Zaloguj się do konta

Najczęściej popełniane błędy pogromców suma

Pisząc ten artykuł chciałbym przedstawić wam drodzy czytelnicy najczęściej popełniane błędy polujących na suma. Musicie mieć jednak na uwadze, że to są moje prywatne spostrzeżenia. Ja za sumem uganiam się już od kilku lat i na przestrzeni tego czasu moje wyprawy wzbogaciły mnie o kilka spostrzeżeń, które zaraz opiszę. Myślę, że ci co chcą w tym sezonie zapolować na tą niesłychanie silną i waleczną rybę powinni się z nimi zapoznać, mogą się okazać pomocne.

Po pierwsze. W większości poradników o sumach napisane jest gdzie go szukać. Miejsca te to głębokie rynny, wyrwy, wszelkie zagłębienia, pod podwodnymi osłonami tam gdzie trudno jest się dostać i jest to prawdą. Jednak takie miejsca są siedzibą suma tylko w dzień albowiem sum szuka zacienionego głębokiego miejsca aby spokojnie drzemać. Wiadomo ,że wąsaty jest nocnym łowcą więc większość wędkarzy rusza po niego o zmierzchu i przed świtem. A o tej porze suma należy szukać w miejscach płytszych, pełnych sumowego jadła, tj. ławic uklei, płotek, i innych rybek. Ponadto pijawek, ślimaków czy małż. Każdy kto wrzuci zestaw do najgłębszego dołka w łowisku nocą może się nie doczekać brania bo tam po prostu suma już nie ma. Takie miejsca obławiamy tylko dniem.

Kolejnym błędem jest szukanie suma w miejscu o piaszczystym dnie. Sumy bardzo nie lubią czuć piasku w skrzelach i wybierają miejsca o dnie kamienistym a najlepiej mulistym. A ja często spotykam podirytowanych wędkarzy brakiem brań, którzy usiłują złowić suma z przykosy gdzie sypie piachem tak jak podczas burzy na Saharze. Nie dość, że przynęta jest po chwili przysypana, w przypadku łowienia na grunt, to jeszcze w takich miejscach sum raczej nie żeruje.

Dalej. Nie wolno twierdzić, że na robaka bierze tylko mały sum. To jest absolutna nieprawda. Są wędkarze którzy utrzymują, że dużego suma to można złapać jedynie na sporego żywca. Ci jakiegoś wielkiego błędu nie popełniają, jednak trzeba mieć na uwadze, że żerujący sum nie przepuści nawet jednemu niewielkiemu czerwonemu robakowi czy pijawce, jeśli spotka na swojej drodze. To potwierdzają osiągi wytrawnych łowców "wąsala". Dla uwiarygodnienia tej tezy odsyłam do rekordów spisywanych w czasopiśmie "Wiadomości wędkarskie". Tam są zamieszczane informacje na co te okazy były złowione.

Kolejnym ważnym aspektem jest kompletna cisza. To, że nocą nie widać to nie znaczy, że nie słychać. Słychać i to bardzo dobrze a nawet lepiej niż dniem. Wszelkie rozmowy a nawet kasłanie jest nie wskazane, nie mówię już o tupaniu, które to skutecznie odstrasza nie tylko suma ale i inne gatunki ryb. Musimy się wystrzegać każdego stąpnięcia powodującego hałas taki jak uderzenie kamienia o kamień lub łamiący się patyk.

Stosowanie metalowych przyponów też mija się z celem. Jakoś szczególnie nie zmniejsza to liczby brań i nie zniechęca suma. Jest to jednak zbędne. Sum posiada zęby i do popycha wędkarzy do uzbrojenia haka w taki przypon. Ja złowiłem już wiele sztuk tego gatunku i ani raz nie zdarzyło się aby ucierpiała na tym żyłka.

Jest jeszcze jeden karygodny błąd jaki niejednokrotnie popełniają, że się tak wyrażę, "wątpliwi" wędkarze. Łowiąc pod osłoną nocy gdy mija północ a brania na około trzy godziny ustają, tacy delikwenci pakują się do namiotu spać nie zwijając sprzętu. Nie wolno zostawiać zastawionych wędek pod żadnym pozorem. Należy pamiętać, że jest to niezgodne z prawem i podlega karze.

