Niewolnictwo
Krzysztof Jankowski (krisbeer)
2015-01-19
Czym jest Wędkarstwo?
,, Wędkarstwo – rodzaj hobby, zajęcia rekreacyjnego i sportu, polegający na łowieniu ryb na wędkę.’’
,,Hobby (pasja, pot. konik) – czynność wykonywana dla relaksu w czasie wolnym od obowiązków. Może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie, albo też nawet z zarobkiem — głównym celem pozostaje jednak przyjemność płynąca z uprawiania hobby’’
,,Rekreacja, aktywny wypoczynek (łac. recreo – odnowić, ożywić) – forma aktywności umysłowej lub fizycznej podejmowana poza obowiązkami zawodowymi, społecznymi, domowymi i nauką. Stosowana w celu odpoczynku i rozrywki’’
,,Sport – forma aktywności człowieka, mająca na celu doskonalenie jego sił psychofizycznych, indywidualnie lub zbiorowo, według reguł umownych’’
Wyróżnia się sześć rodzajów wędkarstwa – w każdym z nich używa się innej, odpowiedniej metody wędkowania i przystosowanej do wybranej techniki łowienia wędki:
wędkarstwo morskie
wędkarstwo muchowe
wędkarstwo podlodowe
wędkarstwo spinningowe
wędkarstwo spławikowo-gruntowe
trolling
,,Niewolnictwo – zjawisko społeczne, którego istotą jest stosunek zależności, polegający na tym, iż pewna grupa ludzi (niewolnicy) stanowi przedmiot własności innych osób, grup ludzi (rodzina, plemię, itd.) lub instytucji (państwo, świątynia itp.), mogących nimi swobodnie rozporządzać’’
(wszystkie poniższe definicje zaczerpnięte z wikipedii)
Mam nadzieję że zgodzicie się, że są to definicje trafnie opisujące poszczególne zagadnienia. Na podstawie przytoczonych definicji wędkarstwo objawia nam się jako pewna czynność wykonywana w celu czerpania przyjemności w czasie wolnym, czyli jest to pewna forma wypoczynku (patrz rekreacja). Czynność ta może również przybierać formę rywalizacji sportowej na określonych zasadach. Mówimy to generalnie o pewnej formie wypoczynku, bez stresu, kłótni, i do tego na wolnym powietrzu, takie pojednanie z naturą. Piękne, prawda? Tylko czy aby na pewno, czy rzeczywiście wędkarstwo to w dalszym ciągu aktywny wypoczynek na łonie przyrody? Z odpowiedzią na to pytanie może być problem, ponieważ ,,człowieki’’ zdolne są spieprzyć wszystko co piękne. Skoro o wędkarstwie mowa to powiedzcie proszę co zostało z tego fantastycznego hobby?
Teoretycznie rzecz biorąc wystarczy: zaszczepić się tym hobby, poczytać, pouczyć się, zdać egzamin w kole i stać się członkiem społeczności wędkarskiej. Następny krok to wybór sprzętu w zależności od metody jaką sobie wybierzemy i nad wodę, cieszyć się życiem. Można oczywiście pominąć krok dotyczący zrzeszania się w PZW i łowić na łowiskach prywatnych. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku wystarczy być zwykłym człowiekiem, który odpoczywając z wędką w ręku przestrzega pewnych określonych reguł. Niestety nie, nam to nie wystarcza, my wszystko musimy sobie jeszcze dodatkowo skomplikować.
W dzisiejszych czasach oprócz 6 wymienionych powyżej rodzajów wędkarstwa mamy jeszcze:
Zwolenników Catch&Release, No Kill
Karpiarzy
Wędkarzy ekologów
Mięsiarzy
Tych dodatkowych punktów mogło by być pewnie więcej ale wymieniłem tylko te najbardziej wyraziste.
Kiedyś zakładając konto na portalu wędkarskim ludzie pisali: Cześć jestem Zenek, łapię metodami ,,X’’ na łowiskach ,,Y”, ewentualnie: należę do koła….
Obecnie
Cześć jestem Zenek, jestem zwolennikiem C&R, stosuję metodę NK, nienawidzę mięsiarzy, jestem poczatkującym karpiarzem, będę stał na straży naszej przepięknej flory i fauny i tak na początek pytanie: jaką przynętę polecacie w lutym na sandacza na Wiśle?
