Wystarczy do słoików. - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Na początek przyswoimy sobie znaczenie słowa etyka. Po pierwsze jest to zespół norm i ocen moralnych charakterystycznych dla danej zbiorowości społecznej, grupy społecznej, klasy, warstwy, środowiska. Po drugie jest to filozoficzna nauka o moralności, zajmująca się wyjaśnieniem i ustalaniem takich kategorii, jak dobro i zło, odpowiedzialność, sumienie, powinności oraz wytyczaniem zasad i norm moralnego postępowania. Dzieli się na aksjologię (teorię wartości) i deontologię (naukę o powinnościach). Obserwując rzeczywistość, można zauważyć, że istnieją ścisłe związki między moralnością a polityką. Wyróżnić można cztery sposoby zachowania w zależności od przyjętych zasad:
a) nadrzędność norm moralnych nad politycznymi – zakłada, iż jednostka (polityk, działacz) powinna być wierna uznawanym zasadom moralnym;
b) nadrzędność polityki nad moralnością – oznacza, że interes polityczny, związkowy jest ważniejszy niż obowiązujące zasady moralne; makiawelizm;
c) polityka i moralność są niezależne (autonomiczne) – działanie polityczne tylko do pewnego stopnia poddane jest ocenie moralnej, a akceptowanie przez jednostkę autonomiczności polityki i moralności jest równoznaczne z jej odcinaniem się od spraw bieżącego życia społecznego i politycznego; klerkizm;
d) między celami polityki a zasadami moralnymi istnieje wzajemna więź – formy aktywności politycznej jednostki powinny być oceniane z punktu widzenia moralnego, ale zarazem normy moralne nie mogą hamować osiągnięcia celu politycznego.
Po podaniu defincji etyki zakładam, że większość wędkarzy (mających opłacone składki na dany rok i odpowiednie typy łowisk) zna Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb oraz Status PZW. Inaczej te rozważania nie dotrą do wędkarskiej społeczności lub do grona ludzi, którzy do niej się zaliczają. Poniekąd, te dwa wspomniane dokumenty regulują etyczne zasady Naszej społeczności. I tutaj właśnie dochodzi do zderzenia tych zasad z obserwowaną rzeczywistością.
Z przytoczonych przeze mnie definicji, a w szczególności tej drugiej, odnosząc się do ppkt. b, mogę uznać, z pewnością - jak większość z Was – iż ma ona rację bytu. Czyż nie jest tak w Waszych okręgach, że właśnie działacze wyciągają najwięcej, ustalają normy, regulaminy i inne zasady, co do których się nie stosują. Odłowy kontrolne prowadzone przez działaczy z okręgu przy współudziale ichtiologów oraz opiekunów wód nie przynoszą zakładanego efektu. Są one, w większości przypadków okazją do pozyskania przez działaczy rybiego mięsa, a nie zamierzonych celów tego typu działalności.
Przeglądając różnego typu fora wędkarskie innego wniosku niż ten przedstawiony – w zasadzie – nie można przyjąć. Na cóż nam więc, wprowadzone rejestry połowów, skoro nic nie uległo zmianie. Przecież celem ich wprowadzenia, przynajmniej w założeniach, była rezygnacja z tego typu odłowów.
Jeżeli każdy z Nas spojrzy na strukturę opłacanych składek, to nie łatwo jest pominąć fakt odprowadzania części z nich na ochronę i zagospodarowanie wód. Być może, część tych pieniędzy przeznaczana jest na zarybienia – przynajmniej takie informacje docierają do społeczności – ale z ochroną nie ma nic wspólnego. Od lat pięciu opłacam składkę na wody górskie i dodatkowo – niby specjalną rzekę trociową – i nie byłem ani razu kontrolowany. Kilkakrotnie próbowałem dodzwonić się do PSR w sprawie nieprawidłowości - i co? Nikt, nigdy nie odebrał połączenia. Jednym słowem żenada. I tutaj można przyłatać ppkt. c i d wspomnianej definicji etyki.
Jeżeli z definicji etyki – w moim rozumieniu – wynika zasada przestrzegania zasad uregulowanych w przepisach danej organizacji lub związku (ppkt. a) to czasami nie mam pojęcia w jakim kraju żyję? Na potwierdzenie tej tezy przytoczę tylko przykłady odnoszące się do zapisów RAPR – nie wskazuję ich –pozostawiam do sprawdzenia i przemyślenia czytających.
