O wędkarzach na wesoło - zdjęcia, foto - 12 zdjęć
Wydaje mi się,że na naszym portalu,jest jakos ponuro smutno,a jeśli dochodzi już do dyskusji to niejednokrotnie jest to ostra polemika.Dlatego postanowiłem napisac artykuł,który będzie traktował tylko, o wesołych rzeczach.
Wiadomo,najtrudniej smiać się z samych siebie,ale spróbujmy.
Poczytajcie sobie te kilka przykładowych dowcipów, o wędkarzach,które gdzies tam wykopałem z neta,i posmiejmy się.
I taka prosba piszcie pod tym artykułem swoje żarty które znacie tak,żeby zabawa się rozkręciła.
(rys.Julian Bohdanowicz)
1.Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- Żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę,patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!
2.Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
- Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
- A po co panu robaczywe?
- Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.
3.Kowalski zagaduje starego wędkarza:
- I co, biorą?
- Biorą panie, biorą... Dzisiaj wszyscy biorą, tylko nikt nie chce się dać załapć !
4.Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
- Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?
- Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku.
5.Wędkarz skarzy się koledze :
Wyobraż sobie,poszedłem na leszcze złapałem karpia
Poszedłem na szczupaki,złowiłem okonia
Poszedłem na wegorze ,złowiłem lina
Ale te ryby maja u siebie Bałagan……………
6.Chwalą się dwaj wędkarze :
Niedawno złowiłem takiego szczupaka,że musiałem sprowadzic motorówkę,
Żeby go wyciągnąć z wody……!
A mnie udało się złowic takiego suma,że sama fotografia ważyła 5 kilo ….!
Pozdrawiam z uśmiechem Robert
kawały wędkarskie , kawały o wędkarzach , dowcipy wędkarskie
Autor tekstu: Robert Karcz
u?ytkownik2494 | |
---|---|
Kiedyś radzono nam żeby na rybki zabierać ręcznik i mydło z wiadomych powodów wychodząc temu na przeciw odpowiadam że zabrałem ocet i cebulkę bo jak "TO" złapię to odrazu zamarynuję. Czasem dla żartu z poważną miną opowiadam jakie mniałem wyjście szczupaka do gumy i jak na koniec mówię że musiałem na chwilę przerwać zwijanie gumki to pytają "dlaczego?" ,a ja wtedy "bo był taki stary że nie mógł za nią nadążyć i żal mi się go zrobiło" Dobrze czasem sobie pożartować i spojrzeć na świat przez różowe okulary w ciężkich czasach trzeba duzo sie uśmiechać,zdobywać się na żarty a te w dobrym smaku zawsze są w cenie.Pozdrawiam (2009-02-26 20:33) | |
hubi | |
Wszystkim kiedys przygadywano o mydle i ręczniku pewnego razu bardzo pewien mądry wędkarz też sie bardzo nosił z przycinkami w stosunku do mnie i kolegi wędkowaliśmy na rzece za Porajem w żarkach my łapaliś my rybe on nie po pewnym czasie niewytrzymał dochodzi taki słotki do nas i pyta panowie na co łapiecie wiedz ja mu grzecznie odpowiadam na pakotku a on domnie ze co to jest jakaś nowośc akolega nie wytrzymał i mu odpowiedział dwa jaja i h....... w śrotku wszyscy którzy byli blisko nas mieli z niego niezłą polewe tak ze głópie przycinki nie popłacają pozdrawiam. (2009-02-26 21:23) | |
pikemeister | |
Świetny artykuł, trzeba troszkę rozweselić towarzystwo :) ode mnie maxior :) miałem kiedyś taki przypadek, że podszedłem do wędkarza siedzącego obok mojego stanowiska i spytałem grzecznie czy biorą, na to on: 'biorą, biorą, wczoraj wzięli rower a dzisiaj komarka) pozdrawiam i życzę więcej takich wpisów :):) (2009-02-27 08:05) | |
AS01 | |
Pozwole sobie na dołożenie jednego dowcipu na mięsiarzy.Powiedzcie mi prosze czym różni się mięsiarz od zębacza? Otóż niczm,bo jeden jak i drugi pożera wszystko co się tylko rusza. (2009-02-27 10:56) | |
u?ytkownik8030 | |
Przedni pomysł. Gratulacje. Rysuneczki tez fajowe. Pozdro bracie. (2009-03-09 14:28) | |
kari96 | |
Pewien strażnik cały dzień kontrolował wędkarzy, jednak nikomu nie wlepił mandatu. W końcu podchodzi do kolejnego wędkarza z chęcią poprawienia sobie nastroju i mówi: - Poproszę kartę wędkarską. - Nie mam - słyszy w odpowiedzi. - Płaci pan 50 zł. - Za co? - Za łowienie ryb bez karty. - Przecież ja nie łowię ryb tylko kąpię glizdę. - To płaci pan 100 zł kary! - Za co? - Bo glizda nie ma kąpielówek! __________________________________________________________ Facet stoi nad łowiącym wędkarzem i się przygląda. Po trzech godzinach zdenerwowany wędkarz mówi: - Panie, wez pan wędke i stań obok, a nie stój mi nad głową. - Widzi pan, ja to bym nie miał cierpliwości- odpowiada. __________________________________________________________ Spotykają się dwie panie dżdżownice i jedna mówi do drugiej: -gdzie pani mąż?? - a..... wyciągneli go na ryby __________________________________________________________ dzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w przeręlu.Ale coś mu policzek spuchł.Więc pyta się wędkarza: -Ząb spuchł ?? Wędkarz kręci przecząco głową i odpowiada: -Lobaki mi zamalzły ! __________________________________________________________ Pewnego razu było dwóch wędkarzy.Zawsze jezdzili ze sobą na ryby.Pewnego razu jeden nie przyszedł.Za drugim razem też.I tak kilka razy.Aż pewnego razu przychodzi i drug robi mu wyrzuty: -Czemu cię tyle nie było !! -Aaaa...ozeniłem się. -Rozumiem.A ładna ? -Eeee, nie. -Hmmm.A bogata ? -Też nie. -To czemu żeś sie z nią ożenił ?! -A widzisz ! (rozpromienia się wedkarz) Bo robaki ma ! :D ________________________________________________________ (2009-04-13 21:38) | |
