W Morzu Bałtyckim pojawiła się już w neolicie, na co są udokumentowane dowody czyli rysunki naskalne na półwyspie Besov Nos i pozostałości części kostnych znalezione m.in. na terenie Wolina i Gdańska. Była w Wiśle i jej dopływach oraz całym górnym biegu tej rzeki rybą dominującą razem z łososiem. Występowała też między innymi w Odrze, Niemnie, Dźwinie i Newie. Była do naszych rzek tak dobrze przystosowana i tak dobrze się w nich czuła, że osiągała w nich naprawdę monstrualne rozmiary, przy których sumy z Ebro mogłyby tylko „podwinąć ogon”. Dorastała bowiem do 4 m długości i 300 kg wagi. Jej mięso gościło na stołach naszych królów, było także sprzedawane na targach. Co ciekawe w kronikach historycznych odnotowano okresy, w których ryba ta była najtańszą rybą sprzedawaną przez kupców. Wniosek z tego taki, że musiało jej być naprawdę bardzo dużo. I tak rzeczywiście było, łowiono je w Wiśle i jej dopływach od Karkowa aż po Gdańsk.
Tę prehistoryczną rybę , która przetrwała w Wiśle tysiące lat zgubiło jej smaczne mięso. Badania archeologiczne wyraźnie wskazują na to, że rybacka i rolnicza działalność człowieka i to nie tylko współczesnego ale nawet starożytnego i tego z wieków średnich powodowała ciągłe zmniejszanie się jej populacji. Miało to także wpływ na średnią wielkość tych ryb i ich długość życia. Gwałtownie rozwijający się w wieku XIX i XX przemysł miał negatywny wpływ na jakość środowiska wodnego naszych rzek i samego Bałtyku. Przemysł potrzebował taniego transportu rzecznego co skutkowało regulacją rzek poprzez ich pogłębianie. Powstawały także budowle hydrotechniczne. Wszystko to sprawiło, że nasz bohater miał coraz większe problemy z dotarciem na tarliska. Trzeba do tego dodać jeszcze zrzuty niebezpiecznych ścieków przemysłowych i nadmierną, bezmyślną eksploatację rybacką. Ta ostatnia nastawiona głównie na zysk polegała na łowieniu tych ryb w drodze na tarło i pozyskiwaniu z nich ikry, z której produkowano kawior. Uregulowania prawne istniejące w Polsce, a mające na celu ochronę wiślanego giganta jak na złość nie były pozbawione błędu. Okres ochronny jakim ryba ta była objęta trwał od 15 lipca do 31 sierpnia. Mijał się on z jej okresem wędrówek tarłowych, gdyż ryba ta wpływała z morza już w kwietniu i maju do rzek. Ochroną były więc objęte tylko te coraz mniej liczne ryby wracające z tarła do morza.
Rok 1892 przyjmuje się za datę krytyczną, po której ryby te zniknęły z Wisły. Wtedy sądzono, że gatunek ten wyginał bezpowrotnie. Tak się jednak nie stało bo równo po dwudziestu latach w roku 1912 pojawiły się one ponownie. To właśnie w tym roku rybacy złowili 300 funtowego osobnika tego gatunku. W roku 1915 natomiast złowiono osobnika ważącego aż 400 funtów ( 181,44 kg). Ten sygnał ostrzegawczy jakim było zniknięcie w roku 1892 monstrualnej ryby z Wisły, jak dowodzą jej dalsze losy został zlekceważony. Ostatecznie gigant o kwadratowym otworze gębowym zniknął z Wisły w drugiej połowie XX wieku. Olbrzymowi nie pomogło nawet wpisanie go na listę gatunków chronionych. Wcześniejsza rzeź i zanieczyszczenie rzek zrobiły swoje.
Co ciekawe przy obejmowaniu go ścisłą ochroną gatunkową popełniono błąd. Wpisano na tę listę gatunek spokrewniony z naszym olbrzymem, występujący w Europie zachodniej. Ten błąd nie miał już wpływu na losy pięknego wiślanego olbrzyma mającego srebrny tułów i niebieskoszary grzbiet pokryty rzędem jasnych tarczek kostnych. Słynny legendarny mieszkaniec Wisły wyginął ostatecznie! Ostatniego osobnika tego dwuśrodowiskowego gatunku złowiono przy ujściu Wisły w roku 1972. Od tamtej pory nikt w Wiśle już nie widywał tej ryby. Prowadzono jednak badania i eksperymenty zmierzające do odtworzenia jej populacji w królowej naszych rzek. Wszystkie badania i próby przywrócenia gatunku miały jednak wadę. Nadal skupiały się na nie właściwym gatunku!
