Sobotni poranek - zdjęcia, foto - 11 zdjęć
Nie samym wędkowaniem wędkarz żyje
Tym razem postanawiamy w pełni skorzystać jeszcze z pięknej jesiennej pogody i wyskoczyć nad jezioro na dwa dni. Wędzenie, kontrola wody poprzez tzw. trałowanie, jesienne porządki, wieczorem ognisko i pieczone kiełbaski, a w niedzielę karkóweczka oraz schabik z grilla na obiad. Wszystko to w pięknej scenerii pośrodku leśnej polany. Jak na dwa dni pobytu nad jeziorem plan bardzo wyczerpujący. Wędkowanie też jest w planie, ale nie na pierwszym miejscu. Tym razem jest to wypad bardziej rekreacyjny. Sobotni poranek wita nas mgłą i umiarkowanym chłodem. Szybko więc wskakujemy w cieplutkie, już praktycznie, zimowe ciuchy wędkarskie. Początkowy plan zakładający w pierwszej kolejności sprawdzenie wody poprzez trałowanie zmieniamy, gdyż okazuje się, że z takim samy zamiarem przybywa Kolega. Umawiamy się, że my zajmiemy się tym w niedzielę. Poranek poświęcamy więc na wędzenie kiełbasy polskiej surowej, karpika, boczku i udek z kurczaka, a także porządkowanie z liści terenu wokół kempingu. Między czasie poświęcamy też dwie dobre godzinki na polowanie na drapieżnika ale bezskutecznie. W związku z tym, że zmrok zapada szybko, zawczasu zbieramy suche gałęzie na wieczorne ognisko i pieczenie kiełbasek oraz hitu wieczoru jakim będą pieczone ziemniaki. W miłej atmosferze, przy ognisku czas ucieka szybko, a kiełbaski i ziemniaki są wprost wyborne. O ile sobota była mglista i pochmurna, tak niedziela wita nas słonkiem. Ochoczo przystępujemy do niedzielnego śniadanka racząc się gotowanym jajkiem i kiełbaską na ciepło. Po porannej kawie ruszamy ze spinningami. Piękne słońce zdołało jednak skusić do większej aktywności jedynie dzikie kaczki, które licznymi stadami baraszkowały w przybrzeżnych trzcinach, robiąc wiele hałasu. Kiedy wydawało się, że nic przyjemnego nas już dzisiaj nie spotka, Towarzysze wyprawy wpadli na pomysł przygotowania obiadu z grilla na leśnej polanie. Wokół wszędzie złote liście, pachnący intensywnie sosnowy las i powoli zachodzące za drzewa jesienne słońce sprawiło, że nawet pieczony z masłem czosnkowym chleb smakował jak największy rarytas. Jak tu wracać do miejskich murów!!!
Autor tekstu: Marek Dębicki
kolocarp | |
---|---|
Witam - niema chyba nic piekniejszego jak nasza ukochana przyroda i obcowanie z nią a żeby ją czasami zrozumiec to potrzeba ładnych pare lat byc naprawdę blisko niej odemnie piona***** pozdrowionka. (2011-11-21 14:59) | |
wiekla42 | |
Będąc dzisiaj nad jeziorem jeszcze czułem zapach wędzonki. Uczta i zabawa musiała być przednia. Zwyczajowo ***** i pozdrawiam. (2011-11-21 21:44) | |
u?ytkownik20727 | |
Cudownie łagodny i "rozleniwiający" tekst. Sama poezja... (2011-11-22 11:47) | |
majsterp | |
SUPER-nie wszyscy widzą i patrzą na to co piękne. (2011-11-22 17:36) | |
Zibi60 | |
I cała klawiatura zaśliniona... pieczony chlebek z masłem czosnkowym... 5* (2011-11-25 18:04) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-11 09:22) | |