Na nocną wyprawę
Stefan Tomella (stiven 48)
2011-08-05
,,Ryby” - w nocy żerują nie gorzej niż w dzień, twierdzę że nawet lepiej, a nocne metody łowienia niewiele odbiegają od dziennych.. Wymagają jednak niewielkich zmian, gruntówka z ciężkim ołowiem przelotowym lub koszyczkiem, ja ,,stosuje” przelotowe zależnie od głębokości łowiska spławiki ( 4 – 6 g), używam świetlików lub spławików z zamontowaną tam diodą led która jest super i świeci naprawdę dobrze - jednak każdy wędkarz ma swoją ulubioną metodę łowienia.
Rybki podczas nocy stają się bardziej pewne – nie widzą wędkarza, nie rozróżniają w ciemnościach kolorów, odwiedzają te same żerowiska co w dzień. Im dalej od brzegu znajduje się wypłycenie i jest stromo schodzący stok, mogę twierdzic że jest nocnym żerowiskiem leszczy, także wędrują wzdłuż lini brzegowej tam żerując, penetrują także płytkie zatoczki - tak sądzę. Mając rozeznane stanowisko – tam robię zasadzkę. Dlatego do wędkowania nocnego przygotowuję się przed zapadnięciem zmroku. Przygotowuję łowisko – w obrębie kilku metrów usuwam wysoką trawę, suche gałęzie które mogą bardzo przeszkadzac w czasie zasadzki nocnej. A ekwipunek rozmieszczam tak, aby był w zasięgu ręki, rozplątywanie nocą żyłek- prawie niemożliwe, to trudne zadanie nawet przy świetle dziennym. Nieodzowna jest latarka, ja stosuję znicze. Brak tych przeszkód ogranicza hałas, jest to jeden z czynników który nocą powoduje wypłoszenie ryb z stanowiska.
,,Rybki”biorą na przynęty zwierzęce i roślinne, lecz najbardziej biorą na przynęty naturalne zrobione przez miejscowych wędkarzy owiane tajemnicą, to przyzwyczajenia ryb do tych zanęt i przynęt, raz są to czerwone robaki innym razem kukurydza, makaron lub ziemniak – można tylko pozgadywac, oni nie powiedzą! A tak dla ścisłości i własnego przekonania jednak twierdzę, że zanęta zrobiona na świeżych produktach i z własnej incjatywy jest najlepsza! Łowiąc w czasie ciemnej nocy ciągłe kontrolowanie i zakładanie przynęty jest bardzo uciążliwe, a częste zarzucanie zestawu płoszy ryby. Dlatego wybieram do nocnych łowów tylko te przynęty, które dobrze trzymają się na haczyku i szybko nie zostaną zjedzone przez drobnicę. Najlepiej się sprawdzają czerwone robaki lub rosówki. Skuteczną przynętą na złowienie rybek jest kanapka, blokuje wtedy przynęty łatwo spadające z haka. Łowisko nęcę przed wieczorem, aby później nie płoszyć ryb wrzucaniem kilka ciężkich kul, najlepiej w kolorze czarnym. Głębokość wymierzam wcześniej tak, aby przynęta znalazła się na dnie razem z przyponem (20 - 30cm). Gdy łowię spławikiem na głębokiej wodzie rzucam blisko - do 10 - 15 metrów. Ułatwia to mi lepszą obserwację spławika i skuteczne zacinanie, to wymaga jednak cichego zachowania. Złowiony leszcz, nawet w nocy jest stosunkowo łatwy do wycholowania, jednak uważam aby odbywał się po cichu, inaczej brania mam z głowy, wtedy należy jak najszybciej wyprowadzic rybę z łowiska, uniesiony szybko z głębszej wody prawie bez walki wykłada się na powierzchni, lecz twierdzę że na płytszej wodzie są bardziej waleczne. Holując, nie szuka schronienia w zaczepach, chyba że sam go tam wprowadę. Łowiąc leszcza można miec przyłów ( węgorz, lin, karp, tołpyga, amur, nie wspomnę o gruntowej płoci) - wtedy jest kłopot i zaczyna się walka.
Cisza nocna panująca na łowisku, powoduje, że do głowy przychodzą różne myśli , niekiedy z kilkunastu lat, a przyjemny chłód po upalnym dniu jest kojący, lecz nie zapominajmy o komarach!. Wpatrując się w gwieździste niebo, widac niekiedy spadające gwiazdy, lecący samolot myśląc dokąd on leci?, nocnego ptaka Spoglądam na księżyc który przegląda się w toni, wpatrując się w niego rozmyślam niekiedy o ,,niebieskich migdałach”- nie zauważam brań! Czego więcej mi potrzeba do szczęścia? - już wiem - ryb!
Poranek na szczęście przywitał mnie wschodem słońca i trzeba było się pakować do domu i tak wkoło raz dzień raz noc! - ile to już trwa lat??? Łowienie w nocy to naprawdę coś, co przysparza trochę dreszczy - kto choc raz spróbował wybierze sie jeszcze i jeszcze i ......!
p/s.
Nie jest to instrukcja, tylko moje spostrzeżenia. Ten temat jest tyle razy wałkowany, niewiem czy jeszcze kogoś zaciekawi?