Przełom w tych badaniach przychodzi dość nieoczekiwanie w roku 1996 z Estonii. Złowiono tam bowiem ogromnego jesiotra, którego poddano szczegółowym badaniom. Pobrano nawet próbki dla sprawdzenia kodu DNA. Wynik tych badań okazał się wielkim zaskoczeniem i spowodował istotny zwrot akcji w przywróceniu jesiotra do Wisły. Kod genetyczny estońskiego giganta wyraźnie mówił, iż nie jest to jesiotr zachodni żyjący na zachodzie Europy lecz jesiotr ostronosy, mieszkający w Ameryce Północnej! Natychmiast sprawdzono kod genetyczny jesiotrów znajdujących się w polskich zbiorach muzealnych. Wynik był taki sam jak u estońskiego przedstawiciela tego gatunku. Nasze polskie jesiotry podobnie jak estoński egzemplarz miały amerykański paszport!
Obecnie uważa się, że zlewnię Bałtyku zamieszkiwała odizolowana wschodnia populacja występującego u wybrzeży Ameryki północnej jesiotra ostronosego. To właśnie ten gatunek nasi przodkowie doprowadzili do zagłady. Jesiotry ostronose nad jesiotrami zachodnimi miały w Bałtyku ogromną przewagę – potrafiły lepiej niż one rozradzać się w chłodnych wodach jego rzek - potrzebnych im do rozrodu. Okazuje się bowiem, że jesiotr ostronosy (Acipenser oxyrinchus oxyrinchus) potrzebuje do rozrodu wody o temperaturze od 13,3 do 17,8 °C, zaś jesiotr zachodni (Acipenser sturio) wymaga temperatury co najmniej o dwa stopnie wyższej.
Badania nad restytucją ( przywróceniem gatunku ) wyszły z ślepej uliczki i ustawiły się na dobrej drodze. Prowadzi je miedzy innymi Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, Instytut Rybactwa Śródlądowego (IRS) w Olsztynie oraz Ośrodek Zarybieniowy IRŚ „Dgał” w Pieczarkach.
Dziś jesiotr a dokładniej mówiąc jesiotr ostronosy nie występuje w polskich rzekach. Zdarzają się jednak pojedyncze przypadki złowienia wolno żyjącego jesiotra. Przypadek taki miał miejsce w Nysie obok Kłodzka, w której to w 2007 roku wędkarz złowił chorego osobnika. Nie był to jednak przedstawiciel naszego bałtyckiego gatunku lecz prawdopodobnie uciekinier z hodowli – jesiotr syberyjski lub rosyjski.
Odtworzenie populacji jesiotra w Bałtyku i jego rzekach zależy od sukcesów przeprowadzanych przez naukowców eksperymentów i zarybień. Zarybienia naszych rzek narybkiem jesiotra ostronosego już trwają. Naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie dokonali niedawno zarybienia tym gatunkiem Drwęcy w okolicach Lubicza. O tym czy eksperyment się powiódł dowiemy się jednak dopiero za ćwierć wieku. Jesteśmy więc pokoleniem wędkarzy, które nie złowi na wędkę tego pięknego olbrzyma o rekinowatym kształcie. Pozostaje nam smutek, żal i hiszpańskie sumy. Nie możemy nic więcej zrobić. Jedyne co możemy, to zadbać o to co zostało w naszych wodach. Całe szczęście dla szczupaków, troci, łososi, głowacic i innych ryb, że coraz więcej wędkarzy mając świadomość ogromnego zagrożenia wypuszcza złowione ryby. Kto wie czy wypuszczona ryba nie jest jednym z ostatnich przedstawicieli, któregoś z gatunków ryb jakie jeszcze cudem przeżyły w naszych zatrutych, zaśmieconych wodach, w których pełno kłusowniczych i rybackich sieci. Czekając na ponowne pojawienie się ostronosych olbrzymów, róbmy co w naszej mocy aby nasze wnuki nie oglądały w muzeum ostatniego złowionego szczupaka czy suma.
