Zaloguj się do konta

Niestrudzeni wędkarze

Jak zapowiedziałam zaczęły się wakacje i z tego powodu częściej bytujemy nad wodą. W ostatnim tygodniu czerwca byliśmy 3 razy przy czym raz nawet przypadkowo. Ale od początku.

25 czerwca znajomek postanowił pokazać nam miejsce gdzie ciągają „potwory”. W sensie leszcze takie po 3kg. Jako, że pracował do 14 to od razu po pracy zajechał pod blok. Chwila moment i już byliśmy w drodze marząc tylko o wolnej miejscówce. Oczywiście dzień wcześniej sprawdziłam pogodę i oznajmiłam samcom, że zapowiada się deszczowe popołudnie. Jednak chłopaki rozochoceni przebijającym się przez chmury słoneczkiem puścili moje przestrogi mimo uszu. Toteż dojechaliśmy na miejsce pełni nadziei by po krótkim marszu przez las i wzdłuż jeziora zastać kaszlaka obok miejsca na planowaną zasiadkę. No cóż bywa… zamieniliśmy kilka słów z Panami wędkarzami, chłopaki zostawili sprzęt i poszli szukać innej miejscówki.I w tej chwili się zaczęło. Najpierw naszły chmury a za chwilę jakby jedna z nich tuż nad nami się oberwała. Grzmoty nas nie wystraszyły odeszłyśmy tylko kawałek od wędek ale niestety nie zdążyłyśmy na czas założyć deszczaków. Na ulewie się nie skończyło. Grad dał nam ostro popalić ale chłopcy byli w gorszej sytuacji bo zostawili wszystko nam do pilnowania i zanim dotarli już byli przemoczeni bez suchej nitki na sobie. Brnąc w deszczu aż im zapierało dech. Wracając na drodze leżało zwalone drzewo, najprawdopodobniej po uderzeniu pioruna, który słyszałyśmy bardzo wyraźnie-aż podskoczyłyśmy. To też nas nie wystraszyło, burza przeszła dalej ale niestety nie na długo bo za chwilę natarła na nas kolejna. Mimo, że my nie daliśmy za wygraną to ryby chyba tak, bo oprócz dwóch podstukiwanych brań na grunt i kilku uklejek na spławik zapadła głucha cisza. Jedyne co mieliśmy to wiedza o fajnej miejscówce gdzie zmieściliśmy się wszyscy i woda w gumakach, którą 3 razy wylewaliśmy. No cóż, jeszcze tu wrócimy.

28.06. Zadzwoniła przyjaciółka i poinformowała nas, że jedzie posprzątać domek letniskowy. Jak tu nie skorzystać z okazji. Zebraliśmy się w try miga żeby wyskoczyć nad wodę dosłownie na 2-3 h moczenia kija. Dzień był przyjemny a wieczór ciepły. Akurat trafiliśmy na moment kiedy zwalniała się miejscówka już dobrze podnęcona. Szybko się rozłożyliśmy. I tu się nie rozczarowaliśmy jeżeli chodzi o ilość brań. Co zarzut od razu rybki dawały popalić przynęcie zanim jeszcze zdążyła opaść na dno. Krąpie brały jak oszalałe a kiedy się odpuściło ich nerwowe pstrykania i odczekało dłuższą chwilę na haku już siedział jakiś leszczyk. Nie były to rekordowe okazy ale na takie nawet nie liczyliśmy. Chcieliśmy tylko zrelaksować się trochę nad wodą. Miejsce cieszyło się dużym zainteresowaniem. Zaraz po nas zostało przejęte i przygotowane pod nocną zasiadkę. W dobrych humorach wróciliśmy do domów po zmroku.

30.06. ruszyliśmy jeszcze na inne jeziorko, na którym o tej, mniej więcej, porze roku dobrze brały leszcze. Niestety dzień znów zapowiadał się deszczowo i do tego bardzo wietrznie. Początkowo próbowałam sił na grunt niestety agresywne brania, całkowicie nieprzypominające leszczowych, po zacięciu ujawniały tylko wycmokane robaki. Ani na czerwone, ani na białe, także na kukurydzę czy kanapkę, nie wyjęłam nic z gruntu. Znudzona poszłam na płytką wodę podnęciłam i na spławik bawiłam się z wzdręgami. Miałam też nadzieję na lina bo wiem, że zdarzał się tam jako przyłów a i tydzień wcześniej ukazywał się oczom ciekawskich dostojnie przepływając w odległości nie większej niż długość wędki. Tylko, że brać nie chciał.
Kapryśne ryby dają nam się znów we znaki ale my niestrudzenie walczymy z przeciwnościami, cieszymy się z każdego wypadu, zbieramy doświadczenie i wyciągamy wnioski, które będą nam pomocne w przyszłości.
Życzę więc wszystkim POZYTYWNEGO nastawienia i POZYTYWNYCH WYNIKÓW! Pozdrawiam Szpulka ;)

Opinie (7)

PatrykLin1997

Ciekawie wygladajece miejsce [2013-07-02 11:40]

Szpulka28

Aaaa zapomniałam dodać że Panowie, których spotkaliśmy złapali tylko 2 krąpiaki a byli jakiś czas przed nami bo jak przyjechaliśmy wędki były zarzucone [2013-07-02 13:15]

dunster35

Ciekawy tekst, pisz takich więcej. Pozdro ***** [2013-07-02 19:10]

maverick314

Bardzo fajowy wpis ode mnie 5 pozdrawiam [2013-07-02 23:05]

JKarp

Za tych " samców " należy się jedynka :-((((( [2013-07-03 09:14]

Szpulka28

Jeżeli facet mówi o mnie samica ja odpłacam pięknym za nadobne ;) [2013-07-03 12:26]

jurek

Dobrze koleżanko . [2013-07-05 12:09]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Lipcowe big pike

Lipiec to jeden z najgorszych wędkarskich miesięcy, letnie upały dokucza…

Karpie z Bartoszowa

Pogoda jak pogoda, czy dobra czy złą? Dla mnie w sam raz, a jak dla ryb?…