Największy lin w życiu
Damian Junkiewicz (danek210)
2013-08-20
Ostatnio wybrałem się na ryby na żwirownie (czyli tam gdzie zwykle) w Rakowicach Wielkich około godziny 4:45 rano. Zacząłem chodzić na ryby wcześnie ze względu na to że wieczorem była lipa. Zarzuciłem na białego feedera i czekam. Do godz. 6 żadnych brań, a między 6 a 7 nie mogłem się odpędzić od brań (czemu nie od ryb?! - zaraz wyjaśnię) brań było mnóstwo, z tym że były to albo mocne jednorazowe szarpnięcia albo powolne delikatne napinanie żyłki. Miałem haczyk 12, i teraz mam pytanie dla was, czy myślicie tak samo jak ja, że tak bierze drobnica? Normalnie z tym pytaniem nie miał bym problemów ale udało mi się zaciąć 3 brania i wyholowałem leszcza 20, płoć 20 i lina 38!!! (który był moim drugim w życiu linem a zarazem rekordowym, mój pierwszy miał 20cm więc nie trudno było go pobić.) Nie wiem czy ten okaz jest dla was duży ale dla mnie jest i sprawił mi wiele frajdy. Tylko wciąż mi żal reszty brań, ponieważ nie wiem co zainteresowało się moją przynętą...