Zaloguj się do konta

Nasze kochane żony?

Witam, za kilka dni mam kolejną rocznice ślubu (26), wiem, że nie, którzy koledzy powiecie, że mam większy staż małżeński, ale ja nie chcę się z wami licytować, tylko na swoim przykładzie, spróbuje opisać nasze kochane żony. Ale przedtem chcę zaproponować Zarządowi Głównemu PZW, by pomyślano np.: medalem dla naszych żon za lata wytrwałości, pożycia z wędkarzem.

Gdy lata temu zostałem żonkosiem i przyszły na świat dzieci, zatęskniłem za wędką, na pewno żona pomyślała, że umykam w weekendy, aby być z dala od rodziny. Źle się czułem w takim układzie, wprost czułem się winny, i te spojrzenia żony bez słów. Nieżyjący już kolega, podpowiedział mi proste rozwiązanie, z tej przykrej dla mnie sytuacji? Dzieci wyszły z pieluch, syn miał już 4 lata a córka 2, wtedy pierwszy raz zabrałem moją rodzinę nad wodę. Żona nigdy nie jeździła na takie wyprawy, a dzieci, były zachwycone, woda, piasek, piękna pogoda, pamiętam ten dzień i miejsce do dziś, i to po tylu latach. Moja żona powoli z wyjazdu na wyjazd, zaczęła rozumieć moją pasje do wędkarstwa, i traktowała moje hobby, jako nieszkodliwe dziwactwo, nie wiedząc, że sama, że to polubi, i wkrótce nie będzie mogła się doczekać weekendu z wyjazdem nad wodę, który dawał jej chwile odpoczynku po ciężkim tygodniu pracy.

A ile razy wróciłem mokry i zabłocony, po wielu kilometrach marszu, będąc na spinningu, i właśnie trochę wtedy padało, po powrocie rozbierałem się w przedpokoju, a żona doprowadzała wszystko do czystości. Ciche zakupy, wiecie, o czym mówię, myślę, że wy też uprawiacie tą dyscyplinę, sprzęt się zużywa, wchodzą nowości, a my jak dzieci kochamy nowe zabawki. A ile emocji w tajnym kupowaniu, do czasu, moja żona szybko się połapie, że mam inny nowy sprzęt, nie pyta, tylko uśmiecha się pod nosem. Robaki, temat rzeka, wiem, że każdy z was miał różne przygody z tymi zwierzątkami, które czasami defilowały czwórkami w lodówce, przez źle zamknięte przez zemnie pudełko.

Przerabiałem też hodowle białych robaków ( o czerwonych nie wspomnę), a ile moja żona uszyła mi ( jest z zawody krawcową) pokrowców, kamizelek, płaszczów itd., to już nie zliczę, kiedyś kupić coś w sklepie to był problem! No i temat, nasze pichcenie w kuchni: pęczak, ciasto, pszenice i inne przysmaki dla ryb? Zawsze myślę, że sprzątam po sobie bałagan, jaki robię w kuchni, ale moja ślubna zawsze po mnie poprawia, albo mówiąc lepiej zostaw sama zrobię, oczywiście chętnie wykonuje ten rozkaz. Na koniec zwrócę się do wędkarzy kawalerów lub wkrótce żonatych, ideałem kandydatki na żonę, była by kobieta wędkująca, w ramie w ramie z mężem, znam takie małżeństwa, ale jestem tylko człowiekiem i mam swoje wady, dlatego irytowałoby mnie ze moja żona jest w łowieniu była lepsza niż ja. Dlatego pragnę was wyczulić na kwestie przyszłego waszego związku, pamiętajcie, że nie każda kobieta będzie tolerować wasze hobby, nigdy nie ukrywajcie swojej pasji, kobiety w większości są tolerancyjne i wyrozumiałe, małżeństwo i wędkarstwo da się pogodzić, ja jestem tego żywym przykładem.

Pozdrawiam Wiesław Rykalski.

Felieton dedykuje dla żon wędkarzy.