Zdjęcia pochodzą z:
-forum.przyroda.org,
-hel.univ.gda.pl,
-oceanarium.webpark.pl,
-akwarium.gdynia.pl,
-zamek.sandomierz.pl
ŹRÓDŁO: http://marfish.pl
Oświadczam, że udostępniam powyższy tekst wyłącznie użytkownikom Portalu www.wedkuje.pl.jako materiał do przeglądania i czytania. Nie zezwalam na wykorzystywanie moich tekstów jako cytaty, zapożyczenia. Zabraniam kopiowania lub powielania moich tekstów, a dotyczy to całości jak również fragmentów tekstu oraz zdjęć ilustrujących teksty. W sprawach związanych z chęcią wykorzystania mojego tekstu, proszę o kontakt wyłącznie ze mną jako autorem, pod adresem marfish@marfish.pl.
marekrav | |
---|---|
Bardzo dobry artykuł, skłaniający do refleksji nad stanem ryb w naszych wodach! (2009-11-20 10:28) | |
kwasik | |
Rzeka Ebro to nie żadne Eldorado tylko wynaturzenie typu naszego Zegrza, z tą tylko różnicą, że tam ryby są chronione, choć zostały tam tylko dwa gatunki: sumy i karpie, oba obce dla tej rzeki! (2009-11-20 11:39) | |
elan1993 | |
Ja bym był za że by taki gatunek ryby mógł przebywać w naszych wodach pod warunkiem że ta ryba miała szanse przeżyć. Bo jak dotąd mamy problem nadmiernym kłusownictwem i zarybianiem innych ryb. A pieniądze płynące od nas wędkarzy są wystarczające duże że by dobrze gospodarzyć polskie wody. (2009-11-20 12:34) | |
u?ytkownik26410 | |
Marku-świetny artykuł.dałem piatala*****:) Słusznie zauważyłeś brachu:cyt."Jednak kiedyś tak nie było!!! Kiedyś nasza Wisła mogła pod tym względem konkurować z Hiszpańską Ebro, a ryby w niej pływające były od hiszpańskich sumow znacznie większe." Szkoda tylko,że teraz nie ma tej konkurencji.Mam nadzieję,że ten czas przyjdzie,że nie będziemy musieli szukać emocji i atrakcji za granicą. Pozdrawiam:) (2009-11-20 12:34) | |
u?ytkownik1805 | |
No cóż łza się w oku kręci! Szkoda, że takie ryby wyginęły. Trzeba wierzyć w reinkarnację. Przynajmniej ja, bo pewnie za swojego żywota nie dane mi będzie zmierzenie się z tym monstrum. W następnym wcieleniu może będę również wędkarzem z nad Wisły i pojmę tego potwora! Pozdrowienia. Piątka za refleksję. (2009-11-20 12:51) | |
u?ytkownik19872 | |
Marku świetny artykuł i musiałeś się trochę naszperać w starych zapiskach, ale zawsze warto powspominać. Jeszcze nie kupiłem kii na karpia, a Ty straszysz mnie takimi potworami, no, no pewnie biegusiem bym zainwestował gdyby takie zaczęły odwiedzać Cegielinke. longin! a jak w następnym wcieleniu będziesz takim monstrum? no to nie wiem... Marku gratki *5* i pozdrawiam! (2009-11-20 13:36) | |
kwasik | |
Może ten ostatni jesiotr złowiony w Bałtyku był struty i zabłądził na Bałtyk? A tu zaraz na podstawie jednego przypadku rewizja poglądów "naukowych"? Jesiotr wpuszczony do Drwęcy (Wisły) nawet jak by powrócił, nie ma żadnych szans. Drwęcą płyną ścieki regularnie spuszczane z oczyszczalni w Lubiczu (wyżej nie popłynie), nie jest też w stanie pokonać zapory we Włocławku. A swoją drogą jeżeli jesiotr jest taki smaczny, to czemu służba w wieku 19-tym nie chciała go żreć? Były nawet bunty z tego powodu! :) (2009-11-20 13:49) | |
u?ytkownik22602 | |
Podzielam wzruszenie Longina..Czuję się jakby winny zagładzie tych ryb, mimo że nigdy ich nie widziałem. Do materiału Marka - bardzo fajnie podanego - niewiele mozna dodac. Ciekawostka - jesiotry sa rybami chrzęstnoszkieletowymi - nie mają ości. Są ewolucyjnie baardzo wiekowe. Ale - mają pełne prawo do zycia !!! W Rosji dzieje sie dokladnie to, co u nas przed laty - niepohamowana rzez tej niezwyklej ryby dla slynnego i drogiego kawioru - spowodowała konflikt z UE. Postępowanie jakiegokolwiek państwa z danym gatunkiem stworzeń - tak , że zagraża to jego zagładzie - stawia to państwo na margines cywilizacji ludzkiej. Ludzie mają prawo zabijać ryby. Ale nie mają prawa ich WYBIJAĆ !!! A to kompletnie co innego. Na koniec - kolejne wpuszczanie jesiotra do polskiej rzeczywistości przepelnionej sieciami i zatrutymi wodami - jest zabawą fantastów. To kosztuje niemale pieniadze, stawiam od razu pytanie kto za to płaci. Najpierw - prawodawstwo i warunki srodowiskowe, potem zarybianie. Pozdrawiam. ***** (2009-11-20 13:56) | |
kabul | |
Jestem pod dużym wrażeniem , słyszałem o Jesiotrach w Wiśle i jej dopływach ale bardzo ciężko znaleść zdjęcia z tamtego okresu . Piękna ryba naprawde szkoda że dziś nie pływają w Wiśle czy innych rzekach Polski Jesiotry. Pozdrawiam (2009-11-20 14:16) | |
u?ytkownik1805 | |
Też miałem pewne obiekcje czy nie będę takim monstrum w następnym wcieleniu. Ale mam nadzieję, że wtedy tak urosnę i nie dam się złowić, ani wyholować. I może zeżrę wędkarza, jak by co! (2009-11-20 14:35) | |
mirek2000 | |
Piękny artykuł, naprawde szkoda że nie ma juz jesiotra we wiśle, ale cóż widocznie tak musiało byc. Pozdrawiam, ode mnie 5............................ (2009-11-20 15:02) | |
janglazik1947 | |
Mam wielką nadzieje,że przy pomocy myślących ludzi uda się odtworzyc ten gatunek chocby dla potomnych.Chociaż ciekawe ile jeszcze-przy obecnej gospodarce -potrwa nim następny gatunek doczeka się tego co jesiotr. (2009-11-20 16:07) | |
u?ytkownik8030 | |
PRZEŚWIETNY KAWAŁ PRZEŚWIETNEJ ROBOTY. Ten materiał mnie powalił. Pięć gwiazdek to zbyt mało. (2009-11-20 16:17) | |
łysy wąż | |
Niestety, to my - ludzie jesteśmy winni zagłady tego gatunku. Mam nadzieję, że uda się utrzymać nowe stadko jesiotrów w Drwęcy. Obyśmy i tych nie wyżarli.... Zapory, zanieczyszczenia, kłusownictwo, bzdurne przepisy, brak kontroli nad wodą i kar. To właśnie nasz kraj. I przekonanie, że jak biorą to trzeba nałapać jak najwięcej i upchnąć w zamrażarce... Fajny artykuł Marku, widać ze poświęciłeś dużo czasu na napisanie. Oczywiście piona. Gratuluję (2009-11-20 16:31) | |
łysy wąż | |
Jeszcze tylko kilka zdań co do porównywania sumów z Ebro do jesiotrów. Jak wiecie panowie, ja miałem okazję " poholować sobie " jesiotrów. Na naszych wodach miałem też dwa spore sumki na kiju ( te jednak wygrały za mną walkę ) i powiem wam szczerze, że walka z jesiotrem to jest jazda.... Sum po prostu muruje, ucieka itp. Jesiotr spiernicza, skacze na dwa metry w górę, nagle zmienia kierunek ucieczki.... Pod względem waleczności, sum przy jesiotrze to mała, słabiutka kijaneczka z osiedlowej kałuży... Oby przyszłe pokolenia mogły zobaczyć w naszych wodach te rybki.... pozdr. (2009-11-20 16:35) | |
marcino | |
