Nie dajmy się zwariować czyli jak nie wydać fortuny
Tomasz Ciereszko (kiwaczek)
2011-02-06
Naszła mnie ostatnio refleksja... Dlaczego wiele osób rezygnuje z rozpoczęcia swojej przygody z wędkarstwem tylko przez to, że 'sprzęt jest tak potwornie drogi' ? Obserwuje to zwłaszcza wśród młodych wędkarzy, którzy nie wyobrażają sobie łowienia ryb (nie wspominając o złowieniu jakiegoś okazu) bez użycia najnowszej wędki z kosmicznego włókna przy której będzie kołowrotek z XX łożysk. Wszystko to można okrasić X splotowymi linkami i spławikami za 150 zł. Dlaczego nie mogę łowić ryb przy użyciu bazarowej wędki za 20zł? Czy wydanie 600 zł na bardzo podstawowy zestaw w wędkarski jest koniecznościa?
Dlaczego dajemy się nabrać na te jakby się mogło wydawać bezsensowne hasła w stylu 'Wędzisko bardzo dobrze trzyma rybę i nie pozwala na wyplucie przynęty' <=- źródło: Allegro
A ja myślałem, że rybę trzyma haczyk/kotwiczka. Jesteśmy ciągle bombardowani 'świetnymi' ofertami, które mają nam zapewnić wspaniałe wyniki, łowienie okazów, celne rzuty, wspaniałe brania. A mnie od małego uczono, że to wszystko zależy od naszych umiejętności i jak to w wędkarstwie czesto bywa.. szczęścia.
Oczywiście nie chce tu namawiać do jakiś skrajnych form oszczędności i zubożenia naszego sprzętu. Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że jeśli kogoś stać na wędzisko za 1-2 tyś zł to prosze bardzo. Ale pamiętajcie, że w wędkarstwie chodzi o coś zupełnie innego... dla mnie wędkarstwo to spokój, kontakt z naturą, nie rzadko test opanowania i umiejętności. Wędkarstwo jest zbyt pięknym sposobem spędzania wolnego czasu żeby sobie odmawiać tego wspaniałego hobby.
Zestaw podstawowy mozna sobie złożyć już za mniej jak 100 zł a ryby łowi.
Tyle odemnie.
---
Kochani!! Sprzątajmy po sobie na łowiskach!!