Nocna zasiadka


Witam. Ostatnio wybrałem się na drugą w tym roku nocną zasiadkę. Przygotowania do zasiadki poszły szybko. Zanęty,robaki , kukurydza. Świetliki mam, latareczki i cały potrzebny tobół ładuje do samochodu już za dnia. Szybkie obdzwonienie kolegów z wynikiem mizernym
-Daj spokój nocki są zimne jeszcze...
-Daj spokój, wrocilem z roboty
-Co Ty młody nie jade, żona mnie nie puści. Musialem wybrać się sam. Wybrałem zbiornik należący do Gospodarstwa Rolnego w którym pracuje. Zbiornik 54hA połozony wśród 300hektarów pół zarośniętych pszenicą. Głębokoś 2m od brzegu w niektórych miejscach przekraczający 7-10m, na środku głebokośc osiąga >40 metrów (nurkowie nie zeszli na dno, doszli tylko do czterdziestki ) Wybrałem piękne miejsce przy Brzozach. Dno jest tam czyste z przewagą żwiru i najpłytsze bo sięga od brzegu do wyrzutu koszyków bądz spręzyn 2-13metrów.

Rozkładam dwa feederki , jeden kukurydza, drugi dendrobena 3. w Koszyku znajduje się zanęta Karp trapper z pęczakiem i kukurydzą... Około godziny 21 pierwsze branka na robaki, melduja się krąpie ~ 20 cm. Nie szło tak jak myslałem. Jezioro jest bogate w ryby, ale trudno je złapac. a ja nastawialem się własnie na nie!

Zaczęlo się sciemniać , nazbierałem drewna na ognisko. Popijałem piwko i smażyłem kiełbaski. Noc była w miare ciepła bo o 22 temperatura wynosiła 21stopni. Na feederkach kompletna cisza. Wędkarzy zero.
Nagle usłyszałem dziwne trzaski i nie wyglądało mi to na trzask drewna z ogniska. Latarke posiadam duża , biorę ją w ręke, światło na pole a tam dziki. Locha z 4 małymi. Długi kij w ręke, ale locha popatrzala tylko na mnie i odeszła dalej... Na szczeście ! :)

Do rana miałem pare "skubnięc" i nic po za tym. Wsumie złowiłem około 8 krąpi i okonka. Ale pierwsza nocka na tym akwenie przebiegała strasznie w środku szczerego pola. Mimo to wróce tam napewno w tę cisze i spokój!

 


4.2
Oceń
(5 głosów)

 

Nocna zasiadka - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł