Zaloguj się do konta

O robieniu woblerów - na serio bez ściemy :)

Zima to najlepszy czas aby zajrzeć do naszych małych domowych wędkarskich wartacików i tam rozpocząć przygotowania do sezonu. Nie chodzi tutaj może o sam fakt, że coś będzie taniej jak sami zrobimy, że będzie więcej ale o to, że złowienie później ryby na coś co stworzyliśmy samemu, co sami ulepszyliśmy czy przerobiliśmy, daje nam od razu 100 dodatkowych punktów do wędkarskiej zajebistości. Więc zamiast iść zjechać po śniegu na butach w pełnym poślizgu wprost do rzeki, albo skąpać się stąpając na kępkę zalanej trawy, która jest jedynie zmyłką  dla półmetrowej wody siądźmy w fotelu z planem na ... włąsnego woblera.
Skoro ma być bez ściemy, to w jak najprostrzy sposób postaram się opisać całe tworzenie naszego woblera.

  1. Zaczynamy od kawałka drewna i czegoś co posłuży nam za jego struganie. W tym wypadku będzie to po prostu balsa, dlatego, że jest to materiał i łatwo dostępny i łatwy w obróbce i po prostu przyjazny. Zamiast scyzoryka, który jest dobry do lipy czy też topoli, tutal lepiej zadziała nożyk z łamanym ostrzem, taki do tapet, który świetle właśnie z balsą  sobie poradzi.
  2. Mamy nożyk, mamy balsę więc ... więc odkładamy i zaczynamy od stworzenia sobie na kartce kształu rybki, woblera jaki będizemy strugali. Uwierzcie, że jest to czasami zbawienne, gdyż bardzo ułatwia później tworzenie kształtu i zachowanie proporcji.
  3. Skoro odrysowaliśmy już naszą rybę na kawałku balsy to łapiemy za nożyk i ... i znów go odkładamy. Teraz jest czas na wycięcie rowka pod spodem naszego kawałka balsy, aby było można zamontować stelaż oraz obciązenie do woblera. Dlaczego akurat teraz ma być wycinany rowek ? A dlatego, że gdyby brzesczot np do metalu, jakim ja wycinam, lekko nam zboczył, łatwo później w obróbce to skorygować i jest coll.
  4. Ok mamy już wycięty rowek, można go lekko wyszlifować w środku co powiększy odrobinę jego szerokość i łatwiej będzie wcisnąć obciązenie. Bierzemy się za wycinanie kształu.
  5. Kształt wycinamy spokojnie, kawałek po kawałku, nie musi być idealnie. Do  pełnego ukształtowania stosujemy papier ścierny, gdyż balsa bardzo łatwo poddaje się obróbce.
  6. UWAGA – zapomniał bym dadać, że lepsza jest balsa twardsza niż miękka. Gdyż, twarda pozostawia mniej  takich mini zadziorków i łatwiej jest ją wyszlifować na taki niby połysk.
  7. Do szlifowania stosujemy papier najpierw np 120 potem 240 by zakończyć na drobnym do wyszlifowania.
  8. Mamy kształt więc wypadało by wkleić stelaż i ociążenie. To jest bardzo ważny element, więc bez ściemy podam sposoby, które na pewno ułatwią pracę z wyważeniem woblera. Oczywiście można to zrobić na oko, ale wypadało by mieć już trochę doświadczenia i zrobionych trochę tych własnych woblerów. Dla początkujących proponuję włożyć wygięty z nierdzewnego drutu ( np kantal 0,7 – 0,9) stelaż i go po krawędziach przykleić kropelką.  Tutaj również nie zapomniajmy o założeniu kowiczek, bo ich waga oraz waga kółeczek łącznikowych, ma duże znaczenie. Następnie dodajemy kawałek taśmy ołowianej czy lamety i wkładamy do wody. To pozwoli dokładnie pokazać nam ile potrzeba plus/minus ołowiu do wyważenie. Podpowie też,  w którym miejscu go założyć. Balsa nie nasiągnie wodą, a jak nawet złapie odrobinę wilgoci, weźcie apier dupny, podsuszcie , 3 minuty w cieple i po robocie.
  9. Tak jak zaznaczyłem wcześniej, ja używam ołowianej lamety ( np 1mm), którą można kupić na metry a która doskonale nadaje się i do wyważania i wciskania potem w szczelinę zrobioną na stelaż. To wszystko śmiało możemy wkleić kropelką, bo robi dobrą robotę.
  10.  Dzięki kropelce możemy również zakleić resztę szczeliny, dadająć klej, i wciskając resztki , czy cienki pasek balsy. Po wyszlifowaniu jest po prostu ładnie. Owszem można distalem, czy też sodą zalaną kropelką ale po co utrudniać sobie życie, a miało być po prostu bez ściemy,
  11. Zeby nie zapomnieć, przy wyważaniu, szczególnie wąskich lub małych woblerów, pamiętajcie że wagę ma również lakier oraz ster.