Witam. Za wpis ***** jak można inaczej! Oj jakie rybki mieliśmy w naszym kraju w minionych latach.Zostają tylko wspomnienia(polecam poszperać w necie ). Trzeba coś zrobić aby nasze dzieci i ich potomstwo miało możliwość złowić cokolwiek.Przy obecnym nastawieniu władz widzę to kiepsko. Postarajmy się utrzymać populacje obecnych naszych gatunków a dopiero wracajmy do przeszłości. Stan obecny jest kiepski i pewnie wiele osób to potwierdzi. Pozdrawiam :) . (2009-11-20 17:07) | |
marcino | |
Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Jeśli teraz wprowadzimy tą rybke jaki wpływ będzie miała na inne z biegiem czasu. Ale to prędko nie nastąpi bo stan wód jest kiepski . Ratować trzeba obecne nasze rybki ( nie karpia )bo chciałbym za pare lat złowić szczupaka , a jest go coraz mniej. (2009-11-20 17:20) | |
The Piterson12345 | |
świetny artykuł. Jesiotr zapomniany król wisły, wielka szkoda że nie pływają już w naszych rzekach tę wieeelkie ryby! 3 metrowe jesiotry.. tylko wspomnienie.. ale polak potrafi.. (2009-11-20 17:21) | |
joker | |
i tu szanowni wędkarze błądzicie bo oto informuję, że w Wiśle i to nie daleko stolicy ta wspaniała ryba zadomowiła się od pewnego czasu. Osoba która go złowiła nie zgłosiła do rekordu ani nie opublikowała zdjęcia gdyż obawia się że trafiła by zbyt szybko informacja w obieg i na ludzi którzy zamiast jak on wypuścić zabierali b po prostu ze sobą powodując wyniszczenie ich gatunku a nie odnowienie populacji. Myślę że ucieszyła was ta wiadomość na dowód postaram się dołączyć jakieś zdjęcie z tamtego połowu na swym blogu www.joker.wedkuje.pl w galerii (2009-11-20 20:08) | |
Stawarz | |
Ciekawe dlaczego w Hiszpanii ,Szwecji,Austrii itd.są w rzekach rybki,a u nas jest ich niewiele? Trzeba zmienić sposób myślenia Polaków-na co bym szybko nie liczył!Choć jak napisał kolega "joker''że osoba która niedawno złowiła jesiotra w Wiśle w trosce o dobro gatunku- nie nagłośniła tego zdarzenia a nie mówiąc już o jej uśmierceniu! Za atr.5*Pozdrawiam! (2009-11-20 20:28) | |
Sorano27 | |
W 1996 roku zlapalem metrowego jesiotra w wisle na wysokosci Maciejowic,przyznam ze wtedy nie wiedzialem co to za ryba dzis mysle ze byl to uciekinier z jakiejs hodowli (2009-11-20 20:39) | |
janunio1 | |
Ciekawy artykuł ***** (2009-11-20 20:44) | |
joker | |
http://skala.wedkuje.pl/blog/index.php?p=galeria&ID=5083 tu jest tegoroczny Wiślany (2009-11-20 20:44) | |
kazik | |
Dobry artykuł , tylko że Ebro z Wisły nie zrobimy ( chyba że zburzą zaporę we Włocławków i zakażą odłowów rybackich sieciami i gospodarki rybackiej na tej rzece) Jesiotry które obecnie się wpuszcza i tak zostaną przez rybaków odłowione i to dla nich się zarybia , a my tylko możemy o tych rybach pomyśleć i pomarzyć . Piątka za poruszenie tematu. (2009-11-20 20:55) | |
u?ytkownik7463 | |
Nerwa mnie trzaska jak czytam ten artykuł. Czy przez tą nieograniczoną chciwość ludzką wszystko musimy s[ pi ]? (2009-11-20 21:35) | |
u?ytkownik559 | |
Panowie faktycznie zapora we Włocławku jest przeszkodą prawie nie do pokonania dla ryb wędrownych. Te wpuszczone do Drwęcy jednak nie będą musiały jej pokonywać. Popatrzcie sobie na mapę. http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s_q&hl=pl&geocode=&q=Lubicz,+drw%C4%99ca+rzeka&sll=53.01379,18.598444&sspn=0.18796,0.617294&g=Lubicz,+Toru%C5%84,+Toru%C5%84ski,+Kujawsko-Pomorskie&ie=UTF8&hq=&hnear=Drw%C4%99ca&ll=53.010032,18.72345&spn=0.046994,0.154324&z=13 (2009-11-20 23:15) | |
