Nietypowy sierpniowy połów

/ 1 komentarzy

Był 13 sierpnia,piękny dzień idealny na ryby. wszystko gotowe na jutro gruntówki przygotowane.Pobudka 7.00 rano,szybkie sniadanie,sprzęt do torby i w drogę.wędki w jednej ręce a druga ręka trzyma kierownicę roweru. po ok.30min. jazdy na łowisko chwila odpoczynku i do łowienia!!!ustawienie całego ekwipunku, przygotowanie zanęty, i innych wynalazków zajęło dobre 15min. . wędki zarzucone i czekam.2 godziny minęły i nic,lecz po zmianie haczyka z 1 na 4 były efekty. najpierw powolne branie a następnie odjazdy albo szybkie brania jak ja to mówię "typowo karasiowe".jednak 3 godziny czekania dały rezultaty.czekam na branie chociaż karpia 5kg z kulką 16mm na włosie a tu branie jak potem okazało się karasia 100g.;!!!!!!!![3
takie silne te maleństwo że wędka spadła z podpórek prawie do wody.holowałem to maleństwo 20s. aż tu przy brzegu kara zaczął robić obroty jak by był jakąs błystką obrotową.haczyk utknął tak głęboko że musiałem użyć długiego wypychacza kolegi.On tez miał kulkę,tylko że typu "pop-up" fluo i również czekał ale jemu z tej wyprawy wyszło tylko wędkarskie "mydło" nic nie złowił ale jak ja miałem tego karasia przy brzegu to jak on to zobaczył popatrzył na mnie to na pewno myslał,że ja założyłem robaka czerwonego na haczyk jak karas wziął a tu niespodzianka kulka 16mm truskawka.Jak wracałem już z powrotem pomyslałem jakie te karasie sa dziwne (przy najmniej ja tak twierdze) żeby wziąsć kulke 16mm jak może im do pyszczka nie wejść



 


1.6
Oceń
(14 głosów)

 

Nietypowy sierpniowy połów - opinie i komentarze

Franek1987Franek1987
0

Karaś się też pewnie zdziwił

(2011-11-30 23:08)

skomentuj ten artykuł