Zaloguj się do konta

Na nocną wyprawę

Zupełnie odwrotnie wygląda zachód Słońca, nad wodą wygląda to zjawisko jeszce inaczej.Słońce przegląda się sobie w toni i żal mu się schowac za horyzont. - Tylko ryba zaczyna żerowac!? - więc spróbuję coś na ten temat napisac.

,,Ryby” - w nocy żerują nie gorzej niż w dzień, twierdzę że nawet lepiej, a nocne metody łowienia niewiele odbiegają od dziennych.. Wymagają jednak niewielkich zmian, gruntówka z ciężkim ołowiem przelotowym lub koszyczkiem, ja ,,stosuje” przelotowe zależnie od głębokości łowiska spławiki ( 4 – 6 g), używam świetlików lub spławików z zamontowaną tam diodą led która jest super i świeci naprawdę dobrze - jednak każdy wędkarz ma swoją ulubioną metodę łowienia.
Rybki podczas nocy stają się bardziej pewne – nie widzą wędkarza, nie rozróżniają w ciemnościach kolorów, odwiedzają te same żerowiska co w dzień. Im dalej od brzegu znajduje się wypłycenie i jest stromo schodzący stok, mogę twierdzic że jest nocnym żerowiskiem leszczy, także wędrują wzdłuż lini brzegowej tam żerując, penetrują także płytkie zatoczki - tak sądzę. Mając rozeznane stanowisko – tam robię zasadzkę. Dlatego do wędkowania nocnego przygotowuję się przed zapadnięciem zmroku. Przygotowuję łowisko – w obrębie kilku metrów usuwam wysoką trawę, suche gałęzie które mogą bardzo przeszkadzac w czasie zasadzki nocnej. A ekwipunek rozmieszczam tak, aby był w zasięgu ręki, rozplątywanie nocą żyłek- prawie niemożliwe, to trudne zadanie nawet przy świetle dziennym. Nieodzowna jest latarka, ja stosuję znicze. Brak tych przeszkód ogranicza hałas, jest to jeden z czynników który nocą powoduje wypłoszenie ryb z stanowiska.
,,Rybki”biorą na przynęty zwierzęce i roślinne, lecz najbardziej biorą na przynęty naturalne zrobione przez miejscowych wędkarzy owiane tajemnicą, to przyzwyczajenia ryb do tych zanęt i przynęt, raz są to czerwone robaki innym razem kukurydza, makaron lub ziemniak – można tylko pozgadywac, oni nie powiedzą! A tak dla ścisłości i własnego przekonania jednak twierdzę, że zanęta zrobiona na świeżych produktach i z własnej incjatywy jest najlepsza! Łowiąc w czasie ciemnej nocy ciągłe kontrolowanie i zakładanie przynęty jest bardzo uciążliwe, a częste zarzucanie zestawu płoszy ryby. Dlatego wybieram do nocnych łowów tylko te przynęty, które dobrze trzymają się na haczyku i szybko nie zostaną zjedzone przez drobnicę. Najlepiej się sprawdzają czerwone robaki lub rosówki. Skuteczną przynętą na złowienie rybek jest kanapka, blokuje wtedy przynęty łatwo spadające z haka. Łowisko nęcę przed wieczorem, aby później nie płoszyć ryb wrzucaniem kilka ciężkich kul, najlepiej w kolorze czarnym. Głębokość wymierzam wcześniej tak, aby przynęta znalazła się na dnie razem z przyponem (20 - 30cm). Gdy łowię spławikiem na głębokiej wodzie rzucam blisko - do 10 - 15 metrów. Ułatwia to mi lepszą obserwację spławika i skuteczne zacinanie, to wymaga jednak cichego zachowania. Złowiony leszcz, nawet w nocy jest stosunkowo łatwy do wycholowania, jednak uważam aby odbywał się po cichu, inaczej brania mam z głowy, wtedy należy jak najszybciej wyprowadzic rybę z łowiska, uniesiony szybko z głębszej wody prawie bez walki wykłada się na powierzchni, lecz twierdzę że na płytszej wodzie są bardziej waleczne. Holując, nie szuka schronienia w zaczepach, chyba że sam go tam wprowadę. Łowiąc leszcza można miec przyłów ( węgorz, lin, karp, tołpyga, amur, nie wspomnę o gruntowej płoci) - wtedy jest kłopot i zaczyna się walka.
Cisza nocna panująca na łowisku, powoduje, że do głowy przychodzą różne myśli , niekiedy z kilkunastu lat, a przyjemny chłód po upalnym dniu jest kojący, lecz nie zapominajmy o komarach!. Wpatrując się w gwieździste niebo, widac niekiedy spadające gwiazdy, lecący samolot myśląc dokąd on leci?, nocnego ptaka Spoglądam na księżyc który przegląda się w toni, wpatrując się w niego rozmyślam niekiedy o ,,niebieskich migdałach”- nie zauważam brań! Czego więcej mi potrzeba do szczęścia? - już wiem - ryb!
Poranek na szczęście przywitał mnie wschodem słońca i trzeba było się pakować do domu i tak wkoło raz dzień raz noc! - ile to już trwa lat??? Łowienie w nocy to naprawdę coś, co przysparza trochę dreszczy - kto choc raz spróbował wybierze sie jeszcze i jeszcze i ......!
p/s.
Nie jest to instrukcja, tylko moje spostrzeżenia. Ten temat jest tyle razy wałkowany, niewiem czy jeszcze kogoś zaciekawi?

Opinie (5)

wedkarz27

święte słowa...    nocne wyprawy są wspaniałą przygodą.w ostatni weekend też się wybrałem z moim tatą na nocne rybki.no ale niestety wróćiliśmy z pustą siatką,ale i tak było warto.za tydzień powtórka....               super artykuł 5 z plusem!!!! [2011-08-09 16:18]

kdratwa

Świetny artykuł, dziś też nocka. Pozdrawiam [2011-08-13 10:44]

ypman666

super ja też tak to czuje 5ka z plusem [2011-08-17 13:23]

adams

dobrze to czujesz ja też uwielbiam nocki (5 ka+) Pozdrawiam [2011-09-01 23:27]

użytkownik

5 [2013-05-11 10:33]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej