Zaloguj się do konta

Na obcej ziemi

Nad rzekę przyjechał pełen wątpliwości. Rok był do tego czasu "mokry". Opady i utrzymujący się stale wysoki poziom wody sprawiał że nie zawsze i nie wszędzie można było połowić. Miało to lepsze i gorsze strony. Ponad wszelka wątpliwość lepszą stroną było to iż większość "konkurencji" już dawno zrezygnowała z prób łowienia w rzece przenosząc się na zbiorniki z wodą stojącą. Gorszą stroną było ograniczenie co do gatunków jakie żerują w takich warunkach jak i do miejscówek jakie dawały jakiekolwiek szanse na spotkanie z rybą. Wątpliwości okazały się uzasadnione,przekonał się o tym gdy tylko stanął na brzegu kilka metrów miejsca gdzie wczoraj łowił. W miejscu gdzie wczorajszego ranka stał wędziska było dziś około pięćdziesięciu centymetrów wody.

Zaistniała sytuacja zmusiła wędkarza do zmiany planów. Przecież nie zrezygnuje. Już nie raz to go spotkało. Wszystko to szczegół. Trzeba znaleźć inne miejsce i podjąć próbę. Próbę złowienia ryby przecież po to tu przyjechał. Ten odcinek rzeki znał jak własną kieszeń, łowił tu od lat. Doskonale pamiętał czas gdy przychodził tu po lekcjach w szkole podstawowej, szkole która po dziś dzień znajdowała się nie dalej jak kilometr od miejsca w którym stał. Ruszył więc powoli w górę rzeki gdzie były potencjalne miejscówki dające szanse na zarzucenie wędki. Pierwszą napotkana po drodze miejscówkę musiał ominąć,jedno spojrzenie i wszystko było jasne. Natomiast druga a dokładnie warunki jakie na niej zastał były całkiem ciekawe.

Główny nurt rzeki wychodził z zakrętu pędził przy przeciwnym brzegu. Natomiast po jego stronie rzeki woda płynęła wolno i wybijała od dna do powierzchni co zwiastowało dół za wewnętrzną stroną zakrętu. Ten dołek i wolny nurt dawał nadzieję że posłane tam zestawy będą miały jakieś minimalne szanse na stabilizacje. Wiedział że miejsce to jest często okupowane przez innych wędkarzy widział ich tu wiele razy. Dobry dojazd, niespotykanie wygodna miejscówka jak na dziką rzekę, kusiły wielu. Zawiesił pokrowiec z wędkami na gałęzi. Nie obawiał się konkurencji,nie w tych warunkach. Dziś nikt tu nie przyjdzie.[/span]
Wyjął z pokrowca wędziska i rozłożył je. Dwa feedery Daiwa Aqualite Heavy Feeder cw 150 g o długościach 3,9 i 4,2 m.Do wędzisk przytwierdzone dwa kołowrotki Daiwa Regal Z 3500 BR. Sprzęt sprawdzony któremu ufał był go pewny. Trzecie wędzisko zostało w pokrowcu to ciężki kij do łowienia na żywca szczupaków i sumów.

Posłał zestawy do wody. Usiadł i spojrzał na zegarek była siedemnasta. Nadszedł czas łowienia, dobry czas dla każdego wędkarza.Siedząc obserwował wodę. Wcześniej wbił przy brzegu patyk z kilkoma nacięciami aby móc obserwować zmiany jej poziomu. Poziom wody w rzece potrafi się zmienić szybko,raz za sprawą warunków hydrologicznych a dwa za sprawą zapory na rzece która jest 30 km wyżej. Trzeba być na bieżąco i obserwować on o tym wie.

Czas płynął nadchodził zmierzch. Potwierdzeniem tego była para wydr które przepłynęły w górę rzeki na nocne łowy.Wtedy krótsza wędka zarzucona tuż przy brzegu powoli i jednostajnie zgięła się w łuk. Chwycił ją w rękę chyba nie tyle z chęci zacięcia ile z obawy że zaraz znajdzie się ona w wodzie. Hamulec zaczął "grać" a ryba powoli ruszyła w dół rzeki trzymając się brzegu. Nie odeszła daleko 15- 20 m i przymurowała do dna. Kilka razy obrócił korbką kołowrotka opuszczając szczytówkę do dołu. Powoli i mozolnie zaczął "pompować" kijem. Podciągnięcie ryby o te 3-4 m trwało jakieś półtorej minuty. Po czwartym podciągnięciu ryba pokazała swoją moc i wróciła do miejsca w którym przymurowała pierwszym razem.Powtórzył próbę a ryba powtórzyła zwrot po kilkunastu metrach pompowania. Zaczęły się wątpliwości. Wiedział że ryba jest duża,wiedział że żyłka 0,25 mm nie pozwala mu na wiele. Cała sytuacja z holem na dystansie kilkunastu metrów i powrocie ryby powtórzyła się już tyle razy ze stracił rachubę. Nie mogło to jednak trwać bez końca i w czasie kolejnej próby ryba nie zawróciła. Słabnie czy zmienia plany ? Przepłynęła mu pod nogami i ruszyła w górę rzeki. Nie mógł na to pozwolić bo tam był krzak,częściowo zanurzony w wodzie.Przytrzymywał coraz mocniej,ryba zawróciła. Przepłynęła blisko wręcz na wyciągniecie reki.Ciężarek był widoczny ponad powierzchnia wody a przypon nikł w nicości mętnej wody. Nie było dane mu jej zobaczyć. Zrobiła zwrot i ruszyła w kierunku środka rzeki. Tam zobaczył ją po raz pierwszy. Sum mocno chlapnął na powierzchni wody po czym zaczął płynąc w kierunku brzegu. Na powierzchni pojawiły się bąble. To dobry znak, jednak pierwsza próba lądowania się nie udała. Ryba dotknięta podbierakiem podjęła kolejna próbę ucieczki. Ostatnią próbę bo przy kolejnej znalazła się w siatce podbieraka.
Wycofał się powoli od lustra wody po śliskim gliniastym brzegu i usiadł. Nawet nie zauważył kiedy zrobiło się ciemno.

Noc minęła bez brań. O świcie zmienił jeden z feederów na ciężki kij gruntowy i zaczął eksperymentować. Pozwalało na to dzienne światło i praktyczne rozpoznanie miejsca. Już wiedział co może w tych warunkach, już poznał niuanse nurtu i dna. Wiedział gdzie jest jedyny poważny zaczep.

Ciężka gruntówka kołysała się w promieniach wschodzącego słońca. Dla bezpieczeństwa włączył w jej kołowrotku wolny bieg. Po wieczornym braniu miał obawy o sprzęt. Było to właściwe posuniecie, w pewnym momencie wolny bieg kołowrotka ruszył a ryba zaczęła wybierać żyłkę. Mocno chwycił wędzisko,wykonał obrót korbką i mocno zaciął. Ryba ruszyła w górę rzeki próbując trzymać się jej środka. Mocne wędzisko i znacznie grubsza linka dawały teraz dużo większe możliwości. Szybko zawrócił rybę do dołka przy brzegu. Nadzieje na rekordy uleciały. Ryba jest znacznie mniejsza. Nie ! Wcale nie jest mniejsza może tylko fizycznie. Przekonał się o tym gdy zobaczył na powierzchni jej łeb. Z góry przyjął że to kolejny sum i popełnił błąd. Jego oczom ukazała się brzana. Piękna i chyba większa od wszystkich jakie widział do tej pory.Kilka zwrotów i znalazła się w podbieraku.

Już nie zarzucał wędki. Usiadł i popatrzył dookoła z uśmiechem. Gdy tu przyszedł wczoraj częściowo z przypadku nawet nie marzył o takich wrażeniach. To była dobra noc. Sum na brąz i brzana na złoto. Na pewno nigdy ich nie zgłosi, tak samo jak na pewno wróci tu jeszcze nie jeden raz.

