Nocna zasiadka na leszcza
piotr figurski (pioter94)
2011-07-20
Po dotarciu na miejsce pierwszą czynnością jest zastosowanie zapory na rzęsę która rozrasta się w zastraszającym tempie. Liczne strzałki rosnące przy brzegu trzeba było wyrwać ponieważ na owych strzałkach straciłem już nie jedną sporą rybę. Podczas rozkładania sprzętu odwiedza nas znajomy wędkarz i odradza łowienie w tym miejscu ponieważ ktoś w południe kompał tam psa. Nie przejmujemy się tym zbytnio ponieważ zawsze była to bankowa miejscówka. Mieszamy zanętę na leszcza TRAPER LESZCZ SPECJAL 2,5kg. I dodatek do zanęty w postaci piernika i prażonych konopi.
Powoli zaczęło się ściemniać nietoperze nie dawały spokoju i waliły w żyłkę i tworzyły sztuczne brania. Po godzinie jest cisza i spokój słychać tylko strzelanie ogniska i śpiew ptaków. Do godziny 1:00 miałem na haku 8 założone 2 ziarnka kukurydzy i brały same malutkie glapki do 30 cm. Wpadłem na pomysł założyć na hak 4 białe robale. Ku zdziwieniu dzwoneczek zadzwonił już po 5 minutach od wyrzutu zestawu. Szybkie cięcie i rybka siedzi stawiała ogromny opór na feederku i po dłuższej walce ryba się spina. Następne branie następuje po ok. 10 minutach na bazarowej wędce. Po zacięciu stawiał trochę mniejszy opór od poprzednika i szybkim ślizgiem znalazł się w podbieraku. Nie zdążyłem nawet odpiąć ryby z haczyka(zrobił to za mnie kolega) ponieważ feederka wyrywało w podpórki energiczne cięcie i podobny opór tylko na delikatniejszej wędce hol jest bardziej emocjonujący. Krótkie siłowanie się z rybą i leszczyk podobnych rozmiarów ląduje w podbieraku. Miałem jeszcze dwa mocniejsze brania lecz niestety rybki się nie zacięły. Do godziny 5:00 cisza i spokój dzwoneczek ani nie drgnął więc postanowiłem zwinąć manatki i spadać do domu. Sprzęt na jaki łowiłem to feeder 3.60m do 100 gr wyrzutu i zwykła stara wędka z bazaru 3.60m. Żyłka jaką użyłem to 0,18 i 0,22 haczyki nr 8. Leszczyki miały 53 i 55 cm a waga wskazywała 1.930 kg i 2.100 kg.