Nasze pierwsze wędki - wspomnienia
Lasota Bojba (LasotaB)
2013-04-28
Dziś gdy łowię na wędki znanych firm z pięknymi kołowrotkami z uśmiechem przypominam sobie swój pierwszy kij i to dosłownie .
Zrobił go dla mnie mój ojciec , 1,5 m leszczyny i żyłka . Pierwsze moje ryby to cierniki , w owych czasach w rzeczce nad którą się wychowałem ( Pełcz-Polka) pływało ich pełno .
Z czasem wędka się zmieniła , stary spining z kołowrotkiem o szpuli ruchomej po prostu szał . Ale pamiętam jak w godzinę na tę wędkę złowiłem 25 okoni , później pierwszego szczupaka , płocie etc
Piękne czasy gdy zamiast patrzeć komuś na sprzęt i zazdrościć lub się śmiać liczyła się tylko dobra zabawa .
Dziś to już nie to . Gdy pojawisz się nad wodą z tanią wędka słyszysz ciche lub co gorsza głośne śmiechy. Dziś wyprawa wędkarska to istny pokaz mody , im wędki piękniejsze i droższe , im więcej drogiego i firmowego sprzętu tym lepiej . Szkoda że większość z Nas wędkarzy traci tą dziecinną duszę . Może gdybyśmy Kongery Okumy Dragony etc. zamienili na leszczyny i bambusy to na brzegach rzek zrobiło by się przyjemniej .
Więc ze względu że większość z nas jest mężczyznami a jak wiadomo my nie dorastamy , bądźmy dziećmi , oczywiści w tym pozytywnym znaczeniu .