Takie i jeszcze wiele wiele innych błędów popełniamy nad wodą. Wszystkich i tak nie da się wyeliminować ale da się zmniejszyć ich ilość. Pamiętajmy o tym i wybierając się na suma bacznie obserwujmy wodę. Sum mimo wszystko lubi łamać stereotypy i może być w najmniej oczekiwanym miejscu ale swoje przyzwyczajenia ma. Powodzenia.

Opinie (18)

użytkownik

Kiedyś nieopatrznie skasowałem ten artykuł. Teraz gdy sezon na suma jest w pełni pozwoliłem sobie go wstawić raz jeszcze. Niech będzie przypomnieniem dla tych co już czytali i poradą dla tych, którzy mają w tym sezonie rozpocząć przygodę z sumem. [2009-07-09 17:46]

użytkownik

No i właśnie tych wszystkich błędów nie ustrzegłem się na początku. Ale godziny spędzone nad wodą robią swoje. Tak na podsumowanie to uważam, że najważniejsze jest miejsce (tak jak piszesz - byle bez piachu i najlepiej płytkie), całkowita cisza (zero trzaskania drzwiami od samochodu), no i przynęta - 4 cm wobler jest jak najbardziej wystarczający. ***** [2009-07-10 00:06]

jacekm67

popieram w pełni to co opisałeś i jak zauważyłeś po północy nie należy kłaść się do namiotu pozostawiając zestawy w wodzie " bo nic nie będzie". w ubiegłym roku miałem suma ( 1,5 m ), który rozpoczął ucztę o godz. 1,30. można przymknąć oko ale przy wędce, ale nie zostawiać bez opieki. piąteczka jest. pozdrawiam [2009-07-10 02:28]

użytkownik

Tyle lat chodzę na ryby i nie dane mi było popełnić choć jednego z tych błędów,( albo popełniam same błędy!!!!). Jakoś nie mogę trafić tego wąsala, nie licząc niedorostków.Pouczający. [2009-07-10 07:37]

użytkownik

No jak zwykle Mathew. Pięć gwiazdek, choc to powtórka. Jednak powtórka przydatna. Mam nadzieję, że kiedyś mi pokażesz te sumowe miejsca. Kiedyś się spotkamy tak, jak planowaliśmy. Ładny, ciekawy tekst. [2009-07-10 18:17]

slawomir66

Dobry pouczający artykuł. Pozwala wyeliminować najczęściej popełniane błędy przez początkujących sumiarzy. [2009-07-10 21:43]

golo

tez niedługo wybieram sie na sumika moze cos wiekszego sie trafi zobaczyme pozdro miłych polowow.pr [2009-07-12 22:52]

pawel75

Super artykuł ! Faktycznie żerujący sum nie przepuści żadnej choćby wydawałoby się małej jak na jego rozmiary przynęcie, choć pamiętam jak kilkanaście lat temu obserwowałem miejscowego łowcę okazów w Janowcu nad Wisłą, który polował na nie z łódki przy wyspie i nie rzadko jako przynęta służył ponad pół kilogramowy kleń..... choć widziałem osobiście jak zakładał i większe na kute haki z żyłką przypominającą grubością sznurek na bielizne :) I podobno miał wyniki. Ale to dawne czasy i stereotypy.... Zresztą to było jakieś 17-18 lat temu.... Jedyne co wtrąciłbym do artykułu to odnośnie stosowania przyponu w świadomym polowaniu na suma.... Jak sam stwierdzasz nie ma faktycznie żadnej różnicy czy łowimy z przyponem czy bez jednak ja zawsze profilaktycznie je stosuję bo nigdy nie wiadomo co może być naszym połowem a z doświadczenia wiem, że przypon nawet nie przeszkadza moim kochanym wiślanym boleniom. Pozdrawiam [2009-07-15 20:16]

użytkownik

Dałem piąteczkę, ale mam uwagi.Zawsze daję metalowy przypon. Miałem sytuacje przetarcia na pewnym odcinku przyponu, stąd tylko przypon metalowy (nie wiemy też czy czasami nie weźmie potężny szczupak).Żywiec, to bez krąpia wielkości dłoni (nie licząc łba i płetwy ogonowej) nie wybieram się na suma.Spinning nocą? Owszem. Porobiłem blachy wahadłówki z... aluminium, do tego również wielkości dłoni. Można ją prowadzić wolno tuż pod powierzchnią, lub ławicą uklejek, a do tego wpływa na linię boczną suma (nie tylko).Z tym stukaniem, to nie przesada. Dlatego nocą zakładam trampki/tenisówki i tak wchodzę do wody, lub chodzę po kamieniach przybrzeżnych opasek. Jeśli mam problem i nie widzę, co mam pod nogami przyświecam sobie zieloną diodą. [2009-07-19 17:58]

użytkownik

jeśli bym łowił na plecionkę to też bym stosował przypon ale do żyłki mi jest zbędny. Zdarza się, że sum przetrze żyłkę ale nie zębami a najwyżej o podwodną przeszkodę typu kamienie. Ja nigdy nie stosuję przyponów do żyłki ale to są moje spostrzeżenia. Może zdarzyć się przyłów w postaci szczupaka ale to raczej dniem. [2009-07-20 16:00]

użytkownik

Znam zestawy sumowe opisywane w książkach, gdzie przyponem jest przedłużenie żyłki głównej. No cóż, każdy może pisać co chce, bo na tym zarabia.Ale pomijając to, w "moich łowiskach" jest dużo ładnego szczupaka. Jeśli zaczynam łowienie tuż przed świtem do wschodu słońca, lub odwrotnie od zachodu słońca do zmierzchu (pomijam w temacie noc), to złowienie szczupaka jest wręcz zasadą, niż przypadkiem. Czasmi przez tydzień żadnego sumka, ale same szczupaki. Ponadto - moim zdaniem oczywiście -, hol sumka np. metrowego pomiędzy główkami gdzie nie dajemy mu wyjść w nurt, gdzie żyłka trze o jego tarkę raz w jedną stronę pyska i odwrotnie jest chyba ryzykownym przedsięwzięciem jeśli nie stosujemy czegoś metalowego? [2009-07-23 18:35]

użytkownik

"czwóreczka" bo z jednym się nie zgadzam. Z czym to każdy wie ;)Jestem karpiarzem a człowiek nie pinokio i spać musi ;) A skoro jest sprzęt, który pomaga pogodzić przyjemne z przyjemnym to o co chodzi!? [2009-07-28 20:01]

użytkownik

Nie jesteś żadnym karpiarzem. Jesteś nikim i zwykłym zerem. Tak twierdzą nawet twoi koledzy z klubu. I nie udawaj tu oswojonego i miłego. [2009-07-28 22:52]

użytkownik

Nie doszukałem się ,żadnych analogi muszę za pięć potraktować [2009-08-03 14:39]

karoltsu1

Bez "stalki" na suma?Moze Tobie kolego sie to udaje,co dowodzi,ze masz duzo szczescia,lecz...Skladam uszanowania-tyko 4,pozdrawiam. [2009-10-19 13:35]

marcinwaski99

bardzo fajny artykul,napewno te wskazowki nie jednemu zapalencowi sumowych wypraw sie przyda,pozdrawiam i piateczke daje [2009-10-21 09:42]

The Piterson12345

super arykuł świetnie napisany . Który dostrzga wiele błędów "sumiarzy".. jeszcze nigdy nie złowiłem tej silnej i walecznej ryby ale mam nadzieje że w przyszłym roku spotkamy się:)) pozdro [2009-11-11 16:42]

panmarchi

Dobry tekst. Trochę się z niego nauczyłem. Przygotowuje sie do przyszłego sezony i mam zamiar złowić pięknego wymiarowego suma. Gdzieś w tym wszystkim, większości publikacji odnoszących się do suma brakuje mi rysunków i zdjęć. Jak uzbroić swoje wędzisko. Tutaj zostawiam piąteczkę i ruszam dalej za wiedzą :) [2009-12-03 17:50]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Jak złowić klenia

Kleń występuje we wszystkich prawie wodach, przeważnie jednak w bieżąc…