O Wilczej Woli na nutę wieszcza

/ 3 komentarzy / 12 zdjęć


O Wilczej Woli na nutę wieszcza
czyli: Jak ryba nas nie rozpieszcza.


Wypełnionym po brzegi mobilem Janusza
Team Alburnus kielecki na wyprawę rusza.
Nie sam, ale tym razem w sile aż dwóch składów
Na maraton wędkarski PZW Rozwadów.
W drugim wozie za nami odwiecznym zwyczajem
Robert, Spławik i Kamil nazwany Mintajem,
Więc przycinków przez CB nawzajem bez liku
Żartów o Panu Wydrze, Mintaju, Spławiku.
Ale wszystko bez złości, choć ze swadą – wiele
Takich fraszek słyszeli dobrzy przyjaciele.
(…)
Zdradzieckim GPS-em na manowce gnany
Janusz w końcu dojechał do tabliczki „Stany”
Na widok której jęknął przerażony deko
Trzeba wracać panowie – to już za daleko.
Lecz przynajmniej ma zapis klubowy almanach
2012 – wycieczka po Stanach.
Reszta drogi na szczęście przebiegła już z górki
I bez trudu trafiliśmy na miejsce zbiórki,
Gdzie w szampańskich humorach od samego ranka
Krzątała się największa wędkarska śmietanka.
A kogóż tam nie było – z Roztocza drużyny,
Z Lubelskiego Janowa, (ale bez dziewczyny,
Która dotąd znosiła swych kompanów psoty.
Przy okazji ukłony dla pani Doroty).
I Sandomierz, Tarnobrzeg, i z Radymna składy.
Wszystkich chyba wymienić tu nie dałbym rady.
No i Szymek z drużyną ze Stalowej Woli,
Po spotkaniu z którymi zwykle głowa boli,
Ale niska to cena względem przyjemności,
Jaką daje spotkanie takich zacnych gości.
Zaczynamy losować stanowisk numery.
A drużyn wszystkich było czterdzieści i cztery.
Choć po prawdzie, tak na złość epopei biednej
- to czterdzieści i cztery, tylko że… bez jednej.
Losowanie nerwowe – każdy dalby wiele,
Aby trafić z ekipą na rybną parcelę.
I w końcu poznaliśmy numery rozpusty:
Dwójka – dwadzieścia siedem, my – trzydziesty szósty.
(…)
Zaczęło się wspaniale – nim rytuał święty
Odprawiliśmy, czyli warzenie zanęty
Każdy miał już po rybie i w przednim humorze
Myśleliśmy naiwni – lepiej być nie może.
Wyciągaliśmy ryby w zawodniczy transie,
Ale wszystko stanęło. Równo po kwadransie…
Po godzinie bez brania Michał już się kręcił.
Aż w końcu nie wytrzymał. Aż wziął i zanęcił!
Zawodników było nie tak mało wcale,
Ale żaden nie śmiał nęcić przy Michale.
Ten procę w dłoń ująwszy w zalew wycelował
I z mistrzowskim zacięciem wodę bombardował.
Pierwej w toń poleciały, wielkości cytryny
Kule dżoka zlepione mieszankami gliny
I ziem zacnych wędkarskich, z przepisu Artura,
Który ponoć najlepiej wie do czego która.
Potem kule ciut większe o tajemnym składzie,
Co się je dla trzymania ryb w łowisku kładzie
Doprawione dodatkiem najcelniejszym w skutki
- jednym włosem wyrwanym z Januszkowej bródki.
I tu muszę zamieścić wędkarski narodzie
Prośbę, żeby nie skubać Janusza po brodzie,
Bo ta bródka szczęśliwa niestety zaczyna
się powoli przerzedzać, jako i czupryna.
Gdy Michaś skończył koncert, wszystkim się zdawało,
że teraz to się zacznie. Lecz... nic się nie działo.
Po nęceniu do wędzisk siedliśmy w euforii
Ale ryby niestety nie znały teorii.
Mówiąc prościej, to wiedzę praktyczno – książkową
Chyba miały pod płetwą – płetwą odbytową.
I tak z chwili na chwilę wędkarskie zapały
Stygły, bo ryby jadać nawet nie myślały.
I mijały godziny bez żadnego brania,
Aż zaczęły się wreszcie pierwsze narzekania.
Że zanęta nie taka, że złe stanowisko,
Że ten, który losował… ( W tym temacie wszystko,
Bo pierwszy raz po latach ja sam losowałem,
by sprawdzić, czy pech minął. I się dowiedziałem.)
Próbowaliśmy lekko, ciężko i z wieszaka,
I z daleka, i z bliska, na ryż, na robaka,
Kukurydzę, kanapki i bóg wie co jeszcze,
Ale w d… nas miały i jazie i leszcze,
Krąpie, płocie, karasie i karp z zarybienia
Więc o dobrym wyniku zostały marzenia.
Nie znał Świat magicznego wędkarskiego tricku,
Który dałby tu efekt dobrego wyniku.
Kiedy już do pomysłów dobrnęliśmy granic
kiedy się okazało, że to wszystko na nic
jęliśmy się pocieszać napitkiem ziołowym,
(darem sercu Janusza miłej białogłowy),
Jakich w dworach szlacheckich nawet nie pijano
I wpadliśmy na pomysł, że na pewno rano
Coś się ruszy i wtedy nadrobimy straty
Jak onegdaj bywało zaprzeszłymi laty.
Lecz niestety prawdziwą stała się nauka:
(dwa razy się udało) – do trzech razy sztuka.
I tak właśnie poległa nasza dzielna trupa.
Miał być triumf wiekopomny – była blada d...
Do dziesiątej w milczeniu udało się dożyć,
Kiedy waga nadeszła, by nas upokorzyć.
Rezolutny pan sędzia – poczciwe chłopisko
Spytał widząc nasz połów: - i co, to już wszystko?
Nie mogąc się nadziwić, jakimż to sposobem
Trzech chłopa – dziesięć rybek przez calutką dobę…
Lecz właściwe zdziwienie zaliczył dopiero
U sąsiadów po prawej, którzy mieli zero.

Słowem podsumowania – wędkarstwo sport męski
- uodparnia, jak śpiewał Kaczmarek na klęski.
Ale nikt nie odbierze nam przyjaciół licznych,
Rozmów, śmiechów, toastów, spotkań sympatycznych
I nadziei, że za rok – w piątym maratonie
Może puchar zwycięzcy trafi w nasze dłonie.
Na tym kończę mój opis zmagań nad zalewem
rymem wskroś częstochowskim, z kieleckim zaśpiewem.

Wyniki IV Maratonu Wędkarskiego Wilcza Wola 2012:

Drużynowo:
1. Tarnobrzeg Team
2. Roztocze I Zamość
3. Koło nr 1

17. Alburnus Team Kielce 1
24. Alburnus Team Kielce 2

Indywidualnie:
1. Sylwester Bijas – Roztocze I – 17810
2. Michał Maciąg – Tarnobrzeg Team – 14570
3. Zbigniew Chojnacki – ZWD Rudnik – 10950

23. Wiktor Kwieczko – Alburnus Team Kielce 2 – 3570
43. Artur Mikołajczyk – Alburnus Team Kielce 1 – 2365
54. Janusz Świat – Alburnus Team Kielce 1 – 1415
72. Michał Sońta – Alburnus Team Kielce 1 – 560
81. Kamil Graba – Alburnus Team Kielce 2 – 315
Ponadto łowić usiłował Robert Pokrzepa.

Pełne wyniki na stronie organizatora : http://www.pzw.rozwadow.pl/

 


5
Oceń
(18 głosów)

 

O Wilczej Woli na nutę wieszcza - opinie i komentarze

ATeamATeam
0
Zawiodło szczęście, legła strategia Miała być oda - wyszła elegia. (2012-06-26 22:59)
Ukleja142Ukleja142
0
Nieważne szczęście i strategia, Co tam oda, czy elegia, Rękę widać i umysł zacnego wieszcza, Niech takimi wpisami "ATeam" rozpieszcza !! (2012-06-27 16:26)
adleradler
0
No to żeś mnie uwalił . Czegoś takiego jeszcze nie czytałem . Trochę trudno dalej mi się czytało , ale SUPER . Trudno bywają takie dni że pustkami świeci pudło . Gratuluję i piątal zasłużony . Rymuj dalej . (2012-06-27 16:42)

skomentuj ten artykuł