Most do sukcesu
Piotr Głażewski (joker)
2014-03-25
Biorąc pod uwagę łaskawość aury oraz wszelkie bogactwa związane z klimatem sprzyjającym aktywnemu wypoczynkowi, musimy przygotować się na szeroką paletę charakterów jakie już niebawem zagoszczą w promieniu naszego wędkarskiego warsztatu.
Pomysłowość drzemiąca zarówno w osobach współtowarzyszących nam jak i przybyłych przypadkowych gości, którzy to nie zawsze mają świadomość co do wyjątkowości miejsca w jakim przyszło im się relaksować, dość często nie zna granic lub usiłuje jakiekolwiek granice i etykę zacierać.
Prowadząc od dłuższego czasu różnorodne zajęcia o tematyce ściśle związanej z wędkarstwem, spotykam się z anegdotkami i cennymi dla mnie spostrzeżeniami podopiecznych. Adepci obserwując poczynania starszych od siebie osób przebywających nad naszymi wodami, często obierają je jako wzorce do naśladowania niekoniecznie zastanawiając się czy jest to słuszna droga czy też nie.
Twierdząc często, że skoro dla innych stwarza to jakąś wygodę i przyjemność to czemu nie postępować podobnie chodząc na przysłowiowe „skróty”. Skupiam się tu oczywiście na braku poszanowania przyrody, który coraz częściej spędza nam sen z powiek. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że wszelkiego rodzaju nawet nasze drobne odstępstwa od dbałości o kondycję naszego środowiska stają się właśnie takim wzorcem do naśladowania.
Mając świadomość, że nikt nie jest idealny i zdarzyło się zapewne w dobie pośpiechu postąpić niesłusznie, musimy brać pod uwagę fakt, że właśnie począwszy od takich drobiazgowych z perspektywy poczynań, wpływamy na wszystko to z czym spotkamy się w przyszłości lub czego nie będzie nam dane już nigdy oglądać.
Ktoś by mógł zapytać DLACZEGO ??? skupiam się nad czymś nie związanym z wędkami, kołowrotkami itp. tylko drążę temat „rzeka”, który niejednokrotnie traktowany jest jako banalny. Ale czy nie od naszych postaw i szeroko pojętego wychowania zależeć będzie nasza przyszłość i szeroko pojęte bezpieczeństwo? Na cóż nam się zdadzą nabyte umiejętności i drogocenny sprzęt skoro nie będziemy mieli miejsc obfitujących w rybostan i niepowtarzalną przyrodę.
Tak jak przed każdą dziedziną naszego codziennego życia tak i przed naszym ukochanym hobby stają wyzwania i szanse, które w odpowiedni sposób wykorzystane mogą przynieść bezpośredni i pośredni wpływ na kształtowanie szlachetnych postaw.
Czyż nie wspaniałą będzie chwila kiedy usiądziemy nad brzegiem z naszymi bliskimi i z dumą kolejnym pokoleniom będziemy opowiadać jaki to kiedyś był zaniedbany zbiornik, a dziś dzięki naszym interwencjom aż miło popatrzeć?
Rozpatrując różnorodność mentalności postrzegania WSPÓLNEGO dobra oraz tolerancyjność naszego społeczeństwa lub jej całkowity brak w niektórych przypadkach, wiem że nie łatwym będzie naprawienie i wyplewienie przez lata budowanych stereotypów, przyzwyczajeń i obojętności niosących więcej krzywdy niż pożytku.
Nie obrażając nikogo pamiętajmy jedno, że człowiek nie rodzi się ekologiem tylko staję się nim z biegiem lat, w miarę umiejętności postrzegania wcześniej wspomnianego wspólnego dobra.