Nie rozumiem kompletnie czemu z omawiania kołowrotków pod względem technicznym, schodzimy na temat wędzisk i ich ceny, ale po kolei. "Sugerowanie się tylko marką jest całkowicie zgubne." Całkowicie zgubne to chyba za mocne określenie. Sugerowanie się tylko marką podczas wyboru sprzętu nazwałbym mało rozważnym, ale nie od razu zgubnym. Z drugiej strony sugerowanie się jedynie tym, co jest na papierze, nie biorąc pod uwagę marki produktu, w mojej ocenie też nie jest rozważne. Cała sztuka polega na wypośrodkowaniu, kto jest producentem, a co jest na papierze i w drugą stronę co jest na papierze, a kto jest producentem. Mam świetny przykład, a nawet trzy przykłady sugerowania się tylko tym, co na papierze. Pierwszy z nich opisywałem parę razy na portalu. Miał to być solidny kołowrotek do łowienia z gruntu. W hierarchi producenta omawiany kołowrotek, to średnia półka jakościowa. W sklepie zachwalany jedynie na podstawie metalowej konstrukcji obudowy, dużej wagi (449g) oraz systemowi łożysk 5+1. Kołowrotek nie był nadmiernie eksploatowany. Woda stojąca - zestawy do 50g. Rzeki spokojny nurt - zestawy maksymalnie 100g. Kołowrotek po parunastu zasiadkach zaczął ząbkować tak mocno, że wibracje były odczuwalne w przedramieniu. Bez obciążenia ząbkowanie było stosunkowo słabsze, ale za to stukanie się nasilało. Kolejny kołowrotek (kołowrotek nr.2) to już według producenta jakość bardzo słaba. Kołowrotek na papierze nie robił większego wrażenia, ale miał być do zestawu okoniowego jedynie w celach sprawdzenia, czy łowienie okoni przypadnie mi do gustu. Mimo słabej jakości konstrukcji młynek jako tako dawał radę, ale płynność hamulca pozostawiała wiele do życzenia. Sama regulacja była akceptowalna, ale płynność oddawania linki spowodowała, że młynek szybko został zastąpiony. Ostatni przypadek to kołowrotek z przeznaczeniem do UL-a, którego zadaniem było obsłużenie mikro jigów oraz wszelkiej maści przynęt do 5 gramów. Cały zestaw miał służyć do łowienia małych okonków oraz białorybu. Na papierze młynek zapowiadał się dobrze. Płytka szpula, 8 łożysk (7+1), szpula do dalekich rzutów oraz szereg innych rozwiązań, ale to nie miało aż takiego znaczenia, jak waga kołowrotka, która według producenta wynosiła zaledwie 175g w rozmiarze 1000 (po zważeniu okazało się, że waży 178g). Jakościowo u tego producenta kołowrotek plasował się w średniej niższej klasie. Zabawnym faktem jest jeszcze to, że zanim zdecydowałem się na kupno tego kołowrotka do UL, to posiadałem już kołowrotek karpiowy(klasa jakościowa średnia niższa) tego samego producenta, który na papierze nie powodował aż takiego zachwytu, ale sprawiedliwie oceniając ten kołowrotek karpiowy, to jest to przyzwoity produkt. Jednak w tym przypadku nie sugerowałem się absolutnie marką, a jedynie tym, co na papierze i tą cudowną, niską wagą. Początkowo na sucho kołowrotek wywarł na mnie pozytywne wrażenie, ale jak już przyszło go używać to... Wszystko w nim było nie tak. Hamulec, który sądziłem, że nie może być gorszy niż w kołwrotku nr.2, okazał się w praktyce bezużytczeny. Regulacja była zero-jedynkowa, a oddawanie linki można śmiało nazwać szarpaniem. Nawój był nieprecyzyjny i powodował, że plecionka 0,04(do 2kg) podczas układania wypadła przed szpulę (na pokrętło hamulca) lub na szpulę (w miejscu gdzie przeważnie są opisywane pojemności szpuli), do tego linka cały czas się skręcała, co spowodowało po paru wyjściach opróżnienie plecionki ze szpuli kołowrotka prawie do zera, a plecionki było nawinięte 150m. Pojawiły się luzy na przekładni, które były wyczuwalne, do tego stuknięcia, puknięcia, a przypomnę tylko, że kołowrotek obsługiwał bardzo lekkie przynęty. Z ostatnich bubli to zakrętka kontrująca korbkę podczas dokręcania (z wyczuciem) po prostu pękła. Parę wyjść, nawet nie paręnaście i kołowrotek nadawał się do kosza, ale postanowiłem go rozkręcić i sprawdzić bebechy, na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się jakby takie normalne, ale najwidoczniej zastosowane komponenty i materiały były bardzo słabej jakości oraz zostały niedokładnie spasowane, dlatego kołowrotek pracował jak pracował i się długo nienapracował. Na koniec dodam, że podczas przeglądania bebechów nie mogłem doliczyć się wszystkich łożysk, a rysunek techniczny był z zupełnie innego kołowrotka ;) Odnośnie kołowrotków oraz innych sprzętów wędkarskich, zdaję sobie sprawę z tego, że ceny sprzętu wędkarskiego przeważnie nie biorą się znikąd. Producent w oparciu o jakość materiałów indywidualnie interpretuje jakość takiego produktu i oferuje za ten produkt stosowną cenę. Rozumiem też, że dlaniektórych osób cenę za np. kołowrotek robi logo producenta i według mnie nie jest do końca zgodne z prawdą, owszem zdarzają się takie przypadki, jak z firmą produkująca wędziska cieszące się pozytywymi opiniami od użytkowników, która postanowiła wzbogacić Swoją ofertę o kołowrotki, które nie cieszą się już tak pozytywnymi opiniamii jak wędziska. Jeżeli jednak ktoś uważa, że kołowrotek Shimano zaczyna się od 500zł w góre, to jest to jedynie jego subiektywna opinia. Też mogę napisać, że kołowrotek Shimano to zaczyna się od "X" kwoty, ważne, żeby takie swoje zdanie uzasadnić. Mogę napisać, że zaczyna się od 200zł, a mogę napisać, że zaczyna się od 1500zł. Dla szybkiego przykładu niebiorącej się z niczego ceny to weźmiemy dwa kołoworki, których korpusy są wykonane w całości z włókna węglowego. Pierwszy zawodnik to nowy Jaxon Neox 100, którego waga wynosi 198g. Drugi zawodnik to Shimano Vanford w rozmiarze 1000, którego waga wynosi 155g. Jednej, jak i drugi zawodnik rozmiarem są identyczni, o czym może świadczyć pojemność szpuli wynosząca 0,18/170m. Ciekowstką jest też fakt, że w Vanfordzie znajduje się więcej łożysk, co w praktyce dodaje wagi. Neox i Vanford plasują się na średnim poziomie w oparciu pozostałe serie w swoich ofertach kołowrotków. Więc skąd taka różnica w cenie kołowrotka? Ponieważ jest różnica w materiale, w spasowaniu, w zastosowanych rozwiązaniach, w jakości użytkowania. Można porównać tak samo najniższe serie z najwyższymi. Jaxon Bonzo / Shimano FX. Jaxon Serinus / Shimano Stella. Jeżeli coś ma Swoją cenę, to warto możne najpierw się zastanowić skąd ta cena się wzięła. Dotyczy to rzeczy tanich, jak i drogich. Podsumowując, oduczyłem się z kupowania niby lepszego sprzętu w niskiej cenie od niby gorszych firm. [2022-02-22 23:45]