Opinie (20)

feroza

Super opowiadanie z TAAAAKĄ rybą w tle. Płynna narracja w drugiej osobie, wręcz prawie poetycki, słowny "pędzel", malujący obraz znakomitej, wędkarskiej przygody. I do tego wszystkiego jeszcze....dwie piękne RYBY w podbieraku. Znakomite; fotki też! Gratulacje! Tak to lubię! Za "całokształt": 5, 5, 5, 5! [2013-08-22 16:42]

bednar14

Ciekawe czy sumek pływa dalej? :-) A brzanisko piękne! Super sprawa z taką rybką. Może będzie mi kiedyś dane powalczyć z jakąś brzaną :-) [2013-08-22 18:32]

dunster35

Piękna brzana ,gratulację. Oczywiście daję 5! [2013-08-23 11:42]

Pawelski13

Krzysiu, piękna ta brzana i świetne opowiadanie.***** [2013-08-23 11:54]

Sebastian Kowalczyk

Widzę podobne zainteresowania :) ***** [2013-08-23 12:13]

Zibi60

Opowieść znamionująca Wielkiego Miłośnika naszego hobby - gratulacje Krzyś ! 5* [2013-08-23 16:25]

roberto

Przyjemnie się czytało i gratuluję pięknych rybek. 5 [2013-08-23 21:58]

marek-debicki

Piękna, a wręcz romantyczne, wędkarskie opowiadania. Krzysztofie serdeczne gratulacje. Zawsze podziwiam Twoje umiejętności wyboru miejscówek rzecznych i te rewelacyjne brzany. Pozdrawiam i *****pozostawiam. [2013-08-23 22:29]

mateusz221

Piękne ryby i super wpis ode mnie 5 Pozdrawiam [2013-08-23 23:14]

Zander51

Ja już takiego dubletu nie spodziewam się. Nie widziałem brzany ponad 20 lat. Sandacze też wymiotło. Ale z sumem kolejne spotkania nie wykluczone. Taka polityka zarybieniowa. Tekst jak zwykle świetny, w "moich klimatach"... [2013-08-23 23:20]

matexx

Pogratulowac udanej wyprawy***** [2013-08-24 09:28]

korczenskis

Gratulacje piękne ryby! ***** [2013-08-24 14:29]

marecki27-1979

Cóż,bardzo lubię czytać twoje relacje,zresztą po tym co sobą reprezentujesz dowodzisz że jesteś wspaniałym wędkarzem i miłośnikiem przyrody.Brzana,moje niespełnione wędkarskie marzenie,jak ją trafię na pewno się pochwalę i zrobię skok do wody szczupakiem ze szczęścia.Nie pozostaje mi nic innego jak dać 5*****. Gratuluję i czekam na dalsze opowieści. [2013-08-24 18:18]

użytkownik

Podziękował i pogratulował za fajną narracje  Janek57 :) [2013-08-24 19:54]

camelot

Krzysiek ! Ty może już nie pisz więcej takich relacji ....co ? Bo za chwilę Szwedzi zaczną się zjeżdżać do Polski na ryby i dopiero będzie kłopot ! .......Piękna przygoda i piękne ryby ! - Gratuluję i pozdrawiam ! ***** [2013-08-25 00:57]

pawel75

Rewelacyjnie napisane, świetnie się czytało ! Nic tylko szczerze pogratulować również pięknej zdobyczy ! Pozdrawiam i ***** zostawiam ! [2013-08-25 11:58]

troc

Jak by to klasyk powiedział- opis lekki, łatwy i przyjemny. Pozdrawiam, życząc kolejnej takiej pięknej wędkarsko ryby jaką jest bez wątpienia brzana, ***** pozostawiam. [2013-08-26 16:36]

użytkownik

Świetnie się czyta,niczym opwiadanie z gazety w dodatku piękne rybki :D ***** [2013-12-03 12:53]

Tomekoo

Wpis porwał Mnie w Twój świat , rewelacja , kocham takie wspomnienia z nad wody ;-) A ryby ... majstersztyk ;-)! Pozdro [2013-12-24 18:29]

marciin 2424

Wspaniały wpis Krzysztofie cóż mogę więcej powiedzieć :) *****!!! [2014-04-05 10:40]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…