Brodząc w jeziorze, napotykam na tabun poucinanych rybich głów na dnie. Ktoś po prostu okazał się wielkim nikczemnikiem, tak postępując, ale pośród tego ogromu widać łby niewymiarowych szczupaków. I co o tym sądzicie?
Obchodząc jezioro ze spinningiem, napotykam wędkarza na pomoście łowiącego na 6 wędek. Tak dokładnie sześć. Dwie gruntówki, dwie spławikówki i dwie żywcówki. Po zwróceniu uwagi zostałem sponiewierany z błotem. Na tym samym jeziorze, gościu łowi z łódki na dwie żywcówki i jeszcze spinninguje. No, lekko się przestraszył i zbastował, po zwróceniu uwagi. Z rozmów z kolegami wiem, że są to działacze opiekującego się zbiornikiem koła.
I na koniec kilka słów z rozpoczętego sezonu trociowego. Czytając fora i strony internetowe można natknąć się na informacje dotyczące ilości złowionych ryb. Oczywiście jest to tylko przykład z wielu – ale można odnieść do całości rozumienia RAPR. Goście piszą o złowieniu trzech troci, zaznaczając o powrocie nadkompletu do wody. W moim rozumieniu, jeżeli złowiłeś dzienny limit danego gatunku, należy zakończyć wędkowanie. Nie ma żadnych sesji porannych, czy popołudniowych, jak to niektórzy piszą. Limity dzienne, w podwójnym wymiarze. I nie ma znaczenia czy jest to limit ilościowy, czy wagowy. Targajmy jak najwięcej!!!
Nie chcę już poruszać kwestii łowienia na różnego rodzaju przynęty naturalne na wodach górskich lub różne kombinacje przynęt. W moim rozumieniu etyka wędkarska to przestrzeganie ustalonych przez organizację zasad (RAPR, STATUS), bez względu na pozycję jej członka. Jeżeli będziemy postepować i działać zgodnie z ustalonymi zasadami oraz regulacjami, i konsekwentnie je egzekwować - bez względu na zajmowaną pozycję w hierarchii - to będzie dobrze. Pisząc ten krótki artykuł, nie zależało mi na poklasku kolegów, ani na krytyce, która i tak spadnie jak grom z jasnego nieba. Celem jest dotarcie do Waszej świadomości, aby można było przekazać chociaż coś naszym potomnym.
Resztę kwestii wynikających z przytoczonych definicji, niech każdy dopowie sobie sam. Sądzę, że nie będzie to trudne.
Autor tekstu: Mariusz Kościelski
Slyder | |
---|---|
Ja zostawiam 5***** za ten wpis. Musimy uświadomić sobie wszyscy, co robimy, jak postępujemy. Wtedy być może będzie lepiej nad Naszymi wodami. Połamania. (2012-01-15 09:07) | |
chipsusmaximus | |
I ja również zostawiam 5***** za artykuł. Ciekawe roważania. (2012-01-15 09:15) | |
u?ytkownik61878 | |
Temat warty poruszania, bez tego nie ma szansy na kulturę. ***** - pozdrawiam (2012-01-16 09:45) | |
marek-debicki | |
Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2012-01-16 16:12) | |
kaban | |
Ja wiem jedno (i przekonałem się już o tym wielokrotnie) pojęcie etyka -w szerokim tego słowa znaczeniu- znika powoli z naszej świadomości. Cóż... zwykłe "dzień dobry,proszę ,przepraszam" jest już problemem na co dzień a ryby... ? Pozdrawiam i niestety przyszłość widzę w coraz ciemniejszych kolorach. (2012-01-16 18:17) | |
quadro27 | |
Drogi Panie Mariuszu Opisuje pan definicję etyki i przytacza pan ustalenia PZW jako normy etyczne, niestety związek wędkarski opiera się głównie na czerpaniu zysków z naszego hobby aby utrzymać swoje nieudolne struktury, żal patrzeć na to wszystko co się dzieje z naszymi pieniędzmi, gdybyśmy mieli wybór czy ktokolwiek płacił by składki i zapisał się do PZW???? ja na pewno nie!!!! Odnośnie norm etycznych: Jeżeli my nie ustalimy własnych i nie będziemy ich egzekwować sami, żadne pzw tego za nas nie zrobi!!! Przepisy PZW są skostniałe i adekwatne do dobrze gospodarowanej wody a nie naszych zbiorników przez lata zaniedbywanych!!! W moim otoczeniu (a nadmienie tylko że jest to team karpiowy i gruntowy jest nas kilku kolegów) normy są jasne : 1 Nie zabieram ryb z łowiska !! (jest ich mało i niema widoków na to że ich przybędzie) 2 Utrzymuje stanowiska w takim porządku w jakim chciałbym je zastać ( często sprzątam po innych wędkarzach A ŚMIECI WYWOŻĘ DO MIASTA!) 