GRAND512 | |
Opowiem wam zarcik o początkujacym wędkarzu: Wędkarz mowie do żony ide na ryby szykuj patelnie Żona dobra dobra zebys sie nie obłowił Wędkarz wraca z rym Żona sie go i jak masz ta rybe Wędkarz na to nic nie brało ale jutro napewno złapie.J na drugi dzien znow poszedl na ryby i wraca Żona sie go pyta i masz w konicu ta rybe Wędkarz odpowiada no nic nie bralo Żona mu mowi dobra na ciebie to nie ma co liczyc pujde sobie do rybnego i kupie chyba Wędkarz dobra jutro juz napewno cos złapie i trzeciego dnia poszdł na ryby.Wraca Żona sie go pyta i jak masz ta rybe Wędkarz jej odpowiada"Nie ma ryb tam" hahahaha.ozdrawiem wszystkich wędkarzy (2009-10-15 18:19) | |
matimo | |
Pewien wędkarz poszedł łowić pod lód.Wywiercił przerębel, ustawił wędkę i czeka.Nagle słyszy głos:-Tu nie ma ryb!Wędkarz się rozgląda, nic nie widzi więc łowi dalej.Znowu słyszy głos-Tu nie ma ryb!Wędkarz nic nie widzi więc łowi dalej.Znowu słyszy głos:-Tu nie ma ryb!W końcu się zdenerwował i zapytał:-Kto to mówi?-Kierownik lodowiska. (2010-01-11 21:28) | |
kowal42 | |
bardzo lubię czytać dobre kawały (a te o wędkarzach są chyba najlepsze) artykuł oczywiście świetny , moja ocena to oczywiście piątka.pozdrawiam. :) (2010-01-17 16:04) | |
king112 | |
Wielki hipermarket. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura : - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio sześćdziesiąt, siedemdziesiąt transakcji w ciągu dnia! A właściwie, to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Ile? Na Boga, co pan sprzedał?! - No na początku sprzedałem mały haczyk na ryby. - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem, gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jakie ma auto i powiedziałem, że ma za małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby. (2010-04-16 22:25) | |
king112 | |
Wielki hipermarket. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura : - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio sześćdziesiąt, siedemdziesiąt transakcji w ciągu dnia! A właściwie, to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Ile? Na Boga, co pan sprzedał?! - No na początku sprzedałem mały haczyk na ryby. - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem, gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jakie ma auto i powiedziałem, że ma za małe, aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby przynajmniej na ryby. (2010-04-16 22:26) | |
waski323 | |
Przechodzi wędkarz koło wędkarza siedzącego już trzy dni na rybach i pyta: -Biorą? -Biorą!!! Wczoraj rower dzisiaj wędki! Super pomysł z tymi żartami przynajmniej w złom pogodę humor poprawić sobie można -Pozdrawiam- (2010-05-23 21:26) | |
aiszat | |
Dwaj wędkarze dobrze znani, po nocnym połowie przy ognisku sie rozsiedli, by odpocząć sobie oświetleni blaskiem ognia,chłodne piwko pili o przygodach swych wędkarskich cichutko gwarzyli W miarę jak puszeczek pełnych ubywalo naszym miłym kolegom, przeżyć przybywało I tak gdy w przechwałkach wielkie ryby brały ich nocne trofea pod wodą sie smiały (2010-05-24 16:51) | |
jarcyk18 | |
szczerze to chciałem się pośmiac trochę ,ale jakieś średnie te kawały.3+ (2010-07-24 21:17) | |
mati1o222 | |
troche nie szmieszne | |
u?ytkownik51206 | |
Siedzi wędkarz nad wodą, siedzi ale nic nie bierze godzinę, dwie ..... i nic . Przychodzi drugi facet i co rzuci to coś wyciągnie. -Panie na co pan łowisz ze tak biorą -Na tabletki od syfilisa :) Wędkarz niewiele myśląc biegnie do apteki i tam krzyczy -Tabletki od syfilasa poproszę!!! Na to aptekarka -A co złapał pan coś? - Nie ale mam dobrą miejscówkę. (2010-09-16 15:32) | |
dawidczopek | |
mówi żona do męża {wędkarza} jak ryby mogly by ci sie oddać to wogóle byś do domu nie wracał (2011-01-20 18:11) | |
roczesla | |
PYTANIE ; po co wędkarz zabiera kobietę na łowisko ??? Odp: bo jak ci..la złapie to będzie go miał gdzie " schować" :) (2011-01-30 20:14) | |
piterwedkarz99 | |
Wędkarz wraca z połowu ryb i mówi do żony -Złapałem trzy wielkie karpie! -Tak wiem sąsiadka mi mówiła,że widziała Cie w rybnym -Tak to prawda sprzedałem tam resztę ryb bo bym nie dodźwignął (2011-03-26 07:16) | |
Janusz1945 | |
Ryby do tego stopnia nie brały, ze nawet największy kłamca nic nie złapał...:) Pozdrawiam ..Janusz (2011-09-21 09:28) | |