
Nasze stanowiska z Krzysiem N, Lechem S. - zdjęcia, foto - 3 zdjęć
Wybrałem się 27.09.2015 roku na pierwsze dla mnie w tym 2015 roku zawody towarzyskie organizowane przez moją SHL-kę. Nieobecność na wcześniejszych zawodach podyktowana była moją długotrwałą chorobą. Zbiornikiem na którym były rozgrywane zawody o Największą Rybę był zbiornik Chańcza k/Rakowa. Zapowiadana niepogoda z opadami i niską temperaturą zniechęciła kilku naszych kolegów. Oprócz mnie klub Lecha Fish Team reprezentował tylko Krzysztof B. nasz najlepszy gruntowiec. Pogoda sprawiła psikusa, było pochmurnie ale bezdeszczowo i w miarę ciepło. Zajęliśmy stanowiska blisko tamy po stronie z hotelem Cztery Wiatry. Jak zwykle przygotowany do wędkowania byłem starannie, zanęta na leszcza którą testuję już 2-gi rok to LESZCZ BRASEM Bogusława Bruda, paczka 0,5 kg płatków owsianych górskich oraz pęczak. Cała moja nęta przygotowana była w domu i mieściła się w 5-cio litrowym wiaderku. W ten sposób odpadł problem ze zbędnymi opakowaniami na łowisku. Do tego dodałem pinkę zapakowaną w pudełko wielokrotnego użycia która też posłużyła mi jako przynęta. Jako obciążenie nęty użyłem 2-ie garści piasku nadbrzeżnego. Wymieszałem wszystkie składniki nęty zwilżywszy ją wodą z łowiska a na koniec dodałem pinkę. Rozłożyłem swój bacik 7-metrowy CRYSTALIS z główną żyłką 0,16 XT, z przyponową żyłką 0,12 SIGLON, spławik o kształcie wydłużonej gruszki 1,5 g SPECJAL LAKE firmy EXPERT, oraz haczyk 12 MUSTAD nr 224. Ustaliłem grunt i zabrałem się do rozkładania pozostałego sprzętu w tym podbieraka. Druga wędka którą rozłożyłem to telewinklepickler ADVENTURE 300 cm z wyrzutem 25 gram z kołowrotkiem MISTRALL Optima 5,1:1 i żyłką główną 0,20 SIGLON i przyponową 0,14 SIGLON z haczykiem 10 MUSTAD nr 224 oraz koszyczkiem zanętowym 25 gram. Wypełniłem też rejestr połowów w rubryce z datą i nazwą zbiornika. Po kwadransie rozpocząłem nęcenie kulami łowisko pod bata na 10 metrze. Grunt miałem 4,5 metrowy. Zarzuciłem również gruntówkę. Jako pierwszy doświadczyłem ~godziny 7-ej branie na pickera które energicznie zaciąłem a następnie „wywlokłem” na brzeg 34 centymetrowego leszczyka. Na następne brania musiałem czekać dłużej i też na pickera były to jeszcze mniejsze leszczyki w ilości 3 sztuk. Pierwsze branie na bata doświadczyłem dopiero o godzinie ~11-tej był to okoń 20-stak. Do godziny 13,30 dołowiłem jeszcze 2 oknie i 2 leszczyki 30 centymetrowe. W sumie miałem 6 leszczyków i 3 okonie. Najważniejsze jest że spotkałem się z kolegami a że ręka zapachniała rybą to dodatkowa przyjemność. Tego pierwszego leszcza 34 centymetrowego dałem na wagę, zaważył 0,445 gram i pozwolił na zajęcie 5-go miejsca wspólnie z Krzysiem B. który w sumie złowił 5 leszczyków więc podobnie jak ja. Jeszcze piwko w Rakowie i ~15,30 wróciłem do domu.
Autor tekstu: Zdzisław Izydor