Ten obecny Zenek jest od razu dużo lepszy od tego starego Zenka. A dlaczego lepszy? Ano dlatego że on napisał że przestrzega tych wszystkich pięknych zasad o których naczytał się w necie. A przecież ,,wszystkim wiadomo’’ że tylko wyznający przytoczone zasady to ,,PRAWDZIWI’’ wędkarze. Coraz mniej zrozumienia, coraz mniej miejsca na dobre wychowanie, kulturę osobistą i zwykłą ludzką uczciwość. Kiedyś to wystarczało teraz już nie, teraz staliśmy się swego rodzaju ,,NIEWOLNIKAMI’’ mody i nowych trendów. Prezentującymi najzwyklejszą w świecie modę a nie własne przekonania i postawy. Do tego może być tak że w necie jesteśmy naj, ale w praktyce to już niespecjalnie. Prawdopodobnie duża liczba tych którzy uznają się za wyznawców ,,nowości’’ pewnie nawet niespecjalnie rozumie o czym pisze, ale skoro inni to robią i przy okazji dowalają tym co tak nie robią to jest takie cool, takie trendi. Często jednak dość szybko okazuje się że niewiele sobą reprezentują, ale zaistnieli na forum.
Gość na forum pisze: ,,tylko na miłość boską nie zjedzcie wszystkiego’’, taki wróg tak zwanych mięsiarzy, a sam jako avatara umieścił zdjęcie z rybą zrobione przed domem, ryba ze zdjęcia została pewnie zabrana z łowiska na wycieczkę a nie w celach konsumpcyjnych no i oczywiście została z powrotem odwieziona i wpuszczona z powrotem do wody. Ktoś inny krytykuje sąsiada który małe leszcze i płocie pakuje do siatki, że to mięsiarz, zabójca, sadysta, przez takich nie ma ryb, dla takich nie ma miejsca nad wodą, dodaje również że sam ma w siatce wymiarowego, całe 53cm (ciekawe jak ogon układał żeby wymiar złapać) szczupaka i to jest ok., jego szczupak choć mizerny to wymiar ma i jego nie wolno nazywać mięsiarzem. Ktoś inny wszystko co złowi wrzuca do siaty ale na koniec wędkowania wszystkie (przynajmniej te które przeżyły) wypuszcza z powrotem do wody. Rozwalają mnie teksty w rodzaju: ,,petycję już podpisali karpiarze oraz wędkarze którzy pragną tego samego co karpiarze, czyli wypuścić złowiona zdobycz’’. No tak, zaryzykuję stwierdzenie że zdaniem autora ,,karpiarze’’ to rasa panów ocierających się lub tych co to już sięgnęli ideału a reszta dookoła, ci jacyś tam ,,wędkarze’’ to takie popierdółki, niegodne miana karpiarza. Przynajmniej ja inaczej nie potrafię wyjaśnić dlaczego ktoś stosuje taki podział. Jak bardzo trzeba ulec ,,modzie’’ jak bardzo trzeba mieć zrytą banię przez ,,nowe trendy’’ żeby myśleć i pisać: kto z nami, ten jest gotów zasiąść na Olimpie, kto przeciw, do Tartaru strącony będzie (to oczywiście w przenośni).
Podkreślić chciałbym że nie jest moją intencją obrazić kogokolwiek kto wyznaje, było nie było, szlachetne ideały lub też dąży do doskonałości skupiając się na określonym gatunku ryb. Jeżeli coś wychodzi z serducha, jeżeli tacy jesteśmy naprawdę, to super, szacunek. Jeżeli jest to jedynie chęć zyskania poklasku, bo coś jest akurat na topie to jest już zwyczajnie żenujące. Niestety odnoszę wrażenie że zbyt wielu z nas wyciera sobie twarz szlachetnymi ideałami tylko dlatego że tak teraz wypada, stali się zakładnikami, ,,niewolnikami’’ modnych teorii, najzwyczajniej w świecie ulegają modzie.
Świat nie jest idealny, ja też nie zaliczam się do ideałów, ale bardzo chciałbym powrotu normalności. Chciałbym statusu wód sportowych przynajmniej na części wód PZW, ale z drugiej strony chciałbym móc zabrać sobie złowioną przez siebie rybę do domu wtedy kiedy ja chcę a nie wtedy gdy jestem sam nad wodą i nie narażę się na tekst w rodzaju, to mięsiarz. Choć z drugiej strony mam w nosie wszelkich mądrali którzy są tak ,,politycznie’’ poprawni. Chciałbym stosować metodę złów i wypuść dlatego że ja tak chcę, a nie dlatego że ktoś napisał ,,ten kto zabiera ryby nie jest godny miana wędkarza’’. Chciałbym aby wędkarstwo, znów kojarzyło się z wypoczynkiem, a to jacy jesteśmy nad wodą wynikało z naszego wychowania, a nie z mody.
Zerwijmy kajdany i …………………………… jedźmy na ryby odpocząć
Pozdrawiam, połamania
PS.
Trochę dużo tu ,,karpiarzy’’. Nie było moim zamiarem urazić tych którzy dążą do perfekcji w połowie karpia, a jedynie podkreślić że często jest tak, że ktoś napisze: ,,jestem karpiarzem’’ (w końcu posiada, fotel, namiot, matę, sygnalizatory) i już uważa się za lepszego od innych, tylko dlatego że jest moda na nazywanie części sprzętu ,,karpiowym’’. Jeżeli lepiej się z tym czuje to daj mu Boże zdrowie.