3 Zwracam uwagę no to co robią inni i w razie potrzeby stanowczo REAGUJĘ NIBY 3 PROSTE ZASADY A MOGĄ ZMIENIĆ WSZYSTKO. PANOWIE ZRÓBMY TAK WSZYSCY I PO 3 LATACH BĘDZIEMY MIELI ELDORADO W POLSCE!! JEŻELI KTOŚ POTRZEBUJE MIĘSA NIECH IDZIE DO SKLEPU A NIE NA RYBY BO SKŁADKA JEST JUŻ TAK WYSOKA ŻE NA PEWNO LEGALNIE NIE ZŁAPIE TYLE ŻE MU SIĘ ZWRÓCI!!! I Jeszcze słówko do panów z PZW skoro już bierzecie pieniądze i próbujecie coś zarybiać to chrońcie własną pracę i nasze pieniądze zamiast pierdzieć w stołki w biurach albo chlać na zawodach NO KILL (2012-01-17 14:45) | |
otwock1 | |
Witam wszystkich zainteresowanych! Nic ująć! Choć dodać by można jeszcze wiele przykładów na oszukiwanie wędkarzy przez władze zwierzchnie. Od ponad ośmiu lat jestem członkiem SSR a przez ostatnie dwa lata nie otrzymałem żadnego zaproszenia do patrolu. Natomiast w sprawozdaniach nasza Straż działa bez zarzutu!? I jak ma być dobrze!? O etyce wielu wędkarzy nawet nie wspomnę bo to strata czasu, ale serce się kroi kiedy patrzę na tych bezmyślnych "głupoli" mających czelność zwać się wędkarzami, używających wulgaryzmów, śmiecących wokół siebie, chlających wódę i zachowujących się jakby świat tylko do nich należał. Z moich obserwacji wynika, że nie bardzo wiemy jak sobie z tym problemem poradzić. Niestety perspektywy widzę w bardzo szarych kolorach ponieważ etyka i uczciwość wędkarska stała się towarem deficytowym! Z wędkarskim pozdrowieniem, "Spiner" (2012-01-18 08:43) | |
Amitaf | |
Podpisuję się pod tym artykułem obiema rękami i nogami. Niejednokrotnie, a nawet często w swoim środowisku wędkarskim poruszam podobne tematy, stając się tym samym „wrogiem publicznym nr 1”. Cóż przyzwyczaiłem się do tego, ale muszę powiedzieć, że widać „światełko w tunelu” tych moich głośnych rozważań. Dlatego (tak uważam) należy głośno i zdecydowanie, o tym mówić. PS. Ja także na wodach górskich nigdy nie widziałem nikogo ze służb kontrolujących, a chadzam po owych od 20 lat. Oczywiście 5***** za artykuł. (2012-01-18 10:01) | |
sokol12 | |
najgorszymi wędkarzami są tkz stare wygi którzy zabierają nawet płotki 10 cm,a jak ich się pyta dlaczego to robią to odpowiadają że nie mają większych patelni,uważam że w dzisiejszych czasach powinno się przyciągać więcej młodych do tego jakże pięknego sportu (2012-01-18 17:00) | |
mateuszwos | |
Kolejny dobry artykuł. Ode mnie oczywiście pięć gwiazdek. Warto poczytać takie przemyślenia. Pozdrowienia dla Autora:) (2012-01-18 22:41) | |
banan200 | |
zgadzam sie tym co jest napisane w danym artykule ze nasza kultura wedkowania pozostawia duzo do zyczenia jako dlugoletni czlonek koła po za tym Społeczny strażnik rybacki oraz Sędzia wedkarski spotykam sie z takim zachowaniem na codzien. Choć sami uznacie ze nie ma w naszych regulaminach napisane dokładnie czy wolno złapać przykładowo 2 szczupaki czy 2 można zabrac wypuszczajac np niewymiarowego :) to jest pewna luka w naszym prawie ze jest napisane o dziennych limitach połowu a ludzie traktują to jako dzienny limit do zabrania ryb. (2012-01-19 12:28) | |
u?ytkownik88884 | |
Bardzo ciekawy artykuł!!! Zgadzam sie z nim w 100%... Zero kontroli... i tylko smiech, tych niby "wedkarzy" starej daty (w większosci przypadkow), kiedy zwraca im sie uwage...
(2012-01-26 20:54) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-10 14:47) | |