Myto za rybę
Janusz Samczyński (moczykij1)
2009-04-19
W piątek tj.17.04 przeczytałem artykuł Marka Szymańskiego w magazynie Wędkarski Świat pod tytułem "Myto za rybę" i do tej chwili trwam w osłupieniu połączonym z niedowierzaniem, a teraz w skrócie dla tych którzy nie znają treści tego artykułu.Na rzekach Okręgu Słupskiego działa spółka energetyczna,która jest administratorem zapór i elektrowni.Na żadnej z nich(jak pisze autor)nie ma żadnej przepławki i spółka nie ma zamiaru takiej wykonać. Rozmowy nic nie dały,ale ów dyrektor w rozmowie z członkiem Klubu Trzy Rzeki działającego na rzecz udrożnienia rzeki powiedział:Wiecie kolego,z tymi przepławkami mamy faktycznie problem,ale moglibyśmy go rozwiązać.Wędkarz- słucham propozycji.Dyrektor-otóż wy macie na przepławce w Słupsku liczniki, które rejestrują każdą rybę przechodzącą przez przepławkę.Wędkarz-mamy, telemetrią to się nazywa.Dyrektor-My wam wybudujemy te przepławki,a wy nam będziecie płacić za każdą rybę, która przejdzie przez tę przepławkę,żeby pokryć straty.Co Wy na to moczykije? Pozdrawiam.