
29 czerwca, po ciężkim dniu wybrałam się na ryby. O godzinie około 20-21 dotarłam na łowisko.. Wszystkie najlepsze miejsca były zajęte, lecz udało mi się wcisnąć w moja miejscówkę na, której w poprzednich latach łowiłam najdorodniejsze sztuki.
Zrobiłam zanętę tym razem była to :
- zanęta Mondial-F Feeder zanęta do koszyczka (czarna)
- Pellet truskawkowy Traper
- Woda z łowiska
Jedną wędkę miałam już zmontowaną więc tylko ja rozłożyłam. Drugą szybko zmontowałam.
Łowiłam na feederka oraz karpiówkę.
Na feederku miałam założony mały koszyk zanętowy z obciążeniem 5 gram, duży krętlik oraz mały haczyk numer 10, na żyłce przyponowej 0,12mm.
Na karpiówce zaś założyłam duży koszyk zanęt owy, duży krętlik i haczyk numer 4 na żyłce przyponowej 0,18mm.
Zarzuciłam obie wędki. Rozłożyłam fotel karpiowy, pokręciłam się jeszcze chwilkę po łowisku i usiadłam.. Nic się nie działo, weszłam więc na portal wedkuje.pl by zobaczyć co i jak.. I nagle patrzę i słyszę dzwoneczki szczytówka się rusza, i to dość mocno. Podeszłam zacięłam – jest.
Hol trwał dość krótko. Na końcu zestawu był piękny, dorodny, zloty leszcz, który mierzył równe 50cm, nie był ważony. Pamiątkowe fotki i leszcz wrócił do wody. Pokręciłam się chwilkę po łowisku i podeszłam do stanowiska taty, który łowił na spławik.. I naglę słyszę, cos nie tak.. Patrzę spławika nie ma.. Zakręciłam hamulec i zacięłam, czuję opór.. zawołałam tatę, który podbiegł z podbierakiem, w którym po paru minutkach znalazł się węgorz, który mierzył 62cm. Tym razem fotki nie zrobiłam, by nie męczyć ryby, ponieważ OD 15 CZERWCA DO 15 LIPCA WĘGORZ MA OKRES OCHRONNY, i wrocił on od razu do wody.
Wróciłam na moje stanowisko i po paru minutach znów branie zacięłam, i czuję siedzi, czuję piękny leszcz, długo walczył i wygrał – ryba się zerwała z całym przyponem. Za jakiś czas znów branie, tym razem ryba doszła do brzegu, na białe robaczki skusił się mały węgorek, który od razu wrócił do wody.
Za jakieś 30 minut – 1 godzinę, sąsiad zaczął zwijać wędkę w tym samym czasie nastąpiło branie – mówię no to ładnie poplątane musi być, sąsiad wyciągnął zestaw ale nie zaczepił innego zestawu. Podeszłam zacięłam i kurczę wędka nieźle się wygięła, sąsiad podszedł z podbierakiem, po paru minutach, ryba się pokazała, obróciła i na płyciźnie poszła, był to olbrzymi leszcz, który mierzył około 70 centymetrów.
Za jakiś czas zaczęło lać i się zwinęłam.
Zasiadkę uważam za udana, mam nadzieję, że następnym razem wyciągnę te olbrzymy.
Wszystkie ryby zostały złowione na feederka z wyjątkiem węgorza ,[ wędka taty] brały na białe robaki, oprócz węgorza, który skusił się na czerwonego robala [ wędka taty].
Pozdrawiam Kasia.
Ps. Fotka z leszczem bardzo nie wyraźna ale jest ;-)
Autor tekstu: Kasia
![]() | kuba7128 |
---|---|
Uwielbiam łowić leszcze, te największe zawsze uciekają ;).***** (2013-07-01 12:33) | |
![]() | dunster35 |
Ja tak samo uwielbiam łowić leszcze . Bardzo ciekawy artykuł i ładne rybki . *****:) (2013-07-01 17:54) | |
![]() | catrinna |
Dzięki ;-) ale tak to już jest jak łowie na taką cienką żyłeczkę przyponową ;-) (2013-07-02 01:11) | |
![]() | matexx |
Brawo za artykuł 5***** (2013-07-02 09:02) | |
![]() | catrinna |
Dzięki ;-) (2013-07-02 13:10) | |
![]() | pawel75 |
Nic tylko szczerze pogratulować tak pięknych zdobyczy !! Oby wszystkie wyprawy były tak udane ! Piąteczka (2013-07-02 15:16) | |
![]() | catrinna |
Dzięki ;-) Już niedługo kolejny artkuł z wyprawy ;-) (2013-07-02 16:06) | |
![]() | roman55 |
Za relację i piękne leszczyki na haku Kasiu piąteczka *5 Z wędkarskim pozdrowieniem (2013-07-02 22:18) | |
![]() | catrinna |
Dzięki ;-) Jeśli dobrze pójdzie a musi to dziś pojawi się kolejna relacja ;-) Pozdrawiam ;-) (2013-07-02 23:15) | |
![]() | u?ytkownik147181 |
super zostawiam 5 i zapraszam do mnie teraz wpis dotyczący suma u mnie zapraszam i pozdrawim (2013-07-05 20:27) | |
![]() | PrImItIvE |
5 i brawo za normalne podejście do wędkowania bez spinki . połamania (2013-07-31 00:14) | |
![]() | catrinna |
Dzięki, dzięki ;-) (2013-08-30 21:27) | |