  12. Ok mamy więc już wyważonego woblera ze stelażem. Teraz pora na zabezpieczający pokost. A no tak miało być bez ściemy, czyli odpuśćmy sobie ten etap, który kiedyś uważany był za niezbędny. Owszem pozwalał on na częściowe dociążenie woblera oraz zabezpiecznie drewna przed wodą, ale szkoda czasu i roboty. Czyli po prostu pokryjmy basze dzieło lakierem podkładowym, żeby wyrównać i wstępnie zabezpieczyć drewno.  No dobra, z tym też dajmy sobie spokój. Po prostu kupmy sobie białą emalię do wanien, daje idealnie twardą i białą powłokę i może stać w puszcze miesiące, do kolejnych naszych prób. Nakładajmy cienkie warstwy, żeby nie  zrobiły się zacieki, chociaż jak się zrobią, to po wyschnięciu można je śmiało zeszlifować papierem ściernym.
  13. Mamy podkład więc przyszła pora na malowanie. Tutaj już hulaj dusza piekła nie ma. To zależy już od Waszej wyobraźni albo od wiedzy, na jakie kolory łowi się w waszej okolicy itd. Nie macie pomysłu, podejrzyjcie  jak malują woblery jakieś znane firmy.
  14. Po pomalowaniu doklejamy oczka lub je malujemy. Pamiętajmy jednak, żeby wszystko dokładnie wyschło, bo gdy za szybko przejdziecie do kolejnego etapu czyli lakieru, wszystko się może rozmazać ( w zalezności od stosowanych farb).
  15. Mamy już wyschnięte farby więc pozostaje lakier. Ogólnie znanym i polecanym jest Harzlack super stong, jest  twardy, bardzo ładnie się kładzie na farby, jest super przezroczysty i ... i cholernie śmierdzi. No cóż, dobre rzeczy nie zawsze są idealne. Owszem można stosować inne lakiery, mniej śmiedząe ale nie do końca się sprzwdzają i szkoda chyba naszej pracy, aby zakończenie było właśnie kiepskie.  Tu muszę też zaznaczyć że lakierujcie od razu po kilka woblerów,  dlatego że ten lakiem ma również inną wadę, lub jak kto woli zaletę – jest szybkoschnący  ... ten w otwartej puszce też. Więc zakłądamy drucik na oczko woblera, wkłądamy go do lakieru, wieszamy do wyschnięcia, puszkę szczelnie zamykamy, ja dodatkowo owijam streczem, nie wiem czy pomaga, ale samopoczucie mam lepsze.
  16. No dobra gościu a gdzie ster. No gościu właśnie teraz na samym końcu. Teraz lakier ładnie kryje całego woblera, jest wyschnięty więc idealnie możemy wyciąć miejsce na ster. Nie bójmy się że przez to wobler będzie nasiąkał, sam klej np distal czy  nawet sam lakier który możemy zastowować zamiast kleju, dobrze zabezpieczy to miejsce.
  17. Z czego zrobić ster. Tu nie ma co eksperymentować. Poliwęglan i koniec tematu. Można nabyć już albo gotowe stery i je modyfikować albo kawałek płytki i samemu wyciąć kształ jaki chcemy. Ten materiał też się nie psuje więc można kupić , kawałem użyć, reszta poczeka na kolejny czas weny twórczej.
  18. Gdy już ster wyschnie, pozostaje skoczyć dowanny z wodą albo nad inną wodę, żeby wstępnie ustawić naszego woblera i zobaczyć czy coś nie trzeba będzie poprawić, np odgiąć oczko, dołożyć coś na kotwiczkę ... zależy od potrzeb. Nie zostawiajcie tego już na samo łowienie, tam jedynie delikatnie możemy dostroić czasami nawet paznokciem, by praca była idealna.
 
Nie wiem czy czegoś nie zapomniałem, ale jeśłi tak to dopiszcie w komentarzu. Owszem mogłem napisać osamej pracy woblera zależnej od wielkości od kształtu korpusu, od kształtu steru, od kształu- formy przedniego uszka, ale to jest kolejny duży temat i jeśli macie na to chęć, dajcie znać to usiądę i coś na ten temat napiszę. W załączeniu zrobiony na szybko woblerek na okonie. Trochę w japońskim stylu, bo ma skońne oczka, ale to przez to że za szybko poszedł lakier, zanim farba dobrze podeschła. Pozdrawiam i do usłyszonka
 

Opinie (3)

Glapka

Niestety nie dało się załączyć zdjęć, w edycji również się nie dało, za co przepraszam. [2023-02-11 13:21]

Tomasz J

Zdjęcia weszły w końcu, a artykuł super pomocny i znacząco upraszczający życie dla kogoś, kto w produkcji handmade stawia pierwsze kroki. [2023-02-13 07:56]

amur tv

Ciekawy wpis                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 [2023-02-24 11:17]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Alga nr 0 - replika

Długo by pisać na temat tej przynęty. W sieci pełno jest informcji o je…