Na Potuliku płoci bez liku
Eugeniusz Koć (gienio)
2011-11-28
Żyłka główna 008, przypon 006, haczyk 22, maleńki krętlik, jako obciążenie sygnalizujące, oraz 4 śruciny rozsunięte, co ok. 10cm. równoważyły spławik 0, 5 g. Cienka antenka spławika, wystawała nad wodę niewiele ponad 1cm. wiedziałem, że nawet dorodne płocie, nie zatapiały spławika, tylko go lekko przemieszczały.
Podane przed zamarznięciem, trzy kule z zanętą z górnej półki, ochotką zanętową i ziemią z kretowiska, wypłoszyły ryby prawie na godzinę. Tym razem podawałem z ręki bardzo małymi porcjami, również podczas łowienia, utrzymywałem je w łowisku.
Kolejnym warunkiem do spełnienia, by skutecznie łowić płocie o tej porze roku, jest ustawienie gruntu. W lecie mamy znacznie większą tolerancję. Ale w tym zakresie każdy z nas ma własne doświadczenia. Ja korzystam z propozycji jednego z kolegów, by przynęta była umieszczona na wysokości oczu.
Jeszcze jeden szczegół. Nie wolno zapominać o podbieraku. Straciłem piękną płoć, gdyż nie byłem w stanie jej wyholować. Namawiam. Na Potuliku, również o tej porze roku, można przyjemnie się bawić.
Pozdrawiam.