Zaloguj się do konta

Na krótkich zasiadkach

""Na krótkich zasiadkach""
Kiedy rozmawiam z karciarzami nad wodą, okazuje się, że największym problemem większości wcale nie jest brak brań czy odpowiedniego sprzętu, ale brak wolnego czasu. Praca i sprawy rodzinne są najważniejsze, więc na wędkowanie zostaje mało czasu. W takiej sytuacji jedyną opcją są krótkie, kilkugodzinne, co najwyżej weekendowe zasiadki.
Przygotowanie wszystkiego przed wyjazdem na ryby odgrywa wówczas podstawową rolę. Bowiem na łowisku szkoda czasu na szykowanie zestawów, zanęt. Pobyt nad wodą trzeba maksymalnie wykorzystać wyłącznie na łowienie. W takich sytuacjach dobrze wcześniej zrobić rozeznanie łowiska, na którym nigdy nie łowiliśmy. Łatwiej będzie w przypadku, jeżeli wybieramy się nad wodę dobrze nam znaną. Przede wszystkim powinniśmy mieć naszykowane zestawy końcowe, a w pudełkach zestawy zapasowe. Na krótki wypad wystarczy niewielka torba z podstawowymi akcesoriami, jednak jej zawartość powinna być dobrze przemyślana.
Zanim znajdę się nad wodą, w domu robie rozeznanie łowiska, nad którą zamierzam łowić. Nawet jeżeli jest to woda która nigdy nie była opisywana w czasopismach wędkarskich, o dojeździe nad nią, warunkach brzegowych i odległościach można się nieco dowiedzieć np. Google Earth lub innych portali oferujących nam zdjęcia satelitarne lub lotnicze. W dzisiejszych czasach z Internetu można się dowiedzieć wiele na temat interesujących nas miejsc. Ponadto warto śledzić prognozę pogody, a zwłaszcza kierunek wiatru. Bo przecież to właśnie wiatr podpowiada nam, na którym brzegu usiąść. Polecam tu portal New.meteo.pl podający numeryczną prognozę pogody.
Dobrać zestaw
Pytania, na które musimy poznać odpowiedzi dotyczą głównie natury dna zbiornika, w którym zamierzamy łowić. W jakiej odległości będziemy łowić ? Co jest na dnie, czy występują tam zaczepy lub roślinność ? W zależności od tego dobieramy odpowiedni zestaw końcowy, więc jeżeli zbyt dobrze nie znamy wody, powinniśmy być przygotowani z zestawami na różne sytuacje. Jeżeli okaże się że wymagane są dalekie rzuty, dobieramy odpowiedniej masy ciężarek i nie co cieńszą żyłkę niż zazwyczaj. Z kolei w przypadku łowisk z zaczepami czy roślinnością- zestawy muszą być nie co mocniejsze przede wszystkim odporne na przetarcie. W dnach mulistych konieczne będzie takie dobranie zestawu, aby przynęta nie zapadała się w mule. Widać więc, że musimy być przygotowani na różne scenariusze.
Znajdź je!
Nawet najlepiej dobrane zestawy nie pomogą, jeżeli nie uda nam się zlokalizować ryb. Będąc nad wodą, zawsze uważnie obserwuję, co dzieje się w różnych rejonach jeziora. Oznaki żerowania czy wyłącznie bytności karpi są bardzo istotne i pomagają w decyzji, w którym miejscu usiąść z wędkami. Mając do dyspozycji wyłącznie kilka godzin, jesteśmy w pewien sposób w komfortowej sytuacji, gdyż nie zabieramy ze sobą tego całego bagażu, jaki jest nam potrzebny podczas dłuższych zasiadek. Odpadają nam więc namioty, dodatkowe torby czy wiadra z zanętami. Przez to możemy być mobilni i szybko podejmować decyzję, w którym miejscu usiąść albo się przenieść.
Złów je !!
Kiedy podstawowa układankę mamy już gotową wiemy, z którego miejsca i gdzie będziemy łowić, możemy zaczynać zasiadkę. Co zrobić, aby w jak najkrótszym czasie zmusić karpie do żerowania? Kiedy dysponujemy kilkoma godzinami, na nic może się zdać klasyczne nęcenie. Moim wyborem numer jeden jest Metoda lub siatka PVA. Pastę do Metody można wykonać ze specjalnie przeznaczonej do tego celu, dobrze klejącej się zanęty sypkiej bądź pokruszonego pelletu zalanego wrzątkiem. Do siateczki PVA dodaję drobny Pellet i pokruszone kulki. Kiedy już mamy zanętę gotową, a na włosie kulkę lub słupek kukurydzy ( w wielu łowiskach w dalszym ciągu bardzo dobra przynęta) zarzucamy zestawy. Jeżeli nie jestem pewien, jakie jest dno, przed wpadnięciem zestawu do wody napinam żyłkę, aby-kiedy ciężarek dotknie dna- móc wyczuć na wędce rodzaj podłoża. Przy pewnej wprawie jest to możliwe. Uderzenie zestawu w twarde dno da nam na kiju wyczuwalny rezonans, natomiast zupełnie niewyczuwalne będzie jego zagłębienie się w mule.
Czy oprócz punktowej zanęty coś jeszcze dodawać ? Jeżeli łowimy na kulki, owszem, wskazane jest rozrzucenie kilkunastu sztuk wokół zestawu. Do tego celu najlepiej jest użyć rury wyrzutowej. Kiedy okaże się że karpie zaczynają intensywnie żerować i mamy regularne brania, rozsądnie, wręcz konieczne jest donęcanie. Można to robić rurą, procą (niewielkie kule zlepionej zanęty, takiej jak do Metody) albo rakietą, ale wówczas konieczne będzie zabranie ze sobą dodatkowej wędki. Dobrze zaplanowane krótkie zasiadki mogą być bardzo efektywne.

Opinie (0)

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Czytaj więcej