Opinie (10)

użytkownik

HeHe gratki ze stażu małżeńskiego mi tam jeszcze brakuje:):):)Bo już za miesiąc 2 latka minie. Co do tego jak piszesz, Żona myślała, że wymykasz się cichaczem w weekendy to ja mogę śmiało powiedzieć to, że ja będę miał podobnie lecz na odwrót. Ja przy dzieciach, a żoneczka cichaczem przede mną na rybki:):):):)Pozdrawiamy. 5***** [2010-09-26 19:00]

tomidoris

5 moja ślubna też wędkuje :).tylko teraz mamy coreczke roczek i narazie jezdze sam ale w przyszlym sezonie napewno juz razem bedziemy z zonka wedkowac.pzdr. [2010-09-26 19:35]

witiakwicol1

Koledzy po kiju ja mam 25-cio letni staż małżeński i 30 sto wędkarki kawał czasu ,prawda.Kiedy poznałem moją przyszłą żonę namówiłem  na wyrobienie karty i tak razem wędrowaliśmy sobie po jeziorach więc już przed ślubem zaraziła się wędkowaniem.Lecz gdy przyszły dzieci to musiała zrezygnować z karty bowiem wystarczyło że jeden w domu ma bakcyla.Gdy mieliśmy dwójkę to z kolegi rodziną który miał też dwoje dzieci przez kilka lat robiliśmy sobie takie wyprawy na 7-10 dni pod namioty.Coś pięknego żony zadowolone,opalone,wypoczęte a ja z kolegą sami możecie sobie wyobrazić.Normalnie siódme niebo.Lecz jeszcze dorobiłem się trójki(nie na raz) i mam całą piątkę i najmłodszego już zabieram nad wodę może przejmie po ojcu pałeczkę.Pozdrawiam. [2010-09-26 20:31]

780528

Witam kolegę! Każdy lub prawie kazdy z Nas ma żonę i obowiązki z tym związane.Tak jak Wspomniałeś kolego żony mają różne podejścia do naszego hobby,jednym to przeszkadza a inne same też wędkują i jest ok.Sam osobiście mam to szczęście ,że moja druga połówka też wędkuje czasem.Jestem niedługo po ślubie lecz dogadałem się w kwestii wypadów na rybki i jest ok.Mam synka, którego też zabieram czasem nad rzekę i uczę go łowić ryby i na razie spodobało się jemu wędkowanie.Dobry artykuł kolego i piąteczka pozdrowionka! [2010-09-27 15:06]

użytkownik

piatal za artykol wreszcie ktos napiasal o naszych drugich polowach ktore z cierpliwoscia i wyrozumialoscia znosza nasze hobbi i pasje wedkarska pozdrawiam cieplo zony wszystkich wedkarzy [2010-09-27 19:14]

blutu

Jak żył jeszcze pies, jeździłem z nim na ryby. Gdy odszedł ze starości,żona zaczęła ze mną jeździć, szczególnie na nocki.To chyba trwa przeszło już dwa lata. Tak polubiała wędkowanie,że czasami sama proponuje wyjazd na ryby.Pozdrawiam wszystkie żony wędkarzy, a szczególnie wędkujące. [2010-09-28 13:25]

użytkownik

***** bez dwóch zdań od przyszłego żonkosia, obecnego wędkarza. Oby tylko moja przyszła żona miała taką dawkę wyrozumiałości, bo na chwilę obecną to troszkę nerwusek z niej. Ale ludzie się zmieniają, tak więc - zobaczymy. [2010-09-28 13:33]

an2212

Kochane te nasze żonki.stażu małżeńskiego mam 27 lat,ale wędkarskiego mniej,gdyż miałem kilka przerw w wędkowaniu.Teraz to żona czasami już sama mówi-Idż już sobie na ryby. [2010-10-02 18:09]

arturartur

Piątal  z  plusem  .  Pozdrawiam  . [2010-10-04 20:45]

użytkownik

5 [2013-05-14 17:28]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej