Niespodzianka na proteinę

/ 14 komentarzy

Niespodzianka na proteinę
Nad jezioro ciągnęło mnie od momentu powrotu z ostatniego wypadu w niedzielne popołudnie. Powody było dwa. Pierwszy to taki, że podczas zasiadki w sobotnie popołudnie, na zestaw z włosem złapałem w zatoce niewielkiego karpika. Ot, taka czterdziestka, a liczyłem na więcej. Drugi powód to taki, że w nadchodzący weekend muszę pozałatwiać sprawy rodzinne i nie będę mógł nawet uczestniczyć w zawodach o mistrzostwo swojego koła. Dlatego postanowiłem zrekompensować sobie te straty i wyskoczyć w tygodniu.
Czekałem więc tylko na poprawę pogody, aby móc zrealizować swoje plany. Czwartek rano wita nas pięknym słońcem. Południe jeszcze ładniejsze, co utwierdziło mnie, że to właśnie nastąpi dzisiaj.



Godzina siedemnasta i dwa zestawy karpiowe lądują w wybranym łowisku. Jest pięknie. Na niebie tylko pojedyncze cumulusy, lekki północny wiaterek niosący tak piękny zapach jeziora. Na dodatek szczebioczące śpiewy niezawodnych kosów, po prostu marzenie.
Jak wielkie nadzieje na porządną rybą było podczas rozkładania sprzętu, tak szybka opadły, jak na zegarku ukazała się godzina dziewiętnasta.




Kolega Wiesław, który dotarł nad wodę chwilę po mnie na pomoście obok co chwilę podnosi leszczyka albo dorodną płoć, a u mnie studnia.
Jak zrobiła się dwudziesta, to na poważnie zacząłem myśleć o tym, żeby powoli się pakować.





Postanowiłem więc donęcić łowisko kulkami za pomocą procy, przygotowując je na inne dni, usiadłem spokojnie na ławeczce spoglądając refleksyjnie na swoje sygnalizatory.
Na lewej wędce sygnalizator lekko zadrżał, raz, za sekundę drugi i podjechał zdecydowanie pod wędzisko. Nie czekałem na moment aż zapracuje wolny bieg i ryba po zacięciu rozpocznie ucieczkę. Zwolniłem tylko dźwignię i zdecydowanym ruchem podniosłem wędzisko do góry. Od razu poczułem rybę na wędzisku, które wygięło się w pięknu łuk. Przytrzymałem zestaw oceniając przeciwnika. Po chwili ryba pokazała się na powierzchni, a ja rozpocząłem hol starając się ocenić gatunek i wielkość ryby. Zachowanie się ryby nie wskazywało na karpia. Może bardziej mały amur, który potrafi oszukiwać w początkowej fazie holu i idzie lekkim zygzakiem po to, aby zaatakować w ostatnim momencie przy brzegu. Po chwili dobiega Wiesław i w momencie doprowadzania ryby do podstawionego podbieraka następuje konsternacja.



Amur z czerwonymi płetwami, niemożliwe! W podbieraku dopiero podziwiamy pięknego klenia 47cm i 1,10kg, który połakomił się dzisiaj na karpiowe smakołyki. Nie powiem, że sprawił mi on wiele radości, dzięki temu wrócił spokojnie do swojego środowiska.




 


5
Oceń
(31 głosów)

 

Niespodzianka na proteinę - opinie i komentarze

grisza-78grisza-78
0
Rzeczywiście niespodzianka ;) Klenik cudowny !!!! ***** (2013-06-07 10:36)
gravediggiegravediggie
0
ciekawy wpis, ciekawa historia, ciekawe zdjęcia 5* (2013-06-07 11:27)
wiekla42wiekla42
0
Żeczywiście, rybka była przepiękna. Jeszcze raz gratuluję i życzę dalszych sukcesów. ***** Pozdrawiam. (2013-06-07 14:12)
Filipo480Filipo480
0
Super!***** (2013-06-07 14:21)
kamil11269kamil11269
0
Ładne ujęcia wypuszczanego klenia. Pozdrawiam! (2013-06-07 17:04)
91kaczor91kaczor
0
rybka na 5 wpis na 5 a zdjęcia na przynajmniej 10 naprawdę świetne ujęcia :) i zostawiam ***** (2013-06-07 17:54)
roman55roman55
0
A jednak cuda się zdarzają, Marku super te twoje fotki, ciekawa relacja a i rybka też pięknie wybarwiona. Pozdrawiam *5 (2013-06-07 21:54)
damiangrzeskowiakdamiangrzeskowiak
0
jak zawsze fajne zdjecia daje 5 (2013-06-07 23:12)
maciej1970maciej1970
0
Fajnie sie czytalo ,foty klasa i piekny klen. Pozdrawiam 5* (2013-06-08 06:02)
maciej1970maciej1970
0
Fajnie sie czytalo ,foty klasa i piekny klen. Pozdrawiam 5* (2013-06-08 06:03)
dunster35dunster35
0
Kocham klenie, uwielbiam te ryby łowić. Z wielką przyjemnością daje 5. I życzę więcej niespodzianek (2013-06-08 17:51)
karateka994karateka994
0
Gratulacje. (2013-06-08 21:07)
LEGWAN1111LEGWAN1111
0
gratulacje (2013-06-11 11:45)
LEGWAN1111LEGWAN1111
0
gratulacje (2013-06-11 11:47)

skomentuj ten artykuł