u?ytkownik8289 | |
Piękny artykuł..... 5 gwiazdek daje.... (2009-11-20 23:31) | |
u?ytkownik6876 | |
Artykuł skłaniający do głębszej refleksji . Wiadomo , olbrzymi żal za tym co utracone , ale pomyślmy co jeszcze możemy stracic . Pozdrawiam . (2009-11-21 01:13) | |
bodzio0711 | |
super artykół myślę że jeszcze za swojego życia spotkam w mojej ukochanej wiśle jesiotra a mam zamiar życ jeszcze długo za artykół pięć a nawet sześć (2009-11-21 07:14) | |
sprinter85 | |
Świetny artykól szkoda że do nielicznych trafi jego przesłanie ! ''Złów i wypuśc''-daj szanse innym . 6+ (2009-11-21 14:52) | |
kardynal | |
Ciekawe dwa ostatnie wpisy " ARTYKÓŁ ". Nie że się czepiam Panowie, ale czytając niektóre komentarze w których aż roi się od błędów ortograficznych, to mi po prostu Wstyd za Was Panowie. Wracając do tematu jesiotra, to napiszę tak: Warszawa jako jedyna ze stolic europejskich nie posiada oczyszczalni i ścieki komunalne zrzuca bezpośrednio do WISŁY. Jesiotr stał się modną rybą bo różnej maści cwaniaczki wyczuli kasę czyt. dotacje z Unii i robią na tym kokosy. Ryba ta wraca na tarło do rzek po co najmniej 24 letnim pobycie w morzu. I niech mi nikt nie mówi, że to dla dobra przyszłych pokoleń. W takim tempie wzrostu opłat za wędkowanie kogo będzie stać na połów w przyszłości tych ryb. A w ogóle to z tym jesiotrem ostronosym PRZEŚWIETNY KAWAŁ!!!!! Do innych europejskich rzek wpływał jesiotr zachodni a do naszej Wisły ostronosy i to bez WIZY. Pozdrawiam!!! (2009-11-21 20:41) | |
Bill | |
Historia opisanego gatunku jesiotra bardzo mnie zaciekawiła. Ale najważniejsza jest myśl przewodnia artykułu! " Róbmy co w naszej mocy aby nasze wnuki nie oglądały w muzeum ostatniego złowionego szczupaka czy suma." Dokładnie TAK! Moim marzeniem jest to aby większość wędkarzy myślała w ten właśnie sposób. Za wpis oczywiście ocena maksymalna. (2009-11-21 21:55) | |
ozon4 | |
Witam jedno pytanie w związku z wypowiedza pana- kwasik- na temat rzeki EBRO nie wiem czy pan miał wogóle przyjemnosc łowienia na tej rzece i skąd pan czerpie wiadomosci i informacje na ten temat z skąd ta pewnośc że zostały tam tylko dwa gatunki karpie i sumy ?????? musze powiedziec że jest pan w wielkim błędzie poniewarz łowie tu od 7 lat i obok ogromnych sumów i karpi jest bardzo dużo Sandacza Okonia Węgorza Płoci Karasia i gatunki tutejsze Lisa Liobaro Tęka w dolnej parti rzeki od styku z morzem łowi sie większosc ryb morskich poniewarz słona woda dołem rzeki sięga do ponad 15 km lub dalej . Więc nastepnym razem prosze zaczerpnąc troszke więcej informacji przed wypowiedzią na nieznane tematy... A dla Marka wielkie 5 dobra robota miałem okazje i wielką przyjemnosc złowienia jesiotra niestety nie w Polsce u sąsiadów w Czechach piękna walka polecam wszystkim i życze powodzenia i połamania kija pozdro (2009-11-22 11:56) | |
fikaj | |
witam ,artykuł na 5.ale to historia która nie tak dawno była prawdziwa i ryby były potężne.ręce opadają ilu jest psełdo wędkarzy którzy potrafią zostawić po sobie stertę butelek plastików itp. fajnie że ktoś próbuje odtworzyć ten gatunek.tylko tak dalej.bo opisany temat kłusownictwa to temat tak długi jak rzeka,pozdrawiam prawdziwych wędkarzy oraz początkujących do zobaczenia nad wodą (2009-11-22 13:02) | |
intro | |
Przede wszystkim należyumożliwić tybąmigrację przez tamy budowane w komunie, i kłusolami. Rzeki są coraz czystrze, a to co złowi wędkaż izabierze(w granicach rozsądku-regulamin) to może 1% ginących ryb. Reszta to kłusole i łopaty turbin (2009-11-22 17:14) | |
u?ytkownik213 | |
Najpierw piszesz, że jesiotr ostronosy nie występuje w polskich rzekach, a potem, że nim już zarybiono... więc występuje;-) (2009-11-22 17:27) | |
Raptor1981 | |
Pisałem krótki artykuł o zarybieniu jesiotrem naszych rzek, a dokładniej mówiąc rzeki Drwęcy. Zapraszam wszystkich na mój blog i prześledzenie artykułu dotyczącego zarybiania jesiotrem. Akcje zarybieniowe jesiotrem rzeki Drwęcy trwają już od 2006 roku i są powtarzane co roku. Materiał zarybieniowy w tej chwili jest pobierany z Ośrodka Zarybieniowego w Grzmięcy. Do wglądu kilka fotek tego Ośrodka również na moim blogu. Zapraszam serdecznie Marcin. (2009-11-23 08:31) | |
kwasik | |
Do Kolegi ozon 4: Odpowiem na to co zrozumiałem, bo część wypowiedzi Kolegi jest niezrozumiała, nie tylko z powodu ortografii. Niestety nie miałem okazji łowić w Ebro, znam temat tylko z wyjątkowo jednostronnych artykułów w prasie wędkarskiej. Natomiast nie trzeba być znawcą tematu aby stwierdzić, że dwa gatunki sumy i karpie obce rzece są w niej dominujące. Widziałem film o zmianach w ekosystemie Ebro, ewidentnie niekorzystnych, jakie w niej nastąpiły po przegrodzeniach zaporami i wpuszczeniu suma, stąd moja wypowiedź. Może ktoś znający wszechstronnie temat ptraktowałby go na www.wedkuje.pl wszechstronnie? pozdr (2009-11-23 08:39) | |
timon1985 | |
Witam wszystkich i pozdrawiam. Dla mnie sprawa braku ryb w Polskich wodach spowodowana jest między innymi tym że egzekwowanie kar i ich wysokość jest po prostu śmieszna !!! Co do jesiotrów to faktycznie próby odbudowy populacji są prowadzone nawet na pobliskiej mi Baryczy na Dolnym Śląsku. Może ryby te wrócą do rzeki ale jak planują naukowcy to nie nastąpi to szybciej niż za 10 lat a większość z nich i tak pewnie nie przezyje drogi do morza ponieważ zarybia się osobnikami niewielkimi narażonymi jeszcze na ataki innych ryb czy wydr których w baryczy jest całkiem sporo. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że faktycznie za 15 czy 20 lat w muzeum nie zawiśnie ostatni okaz szczupaka czy suma złowionego w Polskich wodach. (2009-11-23 10:29) | |
kwasik | |
do raptor1981 Jest afera na Drwęcy: Okręg PZW w Toruniu manipulował danymi o zarybieniach, w tym jesiotrem, tak, że mu zabrali prawa do administrowania Drwęcą! Jak to się skończy? (2009-11-23 11:22) | |
loli_83 | |
Świetny tekst a zdjęcia zrobiły na mnie duże wrażenie... 5. Pozdrawiam (2010-01-02 18:24) | |
gniewny | |
Moim zdaniem świetny,dobrze przygotowany artykuł,super fotki, ciekawa i zajmująca treść-aż chciało się czytać.Za wszystko piąteczka.Pozdrawiam i czekam na następny artykuł:))) (2010-01-17 09:19) | |
u?ytkownik6499 | |
Z pełną szczerością przyznaje , że w moim odczuciu jest to materiał najlepszy jaki do tej pory udało mi się przeczytać na naszym portalu ! Zainteresował mnie bardzo i sprowokował wiele refleksji , silny przekaz wzbogacający wiedzę . Panie Malman super ! (2010-01